No niestety ma to swoje minusy. Nie chcę się nakręcać ale jak już wiem że dziś to TEN dzień to zaczynam świrować. Ale tym razem obiecałam sobie, że postaram się po prostu żyć, zająć się tym co mam i nie myśleć przesadnie o każdym kolejnym dniu jak o liczbie do testowania.
Moja lekarka w pierwszej ciąży uratowała mnie tyle razy, że na prawdę nie wiem jak jej dziękować.
Przetrwałam z nią toksoplazmozę w ciąży, stłuczkę samochodową, rwę kulszową, nadciśnienie, mega cukrzycę z insuliną i innymi urokami tego stanu i urodziłam zdrową córkę

Każdemu życzę takiego lekarza jak mój.