reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Styczniowe kreski👑 Nowy Rok, nowe przeboje: każda z nas zagra w hitowe pozytywki na Testowym Stadionie!

Ja nienawidzę myć okien i wieszać firanek.
Za to od kiedy mamy suszarkę bębnowa to lubię prać i prasować, bo włączam sobie w tedy jakiś serial, coś na YT i lecę. Niestety często robię sobie zaległości i w tedy mogę nadrobić pół sezonu😅
Lubię też czyścić zmywarkę, bo uwielbiam ten zapach czystej zmywarki po.
I generalnie też lubię porządek, ale potrafię bałaganić szybko jak mało kto i nie sprzątam za sobą. Ale takie układanie w szafkach, organizacja to uwielbiam 🤩
wyobraźcie sobie, ze mój mąż jak poukłądał ciuchy w szafie jak się wporwadzaliśmy, tak one leżą. W sensie jemu się nie robi syf w szafie po jakimś czasie. One przez lata są idealnie poukładane.
 
reklama
no jak ja sie z nim poznałam i widziałam te dziwy to byłam w lekkim szoku :D jakoś się nauczyłam z tym żyć, a on ze mną, że np nie umiem odkładać rzeczy na miejsce, bo po prostu o tym nie myśle. No kompromis tu jest :D ale ogólnie mój mąż nie jest najłatwiejszą osobą do życia
Najważniejsze, że Wy się w tych dziwactwach dogadujecie :)
 
Nie jesteś sama 😁 ja głównie w kuchni robię rozpierdziel i mężu nie może się nadziwić jak ja to robię. Cały czas mnie poucza żebym na bieżąco sobie ograbiają, żeby później nie miała aż tyle sprzątania. Najlepsze jest to, że jak u kogoś gotuje czy piekę, to sprzątam na bieżąco, a u siebie nie potrafię 🙈
To dokładnie tak ma mój mąż - jak coś robi w kuchni, wszędzie jest rozpierdziel i szlag mnie przez to trafia - zwłaszcza gdy np. chwilę wcześniej posprzątałam 😅
 
To mój ma takiego świra na punkcie auta jak posprząta, to najlepiej nie stąpać po ziemi, żeby nic przypadkiem nienanieść na butach, zawsze daje świeży zapach i nie wolno puścić bąka ani nic jeść co się kruszy przez kilka dni po sprzątaniu. I po myciu szyb nie wolno otwierać szyby żeby nie było zamazów😅
Każdy ma jakiegoś bzika 😅
 
a to mój aż tak nie :D no ale auto kocha strasznie. Właśnie mi przypomniałaś, ze nieługo Mazda wróci od mechanika... tak za nią tęsknię!
Car Waiting GIF by Mazda Deutschland
Super, że w końcu będziesz ją miała ☺️
 
W kroplach jest lepszy? Bo widzę że więcej osób go poleca.
Nie mam pojęcia, chyba jakiejś wielkiej różnicy nie ma. Ja wolę krople z tego względu, że połykanie tabletek od zawsze jest dla mnie traumatyczne (jak byłam mała prawie umarłam przez zakrztuszenie cukierkiem i dalej pamiętam karetkę na sygnale i wbiegających do domu mojej ciotki ratowników), dlatego im mniej tabletek, tym lepiej. Od 2021 roku, w sumie jak zaczęłam się starać o dziecko, to nauczyłam się połykać tabletki, ale nienawidzę tego robić, więc jak tylko jest alternatywa to korzystam.
 
Totalnie! Jak była taka sytuacja u nas, najczęściej po jakiejś zakrapianej imprezie, to na drugi dzień nie ma, że boli wymiana pościeli. Ale ja też mam bzika na punkcie łóżka i pościel wymieniam co tydzień. I team prysznic wieczorem, ale jak potrzebuje to też rano :)

Auto i garaż to azyl mojego męża. I tam staram się dostosować do jego zasad i reguł. Auto ma swoje kosmetyki, szmateczki. Jak myję samochód i robi to pół dnia (dosłownie) to on mówi, że się relaksuje. I też absolutnie nie można otwierać okna jak jest szyba umyta. Nauczyłam się zabierać wszystkie paragony i duperele które potrafiłam zostawić w samochodzie.
A garaż? No dziewczyny… tam jest wszystko na swoim miejscu. Jeszcze nie wszystko dopracowane, ale robi to sukcesywnie. To ja sie nie wpieprzam do jego jaskini ;)
U nas w garażu znajdziesz wszystko co potrzebujesz - poza porządkiem 😅 Mój mąż zaplanował na dzisiaj ogarnięcie garażu i jestem ciekawa co mu z tego wyjdzie (co jakiś czas go ogarnia i przez chwilę jest ok, ale później chłopaki zjeżdżają z budowy, przepakowują trzy auta i wstawiają do garażu wszystko, co w tej chwili nie jest potrzebne, a przez to tworzy się totalny rozpierdziel i czasem nie da się przejść od drzwi do bramy 🤦‍♀️).
 
reklama
Do góry