reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki 2017 ;) zapraszam!

Dziękuję, bardzo chetnie bede tu zagladac :) pewnie wszystkich stron nie przeczytam od poczatku ale bede sie starala ;) zeby lepiej Was poznac. Co do moich cykli to dawniej byly regularne ale teraz cos sie poprzestawialo. Byc moze ze wzgledu na wiecej stresu,, co jakis czas zmiany otoczenia poniewaz obecnie przebywamy za granica i przed slubem czesciej jezdzimy do Pl .Generalnie w zeszlym miesiacu mialam 10 dni poslizgu ale @ przyszedl na 20 i teraz czuje ze rowniez bd podobnie bo objawy juz mam, aczkolwiek tlila sie we mnie mala iskierka nadzieji ze los zdecydowal za nas, poniewaz mielismy dwa przytulanka bez zabezpieczenia. Uzywamy tylko prezerwatyw ale zdaza nam sie i bez, jak widac bezowocnie. Mam nadzieje ze to tylko taki traf ze do tej pory nie zaszlam a nie jakies problemy. Chociaz juz kilka razy takie mysli przeszly mi przez glowe:oo: . Doszlismy do wniosku ze narazie nie bedziemy usilnie sie starac po prostu wszystko zostanie po staremu tylko bez zabezpieczenia. A ze lubimy oboje te "sporty" to moze sie uda ;-) ;)
 
reklama
Witam, wlasnie zaczelismy z Narzeczonym myslec nad dzidziusiem. Rozmowy na ten temat zaczelismy juz jakis czas temu i powoli ta decyzja w nas dojrzewa. Za trzy miesiace bierzemy slub ale doszlismy do wniosku ze nie stoi to na przeszkodzie zeby troche wczesniej zaczac staranka. Ja mam 25 a on 24 lata. Aktualnie oboje pracujemy ( i tu pojawia sie maly problem bo moj pracodawca liczy na to ze jeszcze z nim dlugo bd wspolpracowac i jakis wewnetrzny glos mowi mi ze glupio tak czlowieka wystawic ale zaraz pojawia sie drugi, ktory mowi ze wiecznie bd ten nie odpowiedni moment) moze kokosow nie zarabiamy, wynajmujemy mieszkanie ale tez nie zyjemy z miesiaca na miesiac. Chyba ze za bardzo poszalejemy to wtedy tak.;) Ja wewnetrznie czuje ze to moj czas,ciagle mysle o dzieciach nawet juz mi sie snia po nocach ze karmie ze sie opiekuje. :D no totalna schiza, Moj tez juz mowi ze z jednej strony sie boi ze nie podola finansowo, ze sie nie bd mogl odnalezc w sytuacji ale tez czuje ze juz chcialby miec takiego brzdaca w domu. Mam nadzieje ze bede mogla tu u Was zagoscic?

Ooo, prawie jak ja :D tez 25 lat i staranka. Tyle ze my na kocią łapę od 6 lat że tak powiem. Moja rodzina to sie chyba nawet jeszcze nie spodziewa takich rewelacji :p
Ale masz racje, odpowiedniego momentu nie bedzie tak naprawde nigdy. Ja myslalam o dziecku juz od 2 lat tak naprawde, ale patrzyłam na to realnie i - nic z tego. No nie dało sie. Ja studia, B tez, mieszkanie wynajmowane. praca wiadomo ze była, no ale do utrzymania z tego dziecka...
Mieliśmy zaczac staranie tak naprawde od przyszłego roku, kiedy wszystko sie na maxa unormuje, bedzie samochod, mieszkanie juz wykonczone na tiptop... Ale przyszły wakacje, tak sie nam jakos zgadało, stwierdzilismy ze chcemy oboje. Wiec działamy :D Sytuacja nam sie poprawiła wiec juz calkiem upewniłam sie w tym postanowieniu.
Poza tym, wszystkie sie boimy ze nie damy rady finansowo/czasowo/zawodowo/psychicznie. A tu sie potem okazuje, ze wszystko, owszem - przewraca sie do góry nogami. Ale my, kobiety, wszystko potrafimy ogarnąc, taka nasza supermoc! :D

