reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki 2018-2020! :)

Ile masz dzieci?

  • 0

    Głosów: 253 49,5%
  • 1

    Głosów: 158 30,9%
  • 2

    Głosów: 72 14,1%
  • 3

    Głosów: 20 3,9%
  • 3+

    Głosów: 8 1,6%

  • Wszystkich głosujących
    511
Cześć Kobietki! Czytam Was od jakiegoś czasu. Co już udało mi się być na bieżąco i chciałam napisać to tylko miałam dzień czy dwa przerwy i znowu musiałam nadrobić...
Chciałabym do Was dołączyć, więc trochę opowiem o sobie.
Mam 26 lat i cudownego 6 latka w domu. Dokładnie rok temu zobaczyłam kolejne dwie kreseczki na teście. Udało się za pierwszym razem jak postanowiliśmy z Mężem powiększyć naszą ferajne. Niestety 10 grudnia poronilam. Zeszłe boże narodzenie było.najgorszym w moim życiu... jednak w kwietniu zobaczyłam kolejne dwie kreseczki. Byłam pełną obaw, ale wszysyko było dobrze. Widziałam 2 razy bijące serduszko. 17 Maja, dokładnie w 6 urodziny mojego Syna dowiedziałam się, ze serduszko nie bije... 19 Maja w moje urodziny poronilam w szpitalu....
Porobilam badania i wyszły różne rzeczy. Byłam ostatnio u ginekologa, żeby skonsultować wyniki i upewnić się że wszystko w porządku. Mowi, ze jest dobrze i tylko się starać i jak tylko zobaczę dwie kreseczki na tescie to mam do niego przelecieć po zastrzyki clexane (chyba).
Myślę że z Wami będzie mi tu raźniej, bo Wy mnie zrozumiecie. Każdy smuteczek z powodu kolejnego @ okresu...
Przepraszam, ze tyle o sobie. Bardzo gratuluję pozytywnych testów i wysokich bet oraz bardzo współczuję i łącze się w bólu z powodu strat... doskonale Was rozumiem... :(
 
reklama
Cześć Kobietki! Czytam Was od jakiegoś czasu. Co już udało mi się być na bieżąco i chciałam napisać to tylko miałam dzień czy dwa przerwy i znowu musiałam nadrobić...
Chciałabym do Was dołączyć, więc trochę opowiem o sobie.
Mam 26 lat i cudownego 6 latka w domu. Dokładnie rok temu zobaczyłam kolejne dwie kreseczki na teście. Udało się za pierwszym razem jak postanowiliśmy z Mężem powiększyć naszą ferajne. Niestety 10 grudnia poronilam. Zeszłe boże narodzenie było.najgorszym w moim życiu... jednak w kwietniu zobaczyłam kolejne dwie kreseczki. Byłam pełną obaw, ale wszysyko było dobrze. Widziałam 2 razy bijące serduszko. 17 Maja, dokładnie w 6 urodziny mojego Syna dowiedziałam się, ze serduszko nie bije... 19 Maja w moje urodziny poronilam w szpitalu....
Porobilam badania i wyszły różne rzeczy. Byłam ostatnio u ginekologa, żeby skonsultować wyniki i upewnić się że wszystko w porządku. Mowi, ze jest dobrze i tylko się starać i jak tylko zobaczę dwie kreseczki na tescie to mam do niego przelecieć po zastrzyki clexane (chyba).
Myślę że z Wami będzie mi tu raźniej, bo Wy mnie zrozumiecie. Każdy smuteczek z powodu kolejnego @ okresu...
Przepraszam, ze tyle o sobie. Bardzo gratuluję pozytywnych testów i wysokich bet oraz bardzo współczuję i łącze się w bólu z powodu strat... doskonale Was rozumiem... :(
Witaj:) No niestety (czego bym się w życiu niespodziewala) poronienia zdarzają się tak czesto ;( straszne to jest:( ale trzeba z tym żyć, nie poddawać się i działać dalej❤️ już tyle z nas kobietek forumowych to przeszło, ale my kobiety jesteśmy silne i dla ukochanych bąbelków zrobimy wszystko❤️
Bardzo mi przykro z powodu Twojej straty :( najgorsze, to jak bije już serduszko :(
Ale super, ze masz plan działania - opiekę lekarza- zycze Ci spokoju ducha, a na pewno ujrzysz || kreseczki ❤️
Ważne, ze zachodzisz❤️ To już dużo- bo tu wiele z nas ma z tym problem niestety...
 
