Spazientito
Fanka BB :)
No fajna masz tą gin. Ja tu widzisz jeżdżę po profesorach ale nadal nic. W Krakowie wiem o jakimś dobrym ginekologu o nazwisku Wojtyś. Kojarzysz może?
Nie, nie kojarzę. Moja to jest złota kobieta, jak miałam biochemiczną to dzwoniła do mnie, żeby mnie uspokoić, przyjmowała za pół darmo. Nie tylko dobry lekarz, ale dobry człowiek.
Cycki badań trzeba. Ja może nie umiem tego perfekcyjnie ale zawsze coś tam pomacam. No i usg staram się raz do roku zrobić a jak nie to chociaż poprosić lekarza by pomacal. Zawsze to profesjonalniej. Co prawda u mnie nikt na raka piersi nie chorował ale ogólnie rak trochę zrobił spustoszenie w mojej rodzinie. Ja jestem bardziej obciążona zastanawiałam się nawet nad badaniami genetycznymi. Ehhhh
spazentitto a Ty jesteś konkretnie piersiowym obciążona?
Tak, babcia od mamy strony. Plus dziadek od mamy strony zmarł na raka prostaty, a siostra babci od taty strony też zmarła na raka, ale nie pamiętam jakiego.