Ja dzisiaj jakas taka nijaka, głowa boli jak jasna cholera. Najchetniej to bym sie połozyla i nie wstawała z łózka... Cyc cos mniej boli, co dziwne w sumie, bo do okresu jakies 5 dni.
Pogoda do czterech liter, ponuro za oknem masakrycznie... To ja juz wole zime i śnieżyce, klimat przynajmniej jest ;)
 
Ooo, prawie jak ja :D tez 25 lat i staranka. Tyle ze my na kocią łapę od 6 lat że tak powiem. Moja rodzina to sie chyba nawet jeszcze nie spodziewa takich rewelacji[emoji14]Ale masz racje, odpowiedniego momentu nie bedzie tak naprawde nigdy. Ja myslalam o dziecku juz od 2 lat tak naprawde, ale patrzyłam na to realnie i - nic z tego. No nie dało sie. Ja studia, B tez, mieszkanie wynajmowane. praca wiadomo ze była, no ale do utrzymania z tego dziecka...
Mieliśmy zaczac staranie tak naprawde od przyszłego roku, kiedy wszystko sie na maxa unormuje, bedzie samochod, mieszkanie juz wykonczone na tiptop... Ale przyszły wakacje, tak sie nam jakos zgadało, stwierdzilismy ze chcemy oboje. Wiec działamy :D Sytuacja nam sie poprawiła wiec juz calkiem upewniłam sie w tym postanowieniu.
Poza tym, wszystkie sie boimy ze nie damy rady finansowo/czasowo/zawodowo/psychicznie. A tu sie potem okazuje, ze wszystko, owszem - przewraca sie do góry nogami. Ale my, kobiety, wszystko potrafimy ogarnąc, taka nasza supermoc! :D

Ja dzisiaj jakas taka nijaka, głowa boli jak jasna cholera. Najchetniej to bym sie połozyla i nie wstawała z łózka... Cyc cos mniej boli, co dziwne w sumie, bo do okresu jakies 5 dni.
Pogoda do czterech liter, ponuro za oknem masakrycznie... To ja juz wole zime i śnieżyce, klimat przynajmniej jest ;)
Ja 26 :-) my z kolei 4 lata na kocią łapę, mój nie jest ojcem małego. Kupiliśmy mieszkanie, ale to deweloperka i klucze dostaniemy gdzieś w kwietniu. Więc niby też słaby moment, mój nie jest do końca przekonany, bo "nie mamy kasy", a moim zdaniem nie jest źle. Zawsze będzie jakieś "ale".

Napisane na E2303 w aplikacji Forum BabyBoom
 
U nas poki co sytuacja finansowa nie najgorzej ale jednak sa 2 pensje moze moja nie jakas szalona ale chociaz mieszkanie jestem w stanie oplacic. A jak nam sie uda to jednak zostanie tylko jedna pensja, aczkolwiek z poczatku tak zylismy i dalismy rade. Tego ze nie damy rady finansowo to sie nie boje bardziej tego ze jestem z dala od rodziny, wiec i pomocy zero. Moj z kolei ma obawy ze finansowo nie wyrobi, ze mieszkanie za male ( mamy sypialnie i salon z kuchnia, ja tam z kolei uwazam ze ludzie maja gorsze warunki mieszkaniowe wiecej dzieci i daja rade, czasem nawet lepiej im sie zyje niz w tych wielkich domach) ze sobie nie poradzi z odpowiedzialnoscia, i takie tam ogolne stresy. Ale mysle ze razem sobie jakos poradzimy
 
