Cześć Dziewczyny.
Jestem mamą dwuletniego chłopca. Starałam się o niego rok z powodu PCO i niedoczynności tarczycy. Ciąża przebiegała bez komplikacji, poród również. Pół roku po porodzie zaczęliśmy starania o drugie dziecko, aby różnica wieku była jak najmniejsza. Zajęło nam to rok i 4 miesiące. 27 września miałam ostatnią miesiączkę, owulacja najprawdopodobniej 15-16 październik. Pozytywna beta wyszła 24 października i wyniosła 6,7. Dwa dni później (26 października) 17,8, a 30 października, czyli 4 dni później 92,2. 6 listopada byłam na pierwszej wizycie u lekarza (wychodzi 6 tydzień) ale ku mojemu zaskoczeniu lekarz nie widzi nic na USG, nawet pęcherzyka. Na pytanie o ciążę pozamaciczną odpowiada, że nie widzi charakterystycznego płynu ani obrzęku w jajowodach i jajnikach. Kazał tego samego dnia zrobić betę i tydzień później oraz przyjść z wynikami za 2 tygodnie. A więc moje wyniki bety wyglądają tak:
1. 24. październik - 6,7
2. 26 październik - 17,8
3. 30 październik - 92,2
4. 06 listopad - 636,5
5. 13 listopad - 3857
Moje pytanie brzmi: Czy te wyniki są prawidłowe? (W pierwszej ciąży też miałam raczej w tych dolnych granicach) Bardzo się boję o ciążę pozamaciczną. Nie mam żadnych plamień. Czasami bolą mnie jajniki i brzuch, ale to chyba normalne. Teraz wizytę mam na 21 listopada i będzie to koniec 8 tygodnia. Boję się, że w przypadku ciąży pozamacicznej pęknie mi jajowód i coś mi się stanie. Pozdrawiam