reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki 2018-2020! :)

Ile masz dzieci?

  • 0

    Głosów: 253 49,5%
  • 1

    Głosów: 158 30,9%
  • 2

    Głosów: 72 14,1%
  • 3

    Głosów: 20 3,9%
  • 3+

    Głosów: 8 1,6%

  • Wszystkich głosujących
    511
Dziewczyny! Głowy do góry! Nie ma się co załamywać. Ja też bardzo chce, właściwie na tą chwilę tylko tego brakuje mi do szczęścia. Wszędzie widzę ciężarne, mnóstwo dzieci rodzi się wokół mnie, wszędzie wózki i te malutkie uśmiechnięte buziaczki. Damy radę!!!
A teraz tak dla podniesienia morali grupowych- moja znajoma bardzo chciała ale kilku (może nawet kilkunastu) lekarzy powiedziało jej, że nie ma właściwie żadnych szans, kilka zabiegów, tony połkniętych leków i nic... pogodzili się z tym po ponad 10 latach prób. A za tydzień jadę przywitać jej miesięczną córeczkę!!! Urodziła się śliczna i zdrowa a jej rodzice uwierzyli w cuda...
Nam życzę krótszego czasu oczekiwania :p ale musicie wierzyć, że się uda
Tak jest trzeba mieć nadzieje:)sa tego dowody:)
 
reklama
Dziewczyny! Głowy do góry! Nie ma się co załamywać. Ja też bardzo chce, właściwie na tą chwilę tylko tego brakuje mi do szczęścia. Wszędzie widzę ciężarne, mnóstwo dzieci rodzi się wokół mnie, wszędzie wózki i te malutkie uśmiechnięte buziaczki. Damy radę!!!
A teraz tak dla podniesienia morali grupowych- moja znajoma bardzo chciała ale kilku (może nawet kilkunastu) lekarzy powiedziało jej, że nie ma właściwie żadnych szans, kilka zabiegów, tony połkniętych leków i nic... pogodzili się z tym po ponad 10 latach prób. A za tydzień jadę przywitać jej miesięczną córeczkę!!! Urodziła się śliczna i zdrowa a jej rodzice uwierzyli w cuda...
Nam życzę krótszego czasu oczekiwania :p ale musicie wierzyć, że się uda

Chodze teraz do lekarza z dziewczyna, ktora po 10 latach staran, in vitro, a na koncu rozpoczeciu procedury adopcyjnej zaszla w ciaze :) ma termin 2 tygodnie szybciej niz ja. Po tylu latach juz swoich dzieci sie nie spodziewali, a jednak !!! :)
 
Po 10 latach starań chyba byłabym wrakiem człowieka. U mnie 10cs i do nie dawna było bardzo złe. Teraz mam nowego gina, jakoś wzbudził we mnie wiarę, ze za chwile i będzie szczęśliwy finał
 
Po 10 latach starań chyba byłabym wrakiem człowieka. U mnie 10cs i do nie dawna było bardzo złe. Teraz mam nowego gina, jakoś wzbudził we mnie wiarę, ze za chwile i będzie szczęśliwy finał
No Chyba każda ma źle okresy tym bardziej jak nie wychodzi..ale jak wyżej pisały dziewczyny wszystko siedzi w naszej glowie a nie jest wcale łatwo co miesiąc godzić się z porażka...ale i tak dziewczyny jesteśmy silne:)
 
Po 10 latach starań chyba byłabym wrakiem człowieka. U mnie 10cs i do nie dawna było bardzo złe. Teraz mam nowego gina, jakoś wzbudził we mnie wiarę, ze za chwile i będzie szczęśliwy finał

25 cykli bylo za mna. Popadlam w depresje dopiero jak zaczelam wariowac z testami owulacyjnymi, liczeniem itp. nic nie sprawialo przyjemnosci. Ostatnie 4 cykle dalam spokoj z tym stresem, poszlam na zwykla kontrole do gina i uslyszalam, ze dzisiaj owulacja, wtedy sie udalo. Nawet nie robilam testow, nie czekalam na okres. Pojechalam do mamy i tam mialam bliskie spotkanie z pszczola, spuchla mi twarz jak bokserowi, mialam jechac do szpitala na zastrzyk uczuleniowy, to bylo poznym wieczorem, wtedy pomyslalam ze lepiej zrobie test bo zdalam sobie sprawe ze juz po terminie okresu, nasikalam tak od niechcenia, rzucilam na pralke i po chwili doznalam szoku :p jak teraz o tym mysle, to powinien byc najbardziej wyczekany cykl, bo przeciez tak jak po monitoringu, a bylo wprost przeciwnie. W grudniu mielismy odwiedzic klinike nieplodnosci i bylam na to nastawiona, ze wczesniej pewnie i tak nic z tego.
 
25 cykli bylo za mna. Popadlam w depresje dopiero jak zaczelam wariowac z testami owulacyjnymi, liczeniem itp. nic nie sprawialo przyjemnosci. Ostatnie 4 cykle dalam spokoj z tym stresem, poszlam na zwykla kontrole do gina i uslyszalam, ze dzisiaj owulacja, wtedy sie udalo. Nawet nie robilam testow, nie czekalam na okres. Pojechalam do mamy i tam mialam bliskie spotkanie z pszczola, spuchla mi twarz jak bokserowi, mialam jechac do szpitala na zastrzyk uczuleniowy, to bylo poznym wieczorem, wtedy pomyslalam ze lepiej zrobie test bo zdalam sobie sprawe ze juz po terminie okresu, nasikalam tak od niechcenia, rzucilam na pralke i po chwili doznalam szoku :p jak teraz o tym mysle, to powinien byc najbardziej wyczekany cykl, bo przeciez tak jak po monitoringu, a bylo wprost przeciwnie. W grudniu mielismy odwiedzic klinike nieplodnosci i bylam na to nastawiona, ze wczesniej pewnie i tak nic z tego.
Swietnie że ci się udało :)
 
Czesto tak bywa, przestaja myśleć i pyk. Najwiekszym naszym problemem jest glowa
To samo powiedział mój gin. Hormony to glowa. Glowa jak jest zawalona stresem to ni hu hu. Nie ma opcji.
Trafilam do swojego po odstawieniu tabsow. Dal mi orgametril i jak nie poskutkowało okresem odrazu dostalam wykład na temat stresu odpoczynku itp. Miesiac pozniej dostalam juz okresu. A teraz druga juz owulacja :)
Ogladam kabarety. Ogladam sklepy netowe. Stary ma zapowiedziane ze ma mnie nie wkurzac itp :) lekarz miał racje
 
reklama
Dziewczyny z ta głową to prawda. I tak teraz pomyslalam o Marcie.. Biedna mija sie z mezem... Mialam to samo.. Maz pracuje w systemie 3 zmianowym a ja 2 zmianowym.. I tez przezywalam bo brak sil i checi.. O zlozylo mi się l4 2 tygodnie po nim 2tyg urlopu i ciaza :p
 
Do góry