U nas poki co sytuacja finansowa nie najgorzej ale jednak sa 2 pensje moze moja nie jakas szalona ale chociaz mieszkanie jestem w stanie oplacic. A jak nam sie uda to jednak zostanie tylko jedna pensja, aczkolwiek z poczatku tak zylismy i dalismy rade. Tego ze nie damy rady finansowo to sie nie boje bardziej tego ze jestem z dala od rodziny, wiec i pomocy zero. Moj z kolei ma obawy ze finansowo nie wyrobi, ze mieszkanie za male ( mamy sypialnie i salon z kuchnia, ja tam z kolei uwazam ze ludzie maja gorsze warunki mieszkaniowe wiecej dzieci i daja rade, czasem nawet lepiej im sie zyje niz w tych wielkich domach) ze sobie nie poradzi z odpowiedzialnoscia, i takie tam ogolne stresy. Ale mysle ze razem sobie jakos poradzimy
Nie będzie źle. Ludzie żyją nawet z 3 dzieci na dwóch pokojach i żyją. My przez niecały rok mieszkaliśmy na 40m2, dwa pokoje, różnie bywało, bo metraż mały, ale źle nie było. Wcześniej z małym mieszkałam u rodziców, miałam z nim jeden wspólny pokój i było ok, bo nie potrzebował swojego pokoju, nie miał jeszcze tak dużo rzeczy. Póki dziecko jest małe, to nie jest problem. Zawsze jak podrosnie, możecie się przenieść na większe :-) my kupiliśmy 51m2, 3 pokoje, sypialnie niecałe 10m2 każda. Jak będzie dwójka, to też jakoś się pomiescimy. Chcieć, to móc :-)

Napisane na E2303 w aplikacji Forum BabyBoom
 
Nam znajomi wlasnie mowia ze jakbysmy mieli miec dzieko to trzeba sie przeniesc bo mieszanie za male a ja tam uwazam ze jest poki co ok... Sadze rowniez ze przeprowadzajac sie na nowe mieszkanie byc moze tansze bd trzeba kupic caly sprzet a narazie nie wiemy czy chcemy tu na stale mieszkac . Wiec po co graty kupowac? "Nasze: mamy urzadzone w podstawowe sprzety od wlasciciela, jest nowoczesne wiec chyba nie ma co panikowac, poki dzidzius bylby maly to mielibysmy wspolna sypialnie a pozniej ew my do salonu i jakos by sie krecilo. Bo wieksze nie znaczy tansze :no: a kasa jednak potrzebna. Slub juz nie dlugo wiec nie truli by nam d.... ze bez slubu. Mam tylko nadzieje ze Moj sie nie rozmysli
 
Cześć dziewczyny ale was musiałam nadrobić. Przepraszam że ostatnio się nie udzielam ale chyba wpadłam w czarne miejsce ze staraniami...
Jak to u was jest z owu? Też tak macie ze boli was okrutnie jajnik ?nawet podczas sexu? Ja tak mam wtedy wcale nie jest przyjemnie :/

Kto z was napisał ze ból piersi może być kpo kwasie foliowym? Bo mnie non stop bolą :/
 
Ja 26 :-) my z kolei 4 lata na kocią łapę, mój nie jest ojcem małego. Kupiliśmy mieszkanie, ale to deweloperka i klucze dostaniemy gdzieś w kwietniu. Więc niby też słaby moment, mój nie jest do końca przekonany, bo "nie mamy kasy", a moim zdaniem nie jest źle. Zawsze będzie jakieś "ale".


