reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Styczniowe kreski👑 Nowy Rok, nowe przeboje: każda z nas zagra w hitowe pozytywki na Testowym Stadionie!

To ja mam na odwrót. Nie jestem pedantką ale lubię mieć porządek i często łapię się na tym, że zamiast pochwalić męża bo coś zrobił to wytykam niedociągnięcia. Staram się z tym walczyć. Mąż nawet wysyła mi tik toki, że przez to, że mama w dzieciństwie mnie goniła do sprzątania teraz nie umiem odpoczywać. I to prawda. Dzisiaj nie poszłam do pracy bo jestem chora więc już mam poczucie zmarnowanego czasu, zamiast leżeć nastawiłam pranie, sprzątam w kuchni i chyba zabiorę się za piekarnik 🤣
Ja też lubię porządek i bez tego nie potrafię funkcjonować. Nie zrobię nic, jeśli moja uwaga będzie się skupiała na bałaganie, czy jakimś źle ustawionym elemencie. I przypomniałaś mi, że włożyłam do pralki ubrania, ale jej nie włączyłam :D
 
reklama
Ja wolę rano, mój chłop też. A pościel zmieniam raz na tydzień albo i dwa razy w tygodniu. Często się myję i rano, i wieczorem, ale włosy koniecznie rano, bo potem jakieś takie odgniecione są, a że mam do tyłka włosy to słabo to wygląda i nie czuję się wtedy dobrze.



Mój tak zawsze. W samochodzie nie wolno jeść, pić itp. ale on może. Najlepiej w ogóle w nim nie oddychać i wchodzić bez butów, a jak zamknę drzwi inaczej niż trzymając klamkę to cały dzień mi to wypomina. Ostatnio się wściekł, bo narysowałam mu serduszko na oknie, więc się obraziłam, że nie docenia mojej miłości, a on całą drogę się do mnie nie odzywał – cóż, ja tego nie rozumiem i nie zrozumiem. Dla mnie to nie jest normalne, ale może jest, a ja jestem jakaś dziwna, nie wiem. Moi rodzice mi pozwalali rysować serduszka na zaparowanych szybach.

On ma trzy auta, jedno z czarnymi blachami i wiecznie się nim zachwyca. Stwierdził, że zrobi wszystko, żeby nigdy ich nie zmieniać. Jak jest ciepło to całe dnie tylko stoi przy tych samochodach i ogląda silniki itp. Jeździ nawet na jakieś tory wyścigowe i bierze udziały w zawodach. Ja się w ogóle nie znam na samochodach i nie mam zamiaru nigdy robić prawa jazdy, bo moje ADHD mi na to nie pozwala. Nie jestem w stanie patrzeć we wszystkie strony, ruszać kierownicą i zmieniać biegi. To nie na moje nerwy. Mózg by mi się wyłączył po minucie albo bym się przebodźcowała i rozpłakała, a przy okazji rozwaliła wszystko wokół. Mój chłop mi nie wierzył w to, więc sam zobaczył, że ja naprawdę tego nigdy nie ogarnę, jak stwierdził, że cały dzień poświęci na nauczenie mnie jeżdżenia. Ja nawet nie dosięgam do tych pedałów, czy jak to się tam nazywa, gdy maksymalnie dosunę fotel, a ruszenie samochodem to dla mnie jakaś czarna magia. Podziwiam wszystkich, którzy mają prawo jazdy. Ja nie ufam sobie na tyle, by kiedykolwiek brać odpowiedzialność za życie przechodniów w swoje ręce i nigdy nie odważę się na to. Chyba, że będę brać leki i moje skupienie wtedy będzie super, ale jak na razie skupiam się na staraniach, więc leki odpadają.
Nie jesteś dziwna, po prostu Cię to nie jara. Jestem w stanie zrozumieć, że ktoś ma świadomość, że nie- bo się nie nadaję albo nie chce.Ja mam prawko ale jestem biernym obserwatorem jak narazie.
 
Nie jesteś dziwna, po prostu Cię to nie jara. Jestem w stanie zrozumieć, że ktoś ma świadomość, że nie- bo się nie nadaję albo nie chce.Ja mam prawko ale jestem biernym obserwatorem jak narazie.
popieram.
Jeśli ktoś nie czuje się kierowcą to nie ma co na siłę się zmuszać
Ale @c_or_nelia ile masz wzrostu, że nie dosięgasz do pedałów?
Mam koleżankę 150cm i poradzi autobus 🙈
 
Nie jesteś dziwna, po prostu Cię to nie jara. Jestem w stanie zrozumieć, że ktoś ma świadomość, że nie- bo się nie nadaję albo nie chce.Ja mam prawko ale jestem biernym obserwatorem jak narazie.
ja jeżdże, ale mi sie wydaje, że nie mam predyspozycji do bycia dobrym kierowcą. Że mogłabym jeździć duzo a i tak nie byłabym jakaś wybitna.
 
To ja mam na odwrót. Nie jestem pedantką ale lubię mieć porządek i często łapię się na tym, że zamiast pochwalić męża bo coś zrobił to wytykam niedociągnięcia. Staram się z tym walczyć. Mąż nawet wysyła mi tik toki, że przez to, że mama w dzieciństwie mnie goniła do sprzątania teraz nie umiem odpoczywać. I to prawda. Dzisiaj nie poszłam do pracy bo jestem chora więc już mam poczucie zmarnowanego czasu, zamiast leżeć nastawiłam pranie, sprzątam w kuchni i chyba zabiorę się za piekarnik 🤣
Mam dokładnie tak samo i się na siebie za to wkurzam 🤷‍♀️
 
reklama
Ja nie prasuję. Kupuję takie ciuchy żeby nie trzeba było prasować. Za to mój mąż jest mistrzem prasowania, trzy razy w tygodniu prasuje sobie koszule :) i jak trzeba coś innego „przejechać” to też to robi bez marudzenia :)
ja też nie prasuję, jak coś mam do prasowania to mąż za mnie robi :D
 
Do góry