L
Lad
Gość
Jakoś przetrwałam ten bardzo trudny czas pogrzebu, dalej nie wierzę, że nie zobaczę już taty... W lipcu wracamy na wieś do mamy, została sama, w rozwalonym w remoncie domu, bo mieli po powrocie taty ze szpitala dalej remontować sobie. Ale sama nie da rady, a my nie będziemy mogli jej pomóc jeśli będziemy wynajmować w mieście mieszkanie, więc wracamy do mamy. Miałam w ogóle umówić się na hsg ale nie jestem na siłach... Może za kilka miesięcy... Bo i tak w tej sytuacji nie będziemy starać się o dziecko, i po tym poronieniu i że względu na sytuację z pracą, mieszkaniem.