Czy kogoś też tak denerwuje czkawka w brzuchu jak mnie ? Czy to ja jestem taka nienormalna to pykanie jest takie samo jak ci powieka pyka i to jest tak głupie uczucie pierwsza czkawka była urocza, ale teraz jak jest dzień w dzień po kilka razy to już nie jest oczywiście zawsze jest wtedy kiedy się ładnie usadowie na kanapie żeby odpocząć mąż mówi do mnie żebym powietrze wstrzymała patrzę się na niego i nie dowierzam co mówi.
reklama
Niestety tak i jestem na insulinie.A masz zdiagnozwana cukrzycę ciazowa?
Dziś co przeżyłam.
Pojechałam do przychodni, zaparkowałam przy ulicy, naprawdę blisko. Doszłam ledwo, kolejka, poprosiłam o przepuszczenie z racji pierwszeństwa
Wracam do auta idąc jak staruszka. Pod górkę myszka za myszką non stop stając. Dziecko rusza się w brzuchu, rozciąga, wciska się w miednicę, ból po prawej stronie coraz silniejszy, staram się podtrzymywać brzuch i pełznę dalej. Doszłam, siadam do auta, myślę ufff jestem. Ale to nie koniec, vol się nasila, promieniuje do lędźwi. Bolu jak ch...a. próbuje się ułożyć, by dziecku było wygodnie, a ono wwierca mi się coraz głębiej i chyba rączkę wciska tam bo ból coraz silniejszy. Zastanawiam się czy dojadę, coraz silniej boli, korek, nie ma się gdzie zatrzymać, jadę głaszcząc brzuch, podnoszę bluzkę, pamiętając, że jak odsłaniam brzuch to mały zastyga w bezruchu. Jeszcze próbuje się ruszać i w końcu spokój. Po 10 kilometrach ból powoli ustępuje. Uff, dojadę do domu. O zakupach mogę zapomnieć, byle jak najszybciej się położyć.
Kiedy dojeżdżam do domu ledwo idę, czuję, że mały jest główką w kanale rodnym i naciska tam, ale w końcu wchodzę do domu i kładę się na sofie. Ufff ale ulga.
Mały nadal rusza się dość intensywnie, ale już nie boli tak bardzo, czuję tylko co jakiś czas delikatne kłucie w szyjce.
Myślę, że mogę już zapomnieć spacerach j parkować jak najbliżej przychodni. Kiedyś dzisiejszy dystans zrobiłam w minutę, dziś zajęło mi to dobre 10 minut.
Czy myślicie, że poród oraz bliżej?
Mierzyłam obwód brzucha i zdziwiło mnie, że zmalał od poprzedniego mierzenia, chyba powodem jest wstawianie się dziecka coraz niżej.
Ja nie wiem, jak po czymś takim Ty nie jedziesz od razu na IP!Niestety tak i jestem na insulinie.
Dziś co przeżyłam.
Pojechałam do przychodni, zaparkowałam przy ulicy, naprawdę blisko. Doszłam ledwo, kolejka, poprosiłam o przepuszczenie z racji pierwszeństwa
Wracam do auta idąc jak staruszka. Pod górkę myszka za myszką non stop stając. Dziecko rusza się w brzuchu, rozciąga, wciska się w miednicę, ból po prawej stronie coraz silniejszy, staram się podtrzymywać brzuch i pełznę dalej. Doszłam, siadam do auta, myślę ufff jestem. Ale to nie koniec, vol się nasila, promieniuje do lędźwi. Bolu jak ch...a. próbuje się ułożyć, by dziecku było wygodnie, a ono wwierca mi się coraz głębiej i chyba rączkę wciska tam bo ból coraz silniejszy. Zastanawiam się czy dojadę, coraz silniej boli, korek, nie ma się gdzie zatrzymać, jadę głaszcząc brzuch, podnoszę bluzkę, pamiętając, że jak odsłaniam brzuch to mały zastyga w bezruchu. Jeszcze próbuje się ruszać i w końcu spokój. Po 10 kilometrach ból powoli ustępuje. Uff, dojadę do domu. O zakupach mogę zapomnieć, byle jak najszybciej się położyć.
Kiedy dojeżdżam do domu ledwo idę, czuję, że mały jest główką w kanale rodnym i naciska tam, ale w końcu wchodzę do domu i kładę się na sofie. Ufff ale ulga.
