LadyCaro
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 8 Czerwiec 2022
- Postów
- 26 887
A odnośnie ile zabrały starania... to prawda, ze mogą zabrać dużo. Przede wszystkim mogą zabrać radość życia. Ja sie bardzo mocno pilnowałam, żeby nie popaść właśnie w stan, gdzie starania będą jedynym co sie będzie dla mnie liczyć. Mogę z czystym sumieniem powiedzieć, ze moje małżeństwo nie ucierpiało na tym. Jedyne co to wlasnie miałam stan, że miałam średnią pracę, ale podejście "nie będę zmieniać, bo zaciążę". Mimo, że kasa średnia, ale umowa na nieokreślony... Nie bookowałam też wakacji, bo zaciążę przecież.Jeśli dobrze pamietam to my staramy się podobny czas i dwie kreski widziałyśmy obie co najwyżej na zdjęciu u koleżanki. Skoro masz podobne uczucia to chyba to jest naturalne, ze po pewnym czasie człowiek przestaje się łudzić, bo tez ile można.
Sorki dziewczyny, ze wjeżdżam Wam tu z takimi smutami, ale dziś zobaczyłam ile te starania mi zabrały- jakość życia, rozwalanie związku, brak rozwoju itd… Ja już nawet nie wiem kim jestem, bo ostatnio już tylko „staraczką”.
Musiałam się Wam wyżalić, bo wiem ze jakaś część z Was może zrozumie A może kolejna jak to przeczyta to tez pomyśli, ze spoko, ze nie jest sama.
Ale poszłam po rozum do głowy. Od 2 tygodni mam nową, dużo lepiej płatną pracę, a miesiąc temu byliśmy na wakacjach na Krecie. Rozwijam si, uczę nowych rzeczy.
Fakt, że też jakiś czas temu mieliśmy ze Starym rozmowę, że jak nam sie nie uda to po prostu na tyle sie kochamy, że życie we 2 też będzie fajne. I trochę ulgi poczułąm.