reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki 2017 ;) zapraszam!

U mnie też negatyw będzie. U mnie teraz cały czas pod górkę więc nie sądzę żebym miała takie szczęście. W ogóle to jakoś mam takie silne przeczucie że nic z tego w tym cyklu.



W cuda nie wierzę :) Czekam na @ i nic nie testuję :D

Trzymam kciuki. Obyście się pozytywnie zaskoczyły. [emoji4] [emoji106]
 
reklama
bertha fajne masz podejście. Masz rację, trzeba się cieszyć ciąża a nie zamartwiać.
U mnie też negatyw będzie. U mnie teraz cały czas pod górkę więc nie sądzę żebym miała takie szczęście. W ogóle to jakoś mam takie silne przeczucie że nic z tego w tym cyklu.
co Ty masz ciegle takie przeczucie zle? a moze akurat teraz sie udalo co? ja kciukow nie puszczam!!!
 
lux jakoś w trakcie owulki byłam pozytywnie nastawiona, wpierałam sobie że to mój cykl, a teraz od paru dni mam pesymistyczne nastawienie, że hej.Może dlatego, że co chwila jakieś problemy wyłażą. Ja już nawet spasowałam z pracą. Prawdopodobnie kierownikiem będzie ciul, którego nie chcemy. Już zaczęłam się z tym godzić, no bo co ja mogę zrobić.To nie zależy ode mnie.Napisałam sobie rekomendacje, podpisał mi je obecny kierownik i jak coś będzie to potem pokaże je w kadrach.Jakoś 3,5 roku pracowłam i problemów nie było.Z tym ciążeniem też jest podobnie, mogę się bzykać ile wlezie a i tak może nic z tego nie być.I to w sumie też nie zależy wtedy ode mnie.Ja mam takie ostatnio myślenie, że wszyscy będą ciążyć przede mną, że ja nie mam szans, chyba że na samym szarym końcu.
 
lux jakoś w trakcie owulki byłam pozytywnie nastawiona, wpierałam sobie że to mój cykl, a teraz od paru dni mam pesymistyczne nastawienie, że hej.Może dlatego, że co chwila jakieś problemy wyłażą. Ja już nawet spasowałam z pracą. Prawdopodobnie kierownikiem będzie ciul, którego nie chcemy. Już zaczęłam się z tym godzić, no bo co ja mogę zrobić.To nie zależy ode mnie.Napisałam sobie rekomendacje, podpisał mi je obecny kierownik i jak coś będzie to potem pokaże je w kadrach.Jakoś 3,5 roku pracowłam i problemów nie było.Z tym ciążeniem też jest podobnie, mogę się bzykać ile wlezie a i tak może nic z tego nie być.I to w sumie też nie zależy wtedy ode mnie.Ja mam takie ostatnio myślenie, że wszyscy będą ciążyć przede mną, że ja nie mam szans, chyba że na samym szarym końcu.
jak to wykancza psychike no nie? wiem po sobie, jak ja siebie sobie przypomne z tamtego okresu to mowie Boze jak ja dalam rade? nie wiem, sama siebie podziwiam ;) kurcze jednak ten osiol bedzie? to widze niewesolo bedzie, zlaszcza jak masz za ciezarna koleznke przejac obowiazki
 
Skąd ja znam te miłe koleżanki z pracy :) Najbardziej frustruję świetliczanki :) Ja rozumiem, że mają ciężką pracę, bo hałas, bo czujnym trzeba być ...ale nie muszą zazdrościć - mogą się przecież dokształcić ...nikt im nie broni. Potrafiły mi france z zegarkiem w ręku sprawdzać terapię dzieci :D jak byłam minutę za wcześnie to już psioczyły ... jak się terapia przedłużyła (w szczycie miałam 8 dzieci i tylko 30 min - co jest absurdalne) ..to robiły jazdy, że inne dzieci czekają :) Ja mam 34 lata, ale wyglądam jak praktykantka na pierwszym roku studiów ...nie mając pojęcia o moim wieku, wypytywały mnie z zagadnień logopedycznych nie mając o tym żadnego pojęcia ...mogłam im powiedzieć, że lizanie baterii wspomaga motorykę języka - a one by to łyknęły :D

