reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Staraczki styczniowe 2013

hej:) to znów ja... piszę tu u Was w kratkę;p

Byłam dziś u gina (tzn.w poczekalni byłam;p), ale jak zobaczyłam te kolejkę to się wycofałam.. Chciałam zapytac ją o zdanie, czy prawie 3 mies(2miesiace i 3 tyg)po łyzeczkowaniu moge znów zajsc..

Zrezygnowałam z wizyty i sama biję się myślami czy dobrze zrobiłam. I nie wiem..zachodzic??? ;p

Dzis jest 13dc wiec mozliwe,ze juz sytuacja sie sama rozwiazała np.wczoraj;p
Co o tym myslicie????

Jak gwiazdka będzie spadać, to pomyślę życzenie, żebyśmy WSZYSTKIE ZACIĄŻYŁY I SZCZĘŚLIWIE PORODZIŁY:)
 
Ostatnia edycja:
reklama
Mmmm no to pierwszy krok do zmiany dietki już jest. Ja póki co nie moge namówić męża do zmiany diety do by poprawić sprawność jego żołnierzyków ( tak na przyszlosc bo badan jeszcze nie robil, jak teraz i w lutym sie nie uda to w marcu pojdzie się zbadać) ale za to pół rok temu rzucił palenie więc jeden sukces jest :)
To po takich zdrowych koktajlach musi się udać usprawnić żołnierzyki a na pewno im nie zaszkodzi :)
 
madaaa ja na łyżeczkowaniu się w ogóle nie znam. Nie zajmowałam się tą tematyką mogę Ci jedynie powiedzieć, że gdzieś na forum rzuciło mi się w oczy, że można po 2 pełnych cyklach się zacząc starać ale nie wiem czy ta inf jest prawdziwa więc musisz sprawdzić lub może któraś forumowiczek zna odpowiedź i Ci udzieli kompetentnej odpowiedzi. Szkoda, że nie zaczekałam bo jednak zdanie gin jest najbardziej wiarygodne. Chyba, że tak jak mówiłaś sytuacja sama się już rozwiązała ;)
 
Ja tak na maxa od 3 miesięcy ale wcześniej też seksior był bez żadnego zabezpieczenia tylko bez trafiania na owulację i bez innych wspomagaczy :tak:
 
nam po poronieniu lekarz powiedział zeby odczekać 2 pełne cykle ale podobno to indywidualna kwestia i niektórzy lekarze mówią nawet o 6 miesiącach .
 
madaaa To w takim razie musisz jednak się przełamać w tej kolejce do gin i dowiedzieć się od niej jak będzie najlepiej w Waszej sytuacji żeby nie zaszkodzić Twojemu zdrowiu no i potencjalnemu maluszkowi :) bo widzisz , że tak jak mówi wasdea nie dla każdego te dwa cykle trzeba się upewnić.
 
Cześć.
Pozwolicie,że do Was dołączę?
Mam 23 lata i z mężem staramy się o fasolkę od 5 miesięcy. Teraz zaczynamy 6 cykl starań. Liczę, że styczeń/ luty będzie dla mnie szczęśliwy. Pozdrawiam wszystkie forumowiczki !!
Witaj! :) Trzymam kciuki, żeby szóstka okazała się szczęśliwa :)
Cześć. Miło Cię poznać. Liczę właśnie na to, że będzie mi raźniej i ewentualnie pomartwię się w grupie a nie sama :) Wiem, że pół roku to z medycznego punktu widzenia nie wiele, ale męczy mnie już ten baby boom w około mnie i koleżanki, którym udało się w 1 cyklu starań ( jeśli w ogólne o jakichkolwiek staraniach można mówić w ich przypadku). Ja też już bym chciała swoją fasolkę !!:zawstydzona/y:
Bo niby rok to minimum ale chęć posiadania dzidziorka jest ogromna i coraz większa z dnia na dzień. A ten czas tak niemiłosiernie się dluzy. No i to fakt ze u mnie wkoło tez mnóstwo znajomych w ciąży albo już po porodzie. A to jakoś nie pomaga :)
Dokładnie. Człowieka zżera zazdrość i poczucie niesprawiedliwości chociaż nie życzy nikomu źle, a stres wcale nie pomaga.....
Ojj kobiety.. Znam (niestety) doskonale uczucie zazdrości.. Paskudna sprawa, bo mimo tego, że tak jak piszesz nie życzymy nikomu źle to negatywne emocje mnie nie opuszczają :( Dokładne te same odczucia, o których mówisz. A co do staranek to chyba najlepszy przykład jakie życie jest.. nie wiem jak to nazwać, niesprawiedliwe? Może to złe słowo, ale dopiero kiedy zaczęłam się interesować właśnie płodnością i staraniami o dziecko to dotarło do mnie jakie to dziwne. Kobiety, które nie planują ciąży zachodzą w nią, a te które się starają - starają się czesto i starają.. A tutaj jeden raz pękła gumka - dzidzia, tabletki anty - jednak dzidzia, stosunek przerywany - dzidzia. Zdumiewa mnie to, bo jakież trzeba mieć szczęście, aby przy jednym przytulanku trafić akurat w TEN dzień w dodatku biorąc pod uwagę, jakie szanse ma zdrowa para na zajście w ciąże (te nawet nie 50%). Nie ma tym razem żadnych negatywnych emocji w mojej wypowiedzi tylko po prostu jest to dla mnie zdumiewające:) Mówicie też o nakręcaniu się.. Jasne, pewnie prawie każda z nas tak ma:) Jedne bardziej, jedne mniej. No i fakt, umysł płata figle w dodatku współgrając z organizmem. Widzimy u siebie objawy, które potem niestety okazały się nie być symptomem ciąży. Tym bardziej w pierwszych dniach po zapłodnieniu. Sama też je u siebie ciągle widzę, ale staram się myśleć, że to przez nadchodzący okres (którego mam nadzieję nie zobaczyć w najbliższy poniedziałek:)))).
 
reklama
u mnie po stwierdzeniu braku akcji serduszka poronienie było wywołane tabletkami więc podczas zabiegu tylko lekarze wyczyścili ale wiem że jeśli od razu był zabieg to zalecają dłuższą przerwę żeby wszystko się wygoiło.
 
Do góry