L
Lad
Gość
W piersiach głównie, dziwne kłucia w pachwinach ale nie wiem czy to jest objaw tego akurat. Ogólnie miałam wrażenie, że czulam się inaczej.A masz jakies teraz objawy?
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
W piersiach głównie, dziwne kłucia w pachwinach ale nie wiem czy to jest objaw tego akurat. Ogólnie miałam wrażenie, że czulam się inaczej.A masz jakies teraz objawy?
Akurat mamy możliwość częściej ale jakoś nie łudzę się w tamtym miesiącu miałam jakaś taka fajna nadzieje i niestety... może faktycznie nie mam tego śluzu cały czas mi to po głowie chodziKochana a facet dalej wyjeżdża? Czy macie możliwość częściej ❤?
dziękuje jesteście KochaneOj tez czekam na ta chwile. Gosia umie dostarczac wrazen.. czekam na Irenke.. Irenka zaszla w ciaze przede mna.. powinna juz miec malucha starszego od mojego. Kibicuje calym sercem caly czas.
Ja tez czekam na Twój happy end! ♥dziękuje jesteście Kochane
Dokładnie, dzidzia miałaby juz roczek i 2 mce eeh
Spróbuj pić AC na kaszel + wiesiołek + siemie lnianeAkurat mamy możliwość częściej ale jakoś nie łudzę się w tamtym miesiącu miałam jakaś taka fajna nadzieje i niestety... może faktycznie nie mam tego śluzu cały czas mi to po głowie chodzi
No to super, próbujecie kiedy się da (I chce) A myślę,że będzie sukcesAkurat mamy możliwość częściej ale jakoś nie łudzę się w tamtym miesiącu miałam jakaś taka fajna nadzieje i niestety... może faktycznie nie mam tego śluzu cały czas mi to po głowie chodzi
Dziękuje Ci, ze napisałaś po to jest ten wątek, opisujemy tu swoje historie, wymieniamy sie doświadczeniami i nie tylko jak zaczęłam stosować ten żel 2 lata temu to tez zaskoczyło odrazu. Nie wiem może przypadek, ale (bez tego) wcześniej nic, a teraz znowu cisza. Muszę kupić i stosować wtedy się udało to może i teraz pomoże, tym bardziej, ze ja nie mam w ogóle śluzu płodnego, on zawsze jest inny niż powinien:/Hej, przepraszam że się do was wtrącam, nie znacie mnie, ale ja znam was [emoji3526] czytam was od czerwca 2018, odkąd zaczęłam się starać, ale nie odważylam się napisać, potem wątek sie wyciszył, a ja zdecydowałam się na staraczkach 2020 napisać (po poronieniu w 2019 było mi ciężko samej sobie z tym poradzić).
No wiec ja też starałam się z tym żelem rok i 3 mce. I się udało. Niestety poroniłam pod koniec 12 tygodnia ciąży. Myślałam że to wina tego żelu, dlatego przeczytalam cały internet, wypytałam mojej pani ginekolog, przeanalizowałam skład wzdłuż i wszerz i pytałam mojego lekarza domowego. Wszyscy jednoznacznie stwierdzili, że żel nie był powodem poronienia. Lekarz mówił mi, że taki żel nie może zaszkodzić, ale jego zdaniem to przypadek, że akurat w tym cyklu z żelem się udało (a wcześniej rok i 3 mce nic, mam cykle 25 dniowe). Może to pomoże ci podjąć decyzję, żeby go jednak użyć w trakcie starań [emoji3526] 3mam kciuki za ciebie!
EDIT: trochę źle napisałam. Staralam się rok i 3 mce a w następnym cyklu z tym żelem zaskoczyło..
Wiesiołka biorę do ow, siemię leży w szafie a syrop nie zaszkodzi?Spróbuj pić AC na kaszel + wiesiołek + siemie lniane
Kochana tak się cieszę ale nas trzymałas w niepewności! po cichutku gratulujeMam wyniki!
Beta 13,69
Progesteron 37, 21nmol/l czyli przeliczając 11,70 ng/ml
Czyli trochę prog niski, chyba zacznę brać duphaston.
Gosia musi być dobrzeWiesz co ja staram się od 2014 roku, tego samego roku zaszłam w ciążę ale biochemiczną w sierpniu, potem w grudniu zaszłam ale to była pozamaciczna zakończona pęknięciem jajowodu, krwotokiem wewnętrznym w 10tc wg Om. Potem miałam biochemy znowu po drodze, w końcu zaszłam w kolejna dłuższą ciszę zaraz po ślubie w 2018, trwała tak nie całe 7 tygodni, tak chyba 6+3 i był to zaśniad, przynajmniej wskazywało na to wzrastanie HCG i obraz usg. No potem znowu biochem, i teraz to. Za mną mnóstwo badań genetycznych, mam nieprawidłowy kariotyp i polimorfizm pai - 1 4g/5g. Mąż ma mutacje f508 del genu CFTR czyli mukowiscydozy. Więc to tak wszystko na siebie się nakładało. A i jeszcze niedoczynność tarczycy. Przeszłam guza przysadki mózgowej, zespoły LUF. Jezu czego ja nie miałam. Teraz też to nic pewnego, może organizm w którymś momencie postawić się, stwierdzić, że zarodek nieprawidłowy i odrzucić. Albo inne rzeczy mogą się wydarzyć.
Owulacje miałam z jajnika po lewej stronie czyli po tej, gdzie miałam tą pozamaciczna, więc mam nadzieję, żeby tam w jajowodzie się nie zagnieździła.