reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Tu znajdziesz dzisiejszy LIVE dotyczący uwazności w relacji z dzieckiem. Jak sue przyda - zapraszam :) Do zobaczenia na Instagramie Dołącz, obejrzyj LIVE
reklama

Staraczki 2018-2020! :)

Ile masz dzieci?

  • 0

    Głosów: 253 49,5%
  • 1

    Głosów: 158 30,9%
  • 2

    Głosów: 72 14,1%
  • 3

    Głosów: 20 3,9%
  • 3+

    Głosów: 8 1,6%

  • Wszystkich głosujących
    511
To za 3 dni czyli niedługo, nie jestem specjalistą ale beta powinna się już podnieść gdybyś była w ciąży. W necie piszą że 48h po zapłodnieniu powinna być > 1 mIU/ml.
Też to doczytałam wczoraj, no nic czekamy na @ i kolejna owu w najmniej odpowiednim momencie bo w okolicach sylwestra.. A musze mieć monitoring...
 
reklama
To za 3 dni czyli niedługo, nie jestem specjalistą ale beta powinna się już podnieść gdybyś była w ciąży. W necie piszą że 48h po zapłodnieniu powinna być > 1 mIU/ml.
Niekoniecznie, jeśli zagnieżdżenie zarodka odbędzie się 12dpo to 11dpo beta może być bliska zeru
@Mimi94 ja też tak robiłam, że przedłużałam branie duphastonu, miałaś potwierdzoną owulację w ogóle? Bo jeśli nie to wszystko jest możliwe. Trzymam mocno kciuki!
 
Niekoniecznie, jeśli zagnieżdżenie zarodka odbędzie się 12dpo to 11dpo beta może być bliska zeru
@Mimi94 ja też tak robiłam, że przedłużałam branie duphastonu, miałaś potwierdzoną owulację w ogóle? Bo jeśli nie to wszystko jest możliwe. Trzymam mocno kciuki!
W 10dc miałam pęcherzyki 21 i 18 i przyjęłam zastrzyk, po 24h czułam owulację ale nie byłam potwierdzić, że pękły. Więc owu liczę, że była 6.12 w 11dc
 
Planuje jeszcze 1 cykl i zrobić przerwę. Bo z tego co mówiła moja gin to raczej tylko in vitro pozostaje
Rozumiem, u nas właśnie też tylko in vitro, nie staramy się od maja, od ostatniego poronienia i nie zamierzamy już naturalnie bo mamy, a głównie ja już mam dosyć. Nie chcę ciągle przechodzić tego samego a nawet jeśli to i tak strach, że dziecko będzie chore (a mamy wysokie ryzyko niestety) odrzuca mnie nawet od samego pomysłu o naturalnych starań. A że u nas wchodzi w grę tylko ivf z badaniami preimplantacyjnymi a to jest okropnie drogie i nie daje też pewności czy zarodki będą zdrowe, to pogodziliśmy się już z tym, że dzieci mieć nie będziemy. Chyba, że jakimś cudem uda nam się wyjechać za granicę (Niemcy lub Holandia) i ułożymy sobie tam życie, lub jeśli uda nam się uzbierać luźne pieniądze, luźne ok 30tys a to graniczy z cudem w tym kraju. ;)
 
Rozumiem, u nas właśnie też tylko in vitro, nie staramy się od maja, od ostatniego poronienia i nie zamierzamy już naturalnie bo mamy, a głównie ja już mam dosyć. Nie chcę ciągle przechodzić tego samego a nawet jeśli to i tak strach, że dziecko będzie chore (a mamy wysokie ryzyko niestety) odrzuca mnie nawet od samego pomysłu o naturalnych starań. A że u nas wchodzi w grę tylko ivf z badaniami preimplantacyjnymi a to jest okropnie drogie i nie daje też pewności czy zarodki będą zdrowe, to pogodziliśmy się już z tym, że dzieci mieć nie będziemy. Chyba, że jakimś cudem uda nam się wyjechać za granicę (Niemcy lub Holandia) i ułożymy sobie tam życie, lub jeśli uda nam się uzbierać luźne pieniądze, luźne ok 30tys a to graniczy z cudem w tym kraju. ;)
Myśleliście o adopcji?
 
reklama
Rozumiem, u nas właśnie też tylko in vitro, nie staramy się od maja, od ostatniego poronienia i nie zamierzamy już naturalnie bo mamy, a głównie ja już mam dosyć. Nie chcę ciągle przechodzić tego samego a nawet jeśli to i tak strach, że dziecko będzie chore (a mamy wysokie ryzyko niestety) odrzuca mnie nawet od samego pomysłu o naturalnych starań. A że u nas wchodzi w grę tylko ivf z badaniami preimplantacyjnymi a to jest okropnie drogie i nie daje też pewności czy zarodki będą zdrowe, to pogodziliśmy się już z tym, że dzieci mieć nie będziemy. Chyba, że jakimś cudem uda nam się wyjechać za granicę (Niemcy lub Holandia) i ułożymy sobie tam życie, lub jeśli uda nam się uzbierać luźne pieniądze, luźne ok 30tys a to graniczy z cudem w tym kraju. ;)
Ja mam p-ciała p/pleminikowe graniczne którymi mam się nie przejmować ale mam też P-ciała p/jadrowe p/cytoplazmatyczne wynik dodatki i tu jest duzy problem... Mam zrobić badania za 1.5tys które mogą potwierdzić albo i wykazać, że wszystko jest dobrze. I tak to muszę zrobić przed in vitro... I koszty dodatkowych padan przed i samo in vitro.... Głowa mała
 
Do góry