Cześć Kobietki! Czytam Was od jakiegoś czasu. Co już udało mi się być na bieżąco i chciałam napisać to tylko miałam dzień czy dwa przerwy i znowu musiałam nadrobić...
Chciałabym do Was dołączyć, więc trochę opowiem o sobie.
Mam 26 lat i cudownego 6 latka w domu. Dokładnie rok temu zobaczyłam kolejne dwie kreseczki na teście. Udało się za pierwszym razem jak postanowiliśmy z Mężem powiększyć naszą ferajne. Niestety 10 grudnia poronilam. Zeszłe boże narodzenie było.najgorszym w moim życiu... jednak w kwietniu zobaczyłam kolejne dwie kreseczki. Byłam pełną obaw, ale wszysyko było dobrze. Widziałam 2 razy bijące serduszko. 17 Maja, dokładnie w 6 urodziny mojego Syna dowiedziałam się, ze serduszko nie bije... 19 Maja w moje urodziny poronilam w szpitalu....
Porobilam badania i wyszły różne rzeczy. Byłam ostatnio u ginekologa, żeby skonsultować wyniki i upewnić się że wszystko w porządku. Mowi, ze jest dobrze i tylko się starać i jak tylko zobaczę dwie kreseczki na tescie to mam do niego przelecieć po zastrzyki clexane (chyba).
Myślę że z Wami będzie mi tu raźniej, bo Wy mnie zrozumiecie. Każdy smuteczek z powodu kolejnego @ okresu...
Przepraszam, ze tyle o sobie. Bardzo gratuluję pozytywnych testów i wysokich bet oraz bardzo współczuję i łącze się w bólu z powodu strat... doskonale Was rozumiem... :(
Witam Cię. Panuje tutaj bardzo przyjazna atmosfera więc pewnie szybko się zadomowisz. Przykro mi z powodu Twoich strat. Mam nadzieję że teraz szczęście CK dopisze!

Malaga - jak się macie?
 
Jestem [emoji17]
Najgorsza noc w życiu. Na początku pojawiło się tylko plamienie... Poczułam jak mi coś leci, patrzę a tam ślady krwi... Ale przeszło. Położyłam się. Po jakimś czasie poszłam do łazienki sprawdzić bo wcześniej się zatrzymało i myślałam, że będzie tak jak zawsze, że coś poleci i koniec, wstaje od toalety a po toalecie leci krew, ze mnie wylatuje krew, czułam jak mi leciało [emoji24] cała bielizna, wkładka plus przecieklo mi przez dresy, wybiegłam do mojego zapłakana, że chyba poroniłam. Zabrał moje wszystkie dokument i lecieliśmy do szpitala [emoji17] Wbiegłam tam cała zapłakana, że krwawię i nie wiem co się dzieje, szybko na położnictwo. Tam musiałam poczekać na lekarza. Pielęgniarki badały mi ciśnienie, tętno miałam chyba ponad 100, były w takim szoku... Musiałam pokazać jak mocno krwawię, dostałam specjalną dużą wkładke nie wiem jak to się nazywa... Cały czas płakałam, mojemu mówiłam, że napewno poroniłam, że już po ciąży i że dlaczego ja... Nie mogłam się uspokoić po tym widoku krwi... Lekarka wzięła mnie na badania na fotelu sprawdzała jak w środku wszystko wygląda, krew przestała lecieć, miałam w środku rozowawe zabarwienie sluzu i trochę kawy z mlekiem w takim kolorze, nie było skrzepow. Od razu na usg, czekałam tylko aż mi powie, że jej przykro... Leżałam tam jak na skazaniu, patrzałam na jej reakcje tylko co mi powie, powiedziała, że ciąża utrzymana, że wszystko się dobrze trzyma, lozysko dobrze przywarte, nie odkleja się, serduszko bilo prawidłowo... I że lozysko jest rzeczywiście niżej ale nie zagrazajaco. Pytała czy był ostatnio wysiłek fizyczny przeciążenie jakiekolwiek, dostałam nakaz lezenia i odpoczywania [emoji17][emoji24] Magnez nospa luteina 400mg dziennie dopochwowo. Nikt mi nie da gwarancji że nie poronie, jak na razie nie zapowiada się [emoji17] Ale w życiu tyle krwi nie miałam... I była dziwna... Nie typowa ale taka pomieszana nie wiem nie umiem opisać za dużo emocji było [emoji17] boje sie wstac, pójść do łazienki, zostać sama w domu że znowu się powtórzy... Boje sie że stracę ciążę [emoji24][emoji24][emoji24] Jestem tak załamana że nie umiem o niczym innym myśleć już mam dość nie wiem dlaczego tak się dzieje.... [emoji24]
 
reklama
Do góry