L
Lad
Gość
I jedno i drugie tak na prawdę. Bynajmniej tak mi się wydaję. Skoro poronienia były powodem tego badania to być może, że tracę ciążę z tymi aberracjami. Mam tysiąc myśli na minutę. I do września musimy czekać na konsultacje. Jeszcze ciekawe jak wyjdą wyniki męża.Nie mam pojęcia co to znaczyno ale czy to ma związek z tym, że tyle cykli się nie udaje czy jedynie jest ryzyko, że dziecko może być chore?
Teraz jeszcze z kotem jadę do weterynarza i tyle rzeczy na głowie, że pęka mi mózg po prostu.