Pati to ja polecam sztuczne rzęsy ;D, a tak na serio to mnie żaden tusz jeszcze nie zwalił z nóg. Rimmela (Endless length&lift) obecnie używam i jest nawet niezły. A najlepiej szukać tuszu po szczoteczce.... i nie wierzyć w podkręcanie tylko użyć zalotki (po dłuższym stosowaniu rzęsy są już dużo bardziej podatne na podkręcanie).
Jeszcze z moich obserwacji rzęsowych wynika że lepszy jest lekko wyschnięty już tusz (taki który po kilku otwarciach połknął już trochę powietrza) bo świeżutki jest zbyt rzadki i dlateko kiepsko osiada i skleja.
uffff chyba tyle elaboratu o rzęsach...