reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

🌞 W lipcu staraczki upałom się nie dają i dwie kreski na testach mają 🤰

Tak, testy owulacyjne. Nie robię jednego. Właściwie co 2 dzień się staramy od końca miesiączki, aż do początku następnej, więc nawet jeżeli mam owulację 24 godziny w innym dniu niż wykonany test, to jest teoretyczna szansa na zapłodnienie. Podobno plemniki żyją nawet do 5 dni, jednak liczę max 48 godzin. Są dni, kiedy się staramy codziennie. Jesteśmy razem juz 8 lat, że nam się jeszcze chce 🤣

Jasne, tylko wtedy wiadomo kiedy jest jakiś tam sens testować ;) bo nie ma szans na pozytywny test 4 czy 7 dni po owulacji ;) A tak to po prostu nie ma co się zarażać bo może wyjść pozytywny nawet za te 5 dni na spokojnie
 
reklama
Jasne, tylko wtedy wiadomo kiedy jest jakiś tam sens testować ;) bo nie ma szans na pozytywny test 4 czy 7 dni po owulacji ;) A tak to po prostu nie ma co się zarażać bo może wyjść pozytywny nawet za te 5 dni na spokojnie
Jestem dobrej myśli, ale nie zniechęcam się. Dziękuję za słowa wsparcia.🥰 Na pewno podzielę się w przyszłym tygodniu informacją. 😊
 
Dziewczyny, która z Was miała w miniony czwartek wizytę partnera u androloga? Nie mogę znaleźć tego postu, a byłam ciekawa, co wyszło i co zalecił :)
 
A długo karmisz i długo się już staracie?
Syn ma 21 miesięcy. Miałam go odstawiać w styczniu, ale w międzyczasie mieliśmy poważny wypadek, triche życie nam się skomplikowało, potem ciagle jakieś choroby żłobkowe itp, i tak się karmimy ciagle 😊przes nowym rokiem coś próbowaliśmy, potem ten wypadek, w którym mąż ucierpiał dość mocno i teraz tak naprawdę to będzie drugie podejście
 
Nasza granica to pewnie jakiś październik. Zakładając według apki miałabym ostatnie owu 31.10 i to mój taki deadline. Dlaczego tak?
Nie chcę dziecka z później jesieni bo wszyscy jesteśmy z tego okresu i mam dość kumulacji urodzin/imprez. Do tego różnica wieku po między dziećmi ciągle rośnie i dla mnie już jest za duża. Do tego dochodzi to, że w 2025 roku planujemy ślub (określam Starego jako mąż bo jesteśmy długo ze sobą mamy dwoje dzieci ale oficjalnie to tylko konkubent :p ) a ja chcę i na nim pić i ładnie wyglądać. A żeby ładnie wyglądać czeka mnie kilka operacji plastycznych ponieważ schudłam ok. 60/70kg i mam trochę wiszącej skóry tu i tam. No a nie wyobrażam sobie zrobić plastykę brzucha i potem zajść w ciąże bo to się mija z celem. A np. piersi chcę całe usunąć w ramach profilaktyki (u mnie w rodzinie większość kobiet ma raka piersi), a ja znowu jestem z tych długo karmiących (każde dziecko około 3 lata) więc znowu odpada to przed urodzeniem dziecka. Jednym słowem mam plany, które wykluczają macierzyństwo - dodatkowo nie chcę już brać antykoncepcji hormonalnej i ustaliśmy ze Starym, że po prostu zrobi wazektomię więc nie będzie odwrotu.

Co do ryzyka CP to jest tylko taki, że nie wyłapię jej wcześnie, nie zdążę się zgłosić do szpitala i po prostu umrę od pękniętego jajowodu gdzieś w domu czy na ulicy. Ale np. w poprzedniej mi nie pękł - dlatego była usuwana farmakologicznie, a nie po przez usunięcie jajowodu.

Lekarz uważa, że owszem pewnie rzęski są uszkodzone w tym miejscu, ale niekoniecznie musi to sprawić, że to jajeczko nie pójdzie dalej. Może być też tak, że prawy przechwyci tę komórkę. Ona zalecała się starać i po prostu kontrolować betę, progesteron i USG od razu jak tylko beta będzie 1000 nawet jeśli to będzie wczesny tydzień, potem USG co tydzień by się upewnić i tyle. A jak znowu będzie CP to szybkie usunięcie tego jajowodu i można się po wygojeniu starać
Życzę żeby Ci się udało wszystko zrealizować, a grunt to w życiu mieć cel, Ty widzę świetnie świadomie podchodzisz, super!
 
Z serii głupich pytań… 🙈
Czy sprawdzacie pinki po czasie?
Bo u mnie było zawsze biało a teraz coś majaczy 😂🙈
Tylko ja to widzę. Na zdjęciu prawie nic nie widać
oczywiście że sprawdzam po czasie, jak sikam rano to potem cały dzień go wyjmuję z szuflady, rozbieram, do światła, mrugam tysiąc razy, a nuż jestem ślepa 😅
Wyjmowanie ze śmietnika też przerabiałam…
No i nigdy ale to przenigdy nie ujrzałam nawet ducha drugiej kreski 🙄
 
reklama
oczywiście że sprawdzam po czasie, jak sikam rano to potem cały dzień go wyjmuję z szuflady, rozbieram, do światła, mrugam tysiąc razy, a nuż jestem ślepa 😅
Wyjmowanie ze śmietnika też przerabiałam…
No i nigdy ale to przenigdy nie ujrzałam nawet ducha drugiej kreski 🙄
O widzisz, a ja po czasie prawie ja każdym ducha dojrzę 🙈 serio, z tym, ze już się nauczam odróżniać i te testowe l, fabryczne są takie szare. Prawdziwe ciążowe kreski, nawet cienie wybarwiaja sie jednak na kolor jaki jestvw teście, co nie zmieni faktu, ze i tak szukam tych kresek jak wariatka
 
Do góry