U nas poki co sytuacja finansowa nie najgorzej ale jednak sa 2 pensje moze moja nie jakas szalona ale chociaz mieszkanie jestem w stanie oplacic. A jak nam sie uda to jednak zostanie tylko jedna pensja, aczkolwiek z poczatku tak zylismy i dalismy rade. Tego ze nie damy rady finansowo to sie nie boje bardziej tego ze jestem z dala od rodziny, wiec i pomocy zero. Moj z kolei ma obawy ze finansowo nie wyrobi, ze mieszkanie za male ( mamy sypialnie i salon z kuchnia, ja tam z kolei uwazam ze ludzie maja gorsze warunki mieszkaniowe wiecej dzieci i daja rade, czasem nawet lepiej im sie zyje niz w tych wielkich domach) ze sobie nie poradzi z odpowiedzialnoscia, i takie tam ogolne stresy. Ale mysle ze razem sobie jakos poradzimy

U nas własnie ja sie najbardziej martwiłam i kwestie finansow. Dopiero co studia skonczylam, umowa zlecenie, wiec po porodzie troche padaka.... Tyle ze odpadaja nam opłaty na mieszkanie, tyle co czynsz i rachunki, wiec jest calkiem nieźle. Wiadomo, nie poszalejemy na Hawajach, ale na wakacje we Władku nas stać :biggrin2:
Nasze mieszkanie tez za wielkie nie jest, tez sypialnia, salon i kuchnia. Luksusów nie ma, tym bardziej ze jakos z remontem nie mozemy sie ogarnąć do konca. Aaaaale, co sie odwlecze... :p


Nie będzie źle. Ludzie żyją nawet z 3 dzieci na dwóch pokojach i żyją. My przez niecały rok mieszkaliśmy na 40m2, dwa pokoje, różnie bywało, bo metraż mały, ale źle nie było. Wcześniej z małym mieszkałam u rodziców, miałam z nim jeden wspólny pokój i było ok, bo nie potrzebował swojego pokoju, nie miał jeszcze tak dużo rzeczy. Póki dziecko jest małe, to nie jest problem. Zawsze jak podrosnie, możecie się przenieść na większe :-) my kupiliśmy 51m2, 3 pokoje, sypialnie niecałe 10m2 każda. Jak będzie dwójka, to też jakoś się pomiescimy. Chcieć, to móc :-)

Ale co do metrażu i ilości dzieci. Mamy znajoma parę, mają 3cie dziecko z drodze. Jedno ma 4, drugie 2,5. Mieszkaja w 27m kawalerce na kupie, nie ma jak łózka rozłożyc, dramat. Ona wiecznie niepracująca (no bo przeciez non stop w ciązy), jedna pensja - troche słabo... Ale kochają sie, nie narzekają, biorą co im los daje. Poza tym są bardzo wierzący, wiec zero zabezpieczen, na 3 sie raczej nie skonczy ;) I chociaz, jak dla mne, to totalna masakra dopuścic do ciazy w takich warunkach, podziwiam ich. Nic im nie straszne, dzieci szcześliwe... Po ich sytuacji przestałam narzkac na to, ze B. nie moze sie zebrac z pomalowaniem kuchni i kupieniem paneli. :-D Wydawało mi sie wczesniej, ze my na tych prawie 40m sie nie pomieścimy z psem. Ciasno troche jest, nie wyobrazam sobie jak moja teściowa wychowywała tutaj 2 dzieci przez 7 lat :D

Cześć dziewczyny ale was musiałam nadrobić. Przepraszam że ostatnio się nie udzielam ale chyba wpadłam w czarne miejsce ze staraniami...
Jak to u was jest z owu? Też tak macie ze boli was okrutnie jajnik ?nawet podczas sexu? Ja tak mam wtedy wcale nie jest przyjemnie :/

Kto z was napisał ze ból piersi może być kpo kwasie foliowym? Bo mnie non stop bolą :/

Cześć nimitii!
Ja czytałam własnie tutaj na bb, na którymś wątku, ze dziewczynom po kwasie foliowym biusty szaleją. :D Pewnie nie jest to reguła, ale u mnie sie sprawdzila, szczegolnie jak zaczełam brać wieksza dawkę. Ale bolą wtedy inaczej niz na okres. Nie są tkliwe, nadwrażliwe. Tylko jak jakby w środku bolały, nie wiem jak to opisac :D
 
reklama
Do góry