Witam, jestem tu nowa, część może mnie znać że starań z zeszłego roku. Staramy się z mężem od lipca i od razu się udało, ale niestety okazała się biochemiczna. Nie miałam zabiegu, bo samo się oczyściło, ale 2 miesiące czekałam na @. Później z każdym cyklem @ przychodziła później, bo zazwyczaj miałam długie i nie regularne miesiączki. W tym cyklu padł rekord. Tydzień temu już był 40dc i wybrałam się na betę, ale z ciąży nici. Zrobiłam jeszcze test ovu, bardziej dla checy iż z nadziei że coś pokaże. Ku mojemu zdziwieniu pokazał wyraźną kreskę. Do śluzu bardzo nie przeciągałam uwagi, bo od miesiąca przyjmuję Ovarin i mnie cały czas zalewa. W sobotę i niedzielę testy już były pozytywne. W poniedziałek poleciałam czym prędzej do mojego Pana dr na monitoring i zobaczyliśmy pecherzyk w prawym jajniku 25mm. Gorzej gdyby był w lewym, bo nie mam jajowodu po ciąży pozamacicznej z przed 5 lat, chociaż jest możliwość przechwycenia jajeczka, ale był w prawym. Po badaniu ginekologicznym dr powiedział, że mam pięknie rozwartą szyjkę i kazał jechać do domu i działać. Dał luteinę którą miałam brać od 3dpo. Więc ściągnęłam męża, wykorzystałam, od dwóch dni biorę luteinę i czekam na efekty. No chyba nie może się nie udać!
Napisane na SM-J730F w aplikacji Forum BabyBoom