Testuj, testuj .. :) dla dobra zęba :)

Nessi to widzę, że nie tylko ja wyglądam zbyt młodo. Mnie się zawsze pytają o dowód jak chce alkohol kupić!
 
lux na razie oficjalnie nie wiadomo, pracownicy tak gadają.Jednak wszyscy szykują się na tego gnojka.Teraz mu będę potrzebna więc może nie będzie za bardzo podskakiwał.Tutaj będzie mnie tylko trzymać myśl o ciążeniu. Tylko dobrze byłoby już zajść.Obowiązków koleżanki się boję, bo średnio wiem co ona robi- pracuje 12 lat a ja 2 bo wcześniej robiłam coś innego, z resztą mamy podział obowiązków, rozbestwiła pracowników i dużo rzeczy za nich robi, teraz nie miała mnie nawet jak szkolić bo albo ja na urlopie albo ona. Od stycznia ma w planie już nie pracować, więc dobrze byłoby do tego czasu zajść.
Ja tak przy pierwszych staraniach się męczyłam.Przy drugich było fajnie- luz, obojętność,mówiłam że nigdy nie będę wariować tak jak przy pierwszych, a teraz przy trzecich to też mi pada na mózg.
 
lux na razie oficjalnie nie wiadomo, pracownicy tak gadają.Jednak wszyscy szykują się na tego gnojka.Teraz mu będę potrzebna więc może nie będzie za bardzo podskakiwał.Tutaj będzie mnie tylko trzymać myśl o ciążeniu. Tylko dobrze byłoby już zajść.Obowiązków koleżanki się boję, bo średnio wiem co ona robi- pracuje 12 lat a ja 2 bo wcześniej robiłam coś innego, z resztą mamy podział obowiązków, rozbestwiła pracowników i dużo rzeczy za nich robi, teraz nie miała mnie nawet jak szkolić bo albo ja na urlopie albo ona. Od stycznia ma w planie już nie pracować, więc dobrze byłoby do tego czasu zajść.
Ja tak przy pierwszych staraniach się męczyłam.Przy drugich było fajnie- luz, obojętność,mówiłam że nigdy nie będę wariować tak jak przy pierwszych, a teraz przy trzecich to też mi pada na mózg.
u nas jest tak, ze ja 1 wrzesnia musze isc na l4 i chce isc, bo juz nie daje rady, ciezko mi :oo: i przychodzi nowa pani, znam ja dlugo i jest fajna, ale byla jeden dzien na probe jest przerazona :( nie wiem jak to bedzie, bo przyjdzie tu robic dopiero w polowie sierpnia a ja dwa tygdnie pozniej odchodze i nie wiem czego zdaze ja nauczyc
 
reklama
Dziewczyny poradzcie mi cos... We wrzesniu jest zjazd absolwentow naszej szkoly i tego samego dnia mam wesele sasiadki (ona byla u nas na weselu i liczy na nas). Na zdjazd skladka 100 zl, nie duze pieniadze. Ja jestem osoba niesmiala, nie odnajduje sie w tlumie, nie mam zadnej bliskiej kolezanki ktora by mi potowarzyszyla. A ludzie z mojej klasy pisza zebym przyjechala i takie tam... A gdyby mnie zobaczyli na ulicy to pewnie odwrociliby glowe w druga strone... Bylam taka szara myszka w klasie i tak naprawde nie wiem o czym mialabym rozmawiac, denerwuje sie na sama mysl... Nie wiem co zrobic. Sasiadka liczy na nas a tu zjazd klasowy... Poszlabym sama bez meza a na wesele cala rodzinka. Wiem glupia i dosc prosta sprawa ale caly czas sie zastanawiam... Co byscie zrobily na moim miejscu?
 
Do góry