reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki 2018-2020! :)

Ile masz dzieci?

  • 0

    Głosów: 253 49,5%
  • 1

    Głosów: 158 30,9%
  • 2

    Głosów: 72 14,1%
  • 3

    Głosów: 20 3,9%
  • 3+

    Głosów: 8 1,6%

  • Wszystkich głosujących
    511
reklama
Hej dziewczyny! Postanowiłam podzielić się tutaj z Wami swoimi doświadczeniami, Ale nie ukrywam także swoimi lękami :-) +tym, że nie zawsze lekarz ma rację i liczy się często intuicja! A zatem od poczatku... Ostatnią miesiączkę miałam 18.02. W dniu kolejnej spodziewanej zrobiłam test - cień cienia. Drugi i kolejne dwa - negatywne. Okresu brak, plamienia brak. Zaczęłam tyć, cycki to praktycznie miałam ochotę sobie poobcinac w pewnym momencie. Jeden gin - usg dopochwowe trwające 10 sekund - ciąży nie widać. Beta hcg - ujemne. Coś nie halo. Wizyta miesiąc temu u innego gina, prywatnie oczywiście - niepekniety pęcherzyk na jajniku, cykle bezowulacyjne na bank. Duphaston. I trzy opcje usłyszałam. Pierwsza: bierze pani 5 dni Po dwa tabsy dziennie. Ma przyjść okres. Druga: okres nie przychodzi przez 10 dni, powtarza pani duphaston 5x2. Ma przyjsc okres. Trzecia: okres nie przychodzi i idzie pani na badania prl, tsh i e2. I dzisiaj, bo dzisiaj się to wydarzyło, dzień po zakończeniu drugiej fazy z duphastonem, rano wstaje, rzygi. Jak mnie przemielilo... I od razu długa do internisty. L4, jakieś tabsy na żołądek. Nie powiązane nic ze sobą. I tknęło mnie, idź Po test dziewczyno zanim weźmiesz te tabletki. I zupełnie dla świętego spokoju samej sobie.. A tu niespodzianka i piękne dwie krechy. I od razu za godzinę do gin, potwierdzić. I się okazuje zeeeeeee... 6 tydzień :-) więc nie ma niemożliwego Kobiety! Ale! Jak pisałam, chcę też podzielić się lękami. Ponieważ w jednym tym pęcherzu oprócz 7mm zarodka jest jeszcze jakiś, Jak to ujął gin, "twór" do którego też jest pompowana krew... I nie wie co to bo jego zdaniem na acardiak to nie może wyglądać bo za wczesny czas by był. I tu pytanie, drogie Kobietki. Czy któraś z Was miała podobny przypadek? Że poza zarodkiem było tam coś jeszcze? Pozdrawiam Was wszystkie i czekam na jakiekolwiek info :*
Ooo rany mam teraz bardzo podobna historie. Okres 22 marca do dziś jestem bez. Test w 38 dc negatyw, 48dc negatyw, w srode na usg 19mm pęcherzyk niepekniety na lewym jajniju (w 54dc). Bety nie robiłam. Biorę duphaston i brak okresu nadal. Kazał brać czopki na ten dziwny pęcherzyk... sluz gesty. Jutro ide na betę w takim razie.
 
Dziewczyny macie czasem takie przekonanie, ze w tym miesiącu sie udało? Mimo, ze jeszcze test nie wychodzi? Ja tak mam w tym i boje sie rozczarowania... Dopiero 22 dc, wiem ze owu moglo być bardzo wcześnie w tym cyklu (nawet koło 10 dc) test z wieczora bialy ale ja jestem w stanie tak długo sie w niego wpatrywać aż zobaczę załamanie swiatla w miejscu gdzie powinna wyjść druga kreska... Wiem, ze to negatyw ale w ogóle mnie on nie rozczarowuje, bo moja podświadomość jest pewna ze musiało sie udać, tylko za wcześnie na test...
Masakra i paranoja, potem będę płakać jak @ przyjdzie ale to silniejsze ode mnie ;)
Ja tak miałam w kwietniu, ale moje przeczucia się nie sprawdziły [emoji849] Teraz jestem pewna że się nie uda, to może znów będzie na odwrót [emoji16]
 
Dziewczyny macie czasem takie przekonanie, ze w tym miesiącu sie udało? Mimo, ze jeszcze test nie wychodzi? Ja tak mam w tym i boje sie rozczarowania... Dopiero 22 dc, wiem ze owu moglo być bardzo wcześnie w tym cyklu (nawet koło 10 dc) test z wieczora bialy ale ja jestem w stanie tak długo sie w niego wpatrywać aż zobaczę załamanie swiatla w miejscu gdzie powinna wyjść druga kreska... Wiem, ze to negatyw ale w ogóle mnie on nie rozczarowuje, bo moja podświadomość jest pewna ze musiało sie udać, tylko za wcześnie na test...
Masakra i paranoja, potem będę płakać jak @ przyjdzie ale to silniejsze ode mnie ;)
Ja tak miałam dwa poprzednie cykle i jeszcze wczesniejszych kilka i ciagle tylko rozczarowanie, i za kazdym razem sobie powatrzam ze tym razem sie nie bede nakręcać. :p nie da sie niestety.....Wiec nie walcze z tym poprostu nakrecam sie od nowa :p:happy:;):p:p:p
 
reklama
Chyba coś w tym jest - nigdy nie chcałam dziecka z końca roku, ale zaczęliśmy od lutego „bo to przecież trochę potrwa to może akurat tak, żeby było na wiosnę...” a tu na początek listopada ;p jestem prawie pewna, że jak zaczęlibyśmy koło czerwca to by tak szybko nie poszło i i tak byłby koniec roku... bo wtedy by nam bardziej zależało ;p
No coś w tym jest:) chyba po prostu należy odpuścić, wyluzować i wtedy może się uda
 
Do góry