Przeszlam COVID. I nie sadze żeby szczepionka była bezpieczniejsza. Jeśli nie wiadomo jak szczepionka wpłynie na mnie za 5-10 lat to jak może być uznana za bezpieczna? Jest wiele powodów, dla których sama procedura wprowadzenia szczepionki na rynek europejski zabiera około 18 miesięcy. Bezpieczeństwo preparatu jest jednym z nich.
Ponizej artykulik do przeczytania. Po angielsku ale wierze w moce umyslowe użytkowników.
www.who.int
O innych efektach ubocznych różnych szczepionek mozemy się nigdy nie dowiedzieć. W końcu nie leży w niczyim interesie informowanie opinii publicznej o niepowodzeniach...
Nie ma sensu porównywać specyfiku ktory może pomoc w leczeniu atrofii mięśniowej ze szczepionka przeciw infekcji. To nie ta klasa. Atrofia zabije napewno. Coronawirus niekoniecznie.
Dodatkowo, ile osób cierpi na atrofie mięśniowa a ile na covid? Nie można się zarazić atrofia ale można covidem.
Nie ma wymagania, ze każdy cierpiący na atrofie ma się leczyć Zolgensma. Ale jest społeczny nacisk na szczepionkę. Jak dla mnie to dwie różne rzeczy i nie ma co porównywać masówki do kilku % przypadków.
Nie jestem anty szczepionkowcem ale dopóki nie upłynie conajmniej kilka lat i dopóki wszyscy nie będą usatysfakcjonowani, ze ten specyfik jest bezpieczny to ja sobie dobrowolnie tego nie dam wstrzyknąć. I dzieciom tego tez nie podam.
Swoja droga, skoro to taki wysoce zakaźny wirus to jakim cudem moje dzieci mieszkały pod jednym dachem z dwójka zainfekowanych dorosłych (mną i moim mężem) i wirusa nie złapały? Wiem, ze nie złapały bo u nas testy są na porządku dziennym i po zakończeniu obowiazkowej kwarantanny cała rodzina poszliśmy znowu na test i wyniki tym razem były negatywne. No wiec jak to jest?
Ja bym miała kilka pytan do „możnych tego świata” które nie dają mi spokoju.
Przykladowo w UK, informacje o zgonach podaje się z adnotacja, ze to ilość „zgonow z jakichkolwiek przyczyn w ciągu 28 dni po pozytywnym teście na covid”. To znaczy, ze jeśli mam wirusa, wyzdrowieje ale w ciągu tych 28 dni wejdę pod jadący autobus i umrę to jako przyczynę śmierci napiszą mi COVID? No to coś nie halo. A w ten sposób podawane są dane z całego UK. To jeden całkiem duży kraj, gdzie ta liczba zgonów może być solidnie zawyżona.
Widzialam już kilka zaświadczeń o zgonach gdzie wpisano jako wynik covid gdzie przyczyna zgonu był rak płuc. Albo zawał. Pytanie, dlaczego wpisywany jest covid na akcie zgonu jeśli przyczyna śmierci było coś zupełnie innego?
Udalo mi się dowiedzieć, ze „nikt nie ma czasu na drobiazgowe śledztwo co do przyczyn zgonu”. Koronerzy maja obecnie taki przemiał, ze nie nadążają. Współczucia dla koronerow ale to tym bardziej nie oddaje prawidłowego obrazu sytuacji i realnego poziomu zgonów z powodu covid.
Mimochodem tylko wspomnę, ze raz wydany akt zgonu nie może zostać zmieniony bo jest to oficjalny dokument, osteplowany i opieczętowany. A przynajmniej w UK nie może on zostać po wydaniu w jakikolwiek sposób zmieniony.
Kolejne pytanie, jakim cudem tak szybko powstała ta szczepionka? Tak, jasne, grupa coronawirusow jest lekarzom znana od jakiegoś czasu ale to co, planowali sobie epidemie? Mam nadzieje, ze nie.
I w takim razie dlaczego się wszem i wobec ogłasza, ze to „nowy wirus, zupełnie nam nie znany i nie wiemy jakie są terapie i jak sobie z tym radzić”? SARS 12 niczego nie nauczył?
Ktoś powiedział, ze wszystkie kraje rzuciły się do globalnej współpracy. Nastapila wymiana informacji, wyników badań, osiągnięć i ogromny nakład środków finansowych mający na celu „ ochrone zdrowia populacji”. To czemu w takim razie taka sama współpraca nie jest możliwa w poszukiwaniach skutecznego leku na raka? On tez zabija a jest lekarzom znany już od wielu lat. Czemu w tym przypadku państwa nie rzucają bilionami dolarów i drogimi kamieniami na badania i poszukiwanie terapii?
Albo lekarstwo na HIV/AIDS? Owszem, są terapie opóźniające efekty ale póki co, nie ma skutecznego lekarstwa. Chciałabym ujrzeć taka globalna współpracę w tym temacie.
W UK zaaprobowano szczepionki trzech firm. Jednocześnie rząd przegłosował ustawę, ze producent ani rząd nie są odpowiedzialni za efekty uboczne podanych szczepionek? Dlaczego? Chcą żebyśmy się masowo szczepili? Super, ze tak się troszczą. Skoro specyfiki są bezpieczne to czemu nie wziąć za nie odpowiedzialności? W końcu jeśli mowa o kilku promilach przypadków to nie powinien być to problem, prawda? No chyba, ze jest szansa ze za dwa, trzy lata po szczepieniu ludzie będą padać jak muchy to wtedy logiczne, niech każdy umywa ręce.
Przeszlam covid, mój mąż przeszedł covid i oboje jesteśmy zgodni z tym, ze ta choroba nie jest przyjemna. Ale która jest?
I oboje jesteśmy zgodni co do tego, ze nie rozumiemy dlaczego z powodu tego wirusa zamykane są całe kraje, gospodarki i ludzie maja nakaz siedzenia w domach.