Mały nadal rusza się dość intensywnie, ale już nie boli tak bardzo, czuję tylko co jakiś czas delikatne kłucie w szyjce.
Myślę, że mogę już zapomnieć spacerach j parkować jak najbliżej przychodni. Kiedyś dzisiejszy dystans zrobiłam w minutę, dziś zajęło mi to dobre 10 minut.
Czy myślicie, że poród oraz bliżej?
Mierzyłam obwód brzucha i zdziwiło mnie, że zmalał od poprzedniego mierzenia, chyba powodem jest wstawianie się dziecka coraz niżej.
Ja nie wiem, jak po czymś takim Ty nie jedziesz od razu na IP!
Bo jako takich skurczy nie mam, ból więzadeł minął. Wiem, że macica rozciąga się, gdyby ból nie ustępował dłuższy czas to pewnie bym pojechała.
Na razie jest dobrze, ale dziś pakuje torbę do szpitala.
Mnie też denerwuje jego czkawka, jest słodka, ale po dłuższym czasie przeszkadza.
Właśnie teraz ma czkawkę.
Mnie też tą czkawka zawsze dziwi. Już się trochę do niej przyzwyczaiłam, ale myślę sobie ile może ją to męczyć syn też często miał czkawkę, ale przez 7 lat to zapomniałam jak to byłoCzy kogoś też tak denerwuje czkawka w brzuchu jak mnie ? Czy to ja jestem taka nienormalna to pykanie jest takie samo jak ci powieka pyka i to jest tak głupie uczucie pierwsza czkawka była urocza, ale teraz jak jest dzień w dzień po kilka razy to już nie jest oczywiście zawsze jest wtedy kiedy się ładnie usadowie na kanapie żeby odpocząć mąż mówi do mnie żebym powietrze wstrzymała patrzę się na niego i nie dowierzam co mówi.
Mnie też. Jeszcze jak wyczuwam raz na jakiś czas to okej ale jak mu się czasami zdarzy w ciągu godziny mieć z 3 czkawki to już też denerwujeCzy kogoś też tak denerwuje czkawka w brzuchu jak mnie ? Czy to ja jestem taka nienormalna to pykanie jest takie samo jak ci powieka pyka i to jest tak głupie uczucie pierwsza czkawka była urocza, ale teraz jak jest dzień w dzień po kilka razy to już nie jest oczywiście zawsze jest wtedy kiedy się ładnie usadowie na kanapie żeby odpocząć mąż mówi do mnie żebym powietrze wstrzymała patrzę się na niego i nie dowierzam co mówi.
Niestety tak i jestem na insulinie.
Dziś co przeżyłam.
Pojechałam do przychodni, zaparkowałam przy ulicy, naprawdę blisko. Doszłam ledwo, kolejka, poprosiłam o przepuszczenie z racji pierwszeństwa
Wracam do auta idąc jak staruszka. Pod górkę myszka za myszką non stop stając. Dziecko rusza się w brzuchu, rozciąga, wciska się w miednicę, ból po prawej stronie coraz silniejszy, staram się podtrzymywać brzuch i pełznę dalej. Doszłam, siadam do auta, myślę ufff jestem. Ale to nie koniec, vol się nasila, promieniuje do lędźwi. Bolu jak ch...a. próbuje się ułożyć, by dziecku było wygodnie, a ono wwierca mi się coraz głębiej i chyba rączkę wciska tam bo ból coraz silniejszy. Zastanawiam się czy dojadę, coraz silniej boli, korek, nie ma się gdzie zatrzymać, jadę głaszcząc brzuch, podnoszę bluzkę, pamiętając, że jak odsłaniam brzuch to mały zastyga w bezruchu. Jeszcze próbuje się ruszać i w końcu spokój. Po 10 kilometrach ból powoli ustępuje. Uff, dojadę do domu. O zakupach mogę zapomnieć, byle jak najszybciej się położyć.
Kiedy dojeżdżam do domu ledwo idę, czuję, że mały jest główką w kanale rodnym i naciska tam, ale w końcu wchodzę do domu i kładę się na sofie. Ufff ale ulga.
Mały nadal rusza się dość intensywnie, ale już nie boli tak bardzo, czuję tylko co jakiś czas delikatne kłucie w szyjce.
Myślę, że mogę już zapomnieć spacerach j parkować jak najbliżej przychodni. Kiedyś dzisiejszy dystans zrobiłam w minutę, dziś zajęło mi to dobre 10 minut.
