Jeśli ktoś nie czuje się kierowcą to nie ma co na siłę się zmuszać
Ale
@c_or_nelia ile masz wzrostu, że nie dosięgasz do pedałów?
Mam koleżankę 150cm i poradzi autobus
Mam 160, więc nie jakoś super mało, ale też niezbyt wiele, choć od większości ludzi jestem niższa. Jednakże naprawdę nie dosięgam do pedałów w jego autach
W sensie, jak wyciągnę się bardzo to na siłę dosięgnę, ale za nic nie wcisnę do końca, nawet do połowy, bo spadam z fotela. W aucie mojego taty dosięgam, ale ono jest malutkie, więc może dlatego.
Zawsze, gdy odwiedzamy rodziców mojego narzeczonego to jest tekst "kiedy zrobisz prawo jazdy?", ja już mam dość odpowiadania na to, męczy mnie to, a ci za każdym razem to samo i jakieś głupkowate "żarty" do tego. Byliśmy u nich wczoraj i przedwczoraj i znowu musiałam tego wysłuchiwać i wyśmiewania się ze mnie bez powodu. Ale już wczoraj memu chłopu powiedziałam, że jak jeszcze raz usłyszę głupi tekst skierowany w moją osobę, to wyjdę i więcej tam nie przyjadę, bo tego się nie da znieść. Ok, ja rozumiem, że jego ojciec ma taki sposób bycia, ale naprawdę ileż można.
Pisałam wam chyba ostatnio, że ojciec mojego chłopa powiedział, że ja sobie z żadną pracą nie poradzę. Wczoraj się ze mnie śmiał, że rozkręciłam tylko 11 hulajnóg w 2 godziny, bo on by rozkręcił więcej i kiepski ze mnie pracownik. Mój chłop powiedział, że ciekawe, bo zrobiłam tylko jedną mniej niż profesjonalista u nich w firmie w tym samym czasie. I ja robiłam to ręcznie, a nie za pomocą jakichś elektronicznych urządzeń, a poza tym pierwszy raz w ogóle coś takiego robiłam. Mój chłop załatwił to dla mnie, bo szybko musieli się tego pozbyć z firmy, a że i tak nie mam nic do roboty, to powiedziałam, że mogę to zrobić, bo nawet dobrze za to płacą. Oczywiście co zrobił jego ojciec? Rozkręcił 3/4 tego, co zostało przywiezione dla mnie, bo "mu się nudziło na urlopie", a nas nawet wtedy w mieście nie było. Więc mój zarobek się pomniejszył, bo ktoś bez naszej zgody i wiedzy postanowił, że coś załatwione dla mnie będzie świetnym sposobem na nudę.