Ja nie wiedziałam chyba co to pozytywny test owulacyjny. Nigdy nie była ta kreska tak ciemna. Teraz pewnie podeszlabym do tego inaczej, ale wtedy byłam pewna, że ta owulacja jest i tylko była "rozpacz" po negatywnym teście, bo traktowałam je jak ciążowe. Monitoring cyklu po jednej udanej wizycie u gina dał cud przypadkowo, bo to była zwykła wizyta z owulacja, miałam biec do domu i działać
Progesteron w ciąży miałam bardzo niski, z tego co pamiętam niżej 20, pewności nie mam bo córka ma już 1,5 roku. Ale wiem,że się martwilam. Po 2 latach starań usłyszałam : puste jajo. Znowu płacz. Ale dobrze, że nie poszłam do szpitala tylko wycierpialam 3 tygodnie.
Po ciąży za to wyniki się posypały. Czekam na kolejne wizyty u lekarzy.
Progesteron w ciąży miałam bardzo niski, z tego co pamiętam niżej 20, pewności nie mam bo córka ma już 1,5 roku. Ale wiem,że się martwilam. Po 2 latach starań usłyszałam : puste jajo. Znowu płacz. Ale dobrze, że nie poszłam do szpitala tylko wycierpialam 3 tygodnie.
Po ciąży za to wyniki się posypały. Czekam na kolejne wizyty u lekarzy.