reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Styczniowe kreski👑 Nowy Rok, nowe przeboje: każda z nas zagra w hitowe pozytywki na Testowym Stadionie!

Ja dzisiaj 8 dzień po drugim IUI. Wydaje mi się że już ovitrelle się wypłukało, więc przede mną weekend dopatrywania się nowych kreseczek :)

Wczoraj bylismy z mężem na pierwszej wizycie u nowej lekarki od niepłodności pod kątem przygotowania do ivf. Mamy plan działania jeśli teraz się nie uda. Od dzisiaj trzymam dietę i wprowadzam ruch codziennie (oprócz treningu dwa razy w tygodniu z trenerem personalnym). I nagle moja nienawiść do owsianek jakoś tak zmalała i nawet zjadłam śniadanie ze smakiem. Oby tak dalej :)
Trzymam mocno kciuki ❤️ Uciekaj stąd prędko!
 
reklama
Boże masz takie samo myślenie jak ja... Z jednej strony tak cieszą te dwie kreski, a z drugiej i tak wiesz że zapewne długo ta radość nie potrwa...

Aczkolwiek mam koleżankę, która po dwóch poronieniach w 2 trymestrze donosiła i urodziła kilka dni temu zdrowe dziecko. Badania jej wychodziły dobrze, nikt nie wie do tej pory co się stało że tamte dwie ciążę poroniła
No i teraz weź się zastanawiaj, czy to były przypadki i teraz zwalczan te zarodki lekami 🤷‍♀️
 
Nie chce tu pierdzielić, że zaraz po iluś latach zaskakuje. Natomiast mam znajomą parkę, która starała się w sumie 10 lat. Teraz, ona wiek 43 i kij wie co podziałało - zaszła w ciążę i zaraz rodzi. Z tym samym mężem ofc :)

Także tutaj też nie brałabym braku możliwości zobaczenia 2 kresek. Ja mogę natomiast dowalić stwierdzeniem: Co z tego, że mogę coś zobaczyć, jak zaraz i tak poronię. Więc w sumie na kij mi to pozytywne myślenie i starania, skoro 5 ciąż i każda skończyła tak samo.
wiem, wiem i to strasznie przykre, że możesz zaraz poronić :( mam nadzieję, że zaraz uda Ci się donosić zdrową ciąże ❤️ tylko mówię o cieprliwości - jakbym wiedziała, ze cokolwiek tam może być,pewnie inaczej by było.
wiesz, ja wiem, że są ludzie, którym się udaje po latach. Ludziom zdarzają się cuda, ale nie mi. Są cudowne ciążę przed in vitro, przed IUI, ciąże, gdy w ogóle to nie było możliwe. Zdarzają się, tylko nie dla mnie.
 
wiem, wiem i to strasznie przykre, że możesz zaraz poronić :( mam nadzieję, że zaraz uda Ci się donosić zdrową ciąże ❤️
wiesz, ja wiem, że są ludzie, którym się udaje po latach. Ludziom zdarzają się cuda, ale nie mi. Są cudowne ciążę przed in vitro, przed IUI, ciąże, gdy w ogóle to nie było możliwe. Zdarzają się, tylko nie dla mnie.
Ja tak samo myślę o sobie, identycznie. Że zdarzają się zdrowe ciążę, donoszone i happy end. Tylko nie dla mnie.

A ja z kolei mam nadzieję, że Ciebie zaskoczy. I tak to jest, że jak jedna nie ma w sobie nadziei, to druga ją swoją otuli na tym forum. Także wymieniamy się tą nadzieją!

Zgadzam się z tym, że ja nie poczuje jak to jest mieć wciąż negatywne i negatywne testy. Jednak frystracja osiągała zenitu, jak 7 miesiąc starań i nic.
Natomiast wiem, że staraczka bez poronień na koncie nie ma poczucia jak to jest w przypadku staraczki z licznymi poronieniami. Ty masz chęć zobaczenia tych dwóch kresek, że można. Ja mam już to poczucie chęci happy endu, bo już się napatrzyłam na te pozytywy i *****.

Przeraża mnie to, że Ty chciałabyś chociaż zobaczyć te 2 kreski, by mieć potwierdzenie, że mozesz. Natomiast w moim przypadku przeraża mnie to, że jestem w stanie przeżyć tych poronień jeszcze w **** i się nie poddać.

Takie cierpimy... czasami po cichu, z różnymi głosami w głowie 🥺
 
Ja tak samo myślę o sobie, identycznie. Że zdarzają się zdrowe ciążę, donoszone i happy end. Tylko nie dla mnie.

A ja z kolei mam nadzieję, że Ciebie zaskoczy. I tak to jest, że jak jedna nie ma w sobie nadziei, to druga ją swoją otuli na tym forum. Także wymieniamy się tą nadzieją!

Zgadzam się z tym, że ja nie poczuje jak to jest mieć wciąż negatywne i negatywne testy. Jednak frystracja osiągała zenitu, jak 7 miesiąc starań i nic.
Natomiast wiem, że staraczka bez poronień na koncie nie ma poczucia jak to jest w przypadku staraczki z licznymi poronieniami. Ty masz chęć zobaczenia tych dwóch kresek, że można. Ja mam już to poczucie chęci happy endu, bo już się napatrzyłam na te pozytywy i *****.

Przeraża mnie to, że Ty chciałabyś chociaż zobaczyć te 2 kreski, by mieć potwierdzenie, że mozesz. Natomiast w moim przypadku przeraża mnie to, że jestem w stanie przeżyć tych poronień jeszcze w **** i się nie poddać.

Takie cierpimy... czasami po cichu, z różnymi głosami w głowie 🥺
Obydwie sytuacje beznadziejne. Bo obydwie zostawiają nas bez dziecka.
 
Ale z drugiej strony lubię to forum, bo nikt wokół mnie nie rozumie. No i temat na rozluźnienie to zwykle jest tu...

💩

I tak plątają się dramaty z bekowymi(bekowe, jak ja dawno nie używałam tego słowa) rozmowami 😅
noo, to prawda, jest odskocznia :D chociaż niestety ja się przyznam i mam nadzieję, że nikt mnie tu nie zabije i źle nie zrozumie, ale ja już nie umiem się cieszyć z pozytywów. Ja czekam już tylko na swój. Oczywiście, że mam to poczucie, że fajnie, że kolejnej dziewczynie się udało, ale do cieszenia się niestety mi daleko. Gorzka prawda :(
 
reklama
noo, to prawda, jest odskocznia :D chociaż niestety ja się przyznam i mam nadzieję, że nikt mnie tu nie zabije i źle nie zrozumie, ale ja już nie umiem się cieszyć z pozytywów. Ja czekam już tylko na swój. Oczywiście, że mam to poczucie, że fajnie, że kolejnej dziewczynie się udało, ale do cieszenia się niestety mi daleko. Gorzka prawda :(
I nikt Cię za to nie zlinczuje. Niech pierwsza rzuci kamień ta, która gdzieś tam głęboko tak nie ma.
 
Do góry