reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Watek Porodowy

heh czy te bóle plecków równiez mam pomnożyc przez 1000? hihi bo wolałabym nieee
no a te relacje to fakt przydałyby sie..moze by jakos otuchy dodały
 
reklama
No to teraz czas na relację z Naszego porodu:-)

Trafiłam do szpitala o północy w Niedzielę 16.11.2008 roku przez 3 dni miałam badania , które potwierdziły Zatrucie Ciążowe:dry:

Na Izbie Przyjęć podczas badania miałam 1,5 cm rozwarcia i szyjkę długości 1cm lekarz stwierdził , że gdyby były skurcze już bym rodziła. Tak więc porzy okazji zrobił mi mały masaż szyjki po , kótrym poleciała krew co mnie ucieszyło bardzo bo myślę poród się zacznie .
Do Środy wychodziłam po schodach i korytarzach 3 cm rozwarcia i całkowicie zgładzoną szyjkę.

We wtorek trafiłam z Oddziału Patologii Ciąży na Salę Przedporodową ok godz 23.00.
Tam przebili mi pęcherz płodowy i poleciały takie ciepłe wody płodowe takie przyjemne to było haha:-D
Potem dali oxytocynę i skurcze na KTG zaczęły osiągać nawet 130 co znacznie bolało haha

Czekaliśmy z mężem na salę rodzinną , która była zajęta ale po 1.00 w nocy z Wtorku na Środę się zwolniła i sama o własnych siłach doszłam do niej z 8 cm rozwarciem:szok::-D:-D
Na tej salce bardzo przyjemnej miałam 2 normalne skurcze i nagle poczułam ogromną ochotę na kupę i straszne pieczenie w pochwie mówię do męża leć po położną bo dziecko wychodzi:tak:

Trafiłam na fotel porodowy gdzie totalnie zaskoczona siłą skurczy partych i uczuciem rozpierania w pochwie zaczęłam źle oddychać i wstrzymaywać parcie. W końcu taka fajna doktorka na mnie warknęła i kazała spróbować poprzeć i wtedy jak się zebrałam w sobie i zaczęłam przeć to główka już prawie wyszła.

Zawołali męża i 2 razy poparłam i dziecko było już na brzuszku. Moje Kochanie tylko raz prawie pobiło położną :-D:-D:-D:-D wtedy kiedy mnie nacięła a on to widział bo odważniak stął przy nogach haha:-D
Ja na niego z gębą Michał "daj spokój ja już chcę urodzić!!" a on zmieszany przepraszał położne haha
Ale mieliśmy w konću polewę.
No i o 2.19 19.11.08 r w Środę wyskoczyła Mała Oliwcia:-):-)

No a potem szybko łożysko i szycie...:baffled:
Bolało....Ale dałam radę . Założyli 8 szwów w tym tylko 2 nierozpuszczalne czyli luzik;-)

Potem 6h dochodziłam na sali z okropnymi dreszczami i kroplówą a mąż siedział przez 3 h bez ruchu w fotelu z kilku minutowym noworodkiem i patrzył na nia nie dowierzając , że już jest.
Ten widok był piękny!!


Poród wspominam dobrze:-) W karcie zapisane , ze trwał 3h i 15 minut;-)
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Piękny opis, łezka się zakręciła w oku
Poród książkowy, podziwiam 8cm. rozwarcia a ty na chodzie, a i skórczy partych to malutko miałaś
pozazdrościć takiego porodu, tez bym taki chciała z pominięciem oczywiście 3 dni na patologi bo nie mam nic gorszego jak chodzenie po korytarzu i czekanie
JESZCZE RAZ GRATULUJE
 
Marzycielko albo Ty jesteś taka dzielna albo to nie było takie straszne...przynajmniej tak jak to opowiadasz;-)GRATULACJE!!!

Cieszymy się z Toba że masz juz swoją kruszynke w domciu...Oliwka jest cudna!!!!
Chyba za każdym razem bedę to powtarzać!!!!:-D
 
Marzycielko...ale super..hehe ubawilas mnie z tymi wodami ..odrazu przypomnialam sobie sama siebie ..o mi tez przekluwali i wtedy mowilam tak: " ojej ale milustko jejciu ale fanie cieplutko" oczywiscie lekarz i polozne mieli ubaw se mnie..hehe...

a Twoj mezusz to dzielny facet ...powdziwiam go za to stanie w nogach :-D
 
MARZYCIELKO Twoja córcia jest prześliczna:-) jejku taki mały Aniołeczek....
az się chce przytulac i calowac... gratulacje jeszcze raz:tak: no i super,ze nie miałaś ciezkiego porodu - oby kazda z nas tak miala;-)
 
reklama
opisałas to w taki piekny i delikatny sposób że wydawałoby się ze to nic strasznego i prawie zero bólu..koncówke popsuło tylko te nacięcie ale tak to streszczenie na 5+ :))) gratluje mamuska dzielna dziołcha z ciebie
 
Do góry