Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Damy radę :-) do kazdej z naszego wątku @ w czerwcu nie zawita :-)My też się staramy ja poronilam we wrześniu 2018 rok
No mój mazI to ze zdwojoną siłą :-)
W przyszlym tygodniu mężu ma nocki, ja popołudniową zmianę, to akurat będzie przed owulacją caly tydzień czasu na przytulanki :-) oby były owocne
No mój mąż wraca 15 z Dani i przyjedzie akurat na okres ale ma być w domu 2 tyg to się zalapie na owulacje i też będziemy się bardzo dużo przytulać trzeba ten czas wykorzystać hihiI to ze zdwojoną siłą :-)
W przyszlym tygodniu mężu ma nocki, ja popołudniową zmianę, to akurat będzie przed owulacją caly tydzień czasu na przytulanki :-) oby były owocne
Trzeba połączyć przyjemne z pożytecznym :-)No mój maz
No mój mąż wraca 15 z Dani i przyjedzie akurat na okres ale ma być w domu 2 tyg to się zalapie na owulacje i też będziemy się bardzo dużo przytulać trzeba ten czas wykorzystać hihi
Wznowiliśmy udostępnianie naszej zrzutki, może uda się uzbierać przez rok czy dwa jeśli będą ludzie udostępniać i wpłacać nawet najmniejsze kwoty. Niby ta fundacja rozenkowej miała pomagać takim parom jak my ale póki co nic takiego nie widzę.
Myślałam nad wydrukiem ulotek, i plakatów ale zastanawiam się czy to przyniosłoby efekty... W ogóle to powinno być na fundusz... Dlatego robiliśmy podejście wyjazdu do Niemiec bo tam in vitro jest na fundusz ale wyszło jak wyszło. Może kiedyś spróbujemy, douczę się języka, może coś wypali. Ogólnie z mężem na tą chwilę zastanawiamy się czy on by że znajomym nie wrócił do rozmowy na temat pracy w de wyjazdowej. Może nie teraz już ale może za parę miesięcy.Szkoda ze tak ciężko jest dotrzeć do ludzi. Jakby sie chociaż dosłownie część Polaków, nawet z jednego większego miasta zmobilizowalo zeby wplacic chociaz po złotówce, to uzbieralibyscie szybciutko a co to jest złotowka dla kazdego, tyle ze nawet sie nie poczuje. Tyle zeby ludziom się chciało ta złotówkę chociaż przesłać.
Ja tez atakuje luty@Elodia, atakujemy luty!
Zatem trzymam kciuki rowniez za Ciebie :-)Ja tez atakuje luty [emoji110]
Myślałam nad wydrukiem ulotek, i plakatów ale zastanawiam się czy to przyniosłoby efekty... W ogóle to powinno być na fundusz... Dlatego robiliśmy podejście wyjazdu do Niemiec bo tam in vitro jest na fundusz ale wyszło jak wyszło. Może kiedyś spróbujemy, douczę się języka, może coś wypali. Ogólnie z mężem na tą chwilę zastanawiamy się czy on by że znajomym nie wrócił do rozmowy na temat pracy w de wyjazdowej. Może nie teraz już ale może za parę miesięcy.
Robiłam już to. Oni mają tyle próśb, że jestem jedna z wielu więc oni to olewają. Pisałam do lokalnych gazet internetowych i cisza.A myślałaś zeby zamiast ulotek bardziej spróbować skontaktowac sie z osobami dość popularnymi w temacie i w serwisach społecznościowych np mamaginekolog lub tego typu osoby i opisać sprawe i zapytać czy wspomogly by w udostepnieniu zrzutki. Zgodza się lub nie, ale moze warto spróbować, bo takie osoby mają daleki zasięg w ludziach a moze akurat chętnie pomogą kto wie.