reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

🌞🌻🌼 W ciepłym sierpniu testujemy, dwóch kresek ⏸️ na teście wypatrujemy 🐞🐝

I w zasadzie właśnie w tym zawierają się wszystkie moje wątpliwości. Do samej procedury nie mam nic, bo skoro bez selekcji naturalnie tyle lat się nie udawało, to właśnie ta selekcja daje nam szansę. Ale ja też wierzę (czyli nie tyle chodzi mi o to, co mówi instytucja, tylko jakie jest moje przekonanie), że życie zaczyna się już w momencie połączenia komórek i nieswojo mi z myślą, że nasze potencjalne dzieci miałyby czekać sobie zamrożone… 🙄 Medycyna/nauka chyba (bo w sumie nie wiem) bardziej skłania się ku teorii, że o człowieku mówimy od momentu pojawienia się akcji serca, a wcześniej to tylko zlepek komórek.
Nie wiem, może to kwestia doedukowania się, złapania szerszej perspektywy…?

Są tu jakieś dziewczyny z podobnym dylematem?
Ja też miałabym podobny problem, na szczęście póki co mnie nie dotyczy bo jestem na początku badań i mam nadzieję, że np. sono hsg mi pomoże... Także staram się nie myśleć i nie nakręcać.
 
reklama
Ja też miałabym podobny problem, na szczęście póki co mnie nie dotyczy bo jestem na początku badań i mam nadzieję, że np. sono hsg mi pomoże... Także staram się nie myśleć i nie nakręcać.
Oczywiście życzę Ci, żeby to pomogło 😊 U mnie sono-HSG pokazało, że niestety nie tu leży problem, bo jajowody były drożne 😓
 
I w zasadzie właśnie w tym zawierają się wszystkie moje wątpliwości. Do samej procedury nie mam nic, bo skoro bez selekcji naturalnie tyle lat się nie udawało, to właśnie ta selekcja daje nam szansę. Ale ja też wierzę (czyli nie tyle chodzi mi o to, co mówi instytucja, tylko jakie jest moje przekonanie), że życie zaczyna się już w momencie połączenia komórek i nieswojo mi z myślą, że nasze potencjalne dzieci miałyby czekać sobie zamrożone… 🙄 Medycyna/nauka chyba (bo w sumie nie wiem) bardziej skłania się ku teorii, że o człowieku mówimy od momentu pojawienia się akcji serca, a wcześniej to tylko zlepek komórek.
Nie wiem, może to kwestia doedukowania się, złapania szerszej perspektywy…?

Są tu jakieś dziewczyny z podobnym dylematem?
mi jakoś ciężko o tym myśleć w ten sposób, w mojej głowie sama procedura związana z zapłodnieniem to przecież żadnen eksperyment, tylko dokładnie to co działoby się w organizmie, a odbywa się poza nim z dodatkową pomocą. Tym bardziej klasyczne ivf gdzie plemniki w sumie same zapładniają komórkę, bo ok w ICSI faktycznie wybierany jest jeden plemnik :) a w Polsce nie mamy możliwości zniszczenia zbędnych zarodków. Z resztą wg mnie takie wątpliwości TRZEBA przedstawiać również lekarzowi, bo przecież nie jest od razu powiedziane, że trzeba wyhodować komórek jak najwięcej, jak najwięcej zarodków itd. Z drugiej strony przy IUI nasienie jest również odpowiednio preparowane przed podaniem do organizmu, to nie jest swego rodzaju selekcja? 🤔
I tylko chciałam zaznaczyć, że oczywiście rozumiem, że jest to ciężki temat i nie chcę namawiać do niczego ani w jedną ani w drugą stronę. Nigdy nie miałam okazji poznać perspektywy osoby religijnej w odniesieniu do ivf i jestem po prostu ciekawa ☺️
 
Tego się dziś nie spodziewałam 🙈 mój cykl chyba wraca w końcu do 28 dni. Jutro monitoring dopiero kolejny i ewentualne ovi, ciekawe czy będzie trzeba.
 

Załączniki

  • IMG_20240805_101815.jpg
    IMG_20240805_101815.jpg
    135,3 KB · Wyświetleń: 58
  • Screenshot_2024-08-05-10-22-01-957_premom.eh.com.ehpremomapp.jpg
    Screenshot_2024-08-05-10-22-01-957_premom.eh.com.ehpremomapp.jpg
    207,3 KB · Wyświetleń: 56
Oczywiście życzę Ci, żeby to pomogło 😊 U mnie sono-HSG pokazało, że niestety nie tu leży problem, bo jajowody były drożne 😓
Ja się bardzo boje, że moje będą niedrożne i nie da się ich przepchać. Wtedy z tego co czytałam tylko on vitro...
W każdym razie szukam żeby teraz robić to sono, ale widzę że u mnie w okolicy na NFZ to tylko to zwykle robią, także zapisze się prywatnie.
 
Dziewczyny, bo wy to jesteście dobre w wyszukiwaniu takich perełek. Przegapiłam ostatnio tamtą akcję darmowego badania nasienia a to chyba jedyna opcja, żeby mój poszedł się zbadać. Nie, że sam pójdzie i sie umówi itp, ale właśnie z jakiejś akcji, “za darmo” itp.

Gdyby rzuciło wam się coś w oczy to dajcie proszę znać.
 
Ja się bardzo boje, że moje będą niedrożne i nie da się ich przepchać. Wtedy z tego co czytałam tylko on vitro...
W każdym razie szukam żeby teraz robić to sono, ale widzę że u mnie w okolicy na NFZ to tylko to zwykle robią, także zapisze się prywatnie.
A czemu chcesz koniecznie sono?
 
reklama
Do góry