Czy myślicie, że poród oraz bliżej?
Mierzyłam obwód brzucha i zdziwiło mnie, że zmalał od poprzedniego mierzenia, chyba powodem jest wstawianie się dziecka coraz niżej.
O rajuśku, ja to bym chyba zeszła na zawał przy takich bolach. Mi głowa peka i się zastanawiam czy aby wszystko ok. Maly dzis leniwy, ale chyba żebym nie zeszła to kopie co jakiś czas.
Kiedy masz jakąś wizyte? Może warto żeby ktoś Cie obejrzal?
Ja też mam cukrzycę ciazowa, ale póki co udało się bez insuliny i diabetolog mówiła, że nie ma wskazan. Ja się jednak martwię bo mimo diety dziecko z nagla szybko uroslo. Akurat w pierwszej chwili radość bo bardzo balam się o ten przyrost, a w drugiej troska czy to aby na pewno dla niego ok.
Dzisiaj kupilam 4 bodziaki na 62 cm bo wydaje mi się, że jak już jest za duży to raczej nie mam co iść w rozmiar 50.
Moj siedzi nogami w dół więc teraz to w ogole mam dziwne uczucie w tym brzuchu. Raz mnie czkawka obudziła w nocy- tak myślę że to była czkawka bo rytmicznie i co chwilę. Ale ogólnie oszczędza nas chyba albo ja jej nie czujęCzy kogoś też tak denerwuje czkawka w brzuchu jak mnie ? Czy to ja jestem taka nienormalna to pykanie jest takie samo jak ci powieka pyka i to jest tak głupie uczucie pierwsza czkawka była urocza, ale teraz jak jest dzień w dzień po kilka razy to już nie jest oczywiście zawsze jest wtedy kiedy się ładnie usadowie na kanapie żeby odpocząć mąż mówi do mnie żebym powietrze wstrzymała patrzę się na niego i nie dowierzam co mówi.
Wizyta we wtorek, już czuję się dobrze. Jak leżę to mały nie uciska tak na pęcherz i miednicę.O rajuśku, ja to bym chyba zeszła na zawał przy takich bolach. Mi głowa peka i się zastanawiam czy aby wszystko ok. Maly dzis leniwy, ale chyba żebym nie zeszła to kopie co jakiś czas.
Kiedy masz jakąś wizyte? Może warto żeby ktoś Cie obejrzal?
Ja też mam cukrzycę ciazowa, ale póki co udało się bez insuliny i diabetolog mówiła, że nie ma wskazan. Ja się jednak martwię bo mimo diety dziecko z nagla szybko uroslo. Akurat w pierwszej chwili radość bo bardzo balam się o ten przyrost, a w drugiej troska czy to aby na pewno dla niego ok.
Dzisiaj kupilam 4 bodziaki na 62 cm bo wydaje mi się, że jak już jest za duży to raczej nie mam co iść w rozmiar 50.
Co do ubranek to ja szykuje do szpitala dwa rozmiary, 56 i 62.
Obecnie sporo wypranych 56, ale na nerce pisze tak, a w rzeczywistości ubranka tego samego rozmiaru potrafią się różnić nawet o 2 do 3 cm.
Widziałam na rolkach ćwiczenia pomagające dziecku zmienić pozycję.
reklama
To odpoczywaj i nie rob wielkich wyprawWizyta we wtorek, już czuję się dobrze. Jak leżę to mały nie uciska tak na pęcherz i miednicę.
Co do ubranek to ja szykuje do szpitala dwa rozmiary, 56 i 62.
Obecnie sporo wypranych 56, ale na nerce pisze tak, a w rzeczywistości ubranka tego samego rozmiaru potrafią się różnić nawet o 2 do 3 cm.
Widziałam na rolkach ćwiczenia pomagające dziecku zmienić pozycję.
Co do pozycji to chyba jeszcze czas. Zaraz 30tc, a dzieci obracają się chyba od 35. Na poprzedniej wizycie byl ułożony główkowo wiec moze na kolejnej przyjmie wlasciwa poze
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 3 tys
- Wyświetleń
- 128 tys
- Odpowiedzi
- 2 tys
- Wyświetleń
- 103 tys
- Odpowiedzi
- 3 tys
- Wyświetleń
- 112 tys
- Odpowiedzi
- 2 tys
- Wyświetleń
- 54 tys
Podziel się: