Dziewczyny aż przykro mi was rozczarowywać.... Niestety u mnie też beta 0,44.... Czuję, że to uczucie pełności, które de facto czuje nadal... to pewnie ta podwójna owulacja i grube endometrium... Pewnie będę miała okres masakrę...
Jedyny pozytyw to, to że jutro dzwonię dowiedzieć się o szczegóły badania nasienia- cenę, terminy itp. Do mojego męża chyba dotarło...
Smutne to.... Jak czekaliśmy aż strona z wynikiem się otworzy to serce mi kołatalo z emocji... szkoda mi tej podwójnej owulacji, pięknego endometrium, ale już nic nie zmienię... Trzeba iść dalej. Ten nadchodzący cykl zostawiam bez leków i monitoringu. Teraz kolej na męża badania, podziałamy naturalnie, choć pewnie nic z tego nie będzie bo te moje pecherzyki to same raczej nie pękną... Ehm ... złość miesza mi się z żalem