reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Spanie z dzieckiem razem w pokoju

a co to za wstyd spać z dzieckiem? nie rozumiem. My śpimy z córką od początku albo ona z nami (jak to woli), jesteśmy rodziną kochamy się i potrzebujemy bliskości. Tym bardziej taki maluszek potrzebuje czuć się bezpiecznie. Dziwi mnie, ze dzieci śpią w osobnych pokojach, po co? Nosiłam dziecko w brzuchu przez 9 miesięcy nie po to, żeby po narodzinach pozbyć się go! Nie, nie to nie dla mnie.
 
reklama
Nie mowie o zadnym wstydzie, mi sie wlasnie wydaje, ze mamom ciezej jest klasc dzieci w ich wlasnym pokoju niz tym dzieciaczkowm, ktorym spanie w lozeczku w osobnym pokoju nie robi zadnej roznicy. Moi znajomi sie dziwia jak to jest ze nasza cora juz ponad 5 miesiecy spi u siebie, a to tak wyszlo, ze zaraz bedziemy mieli drugie dziecko, ktore bedzie u nas w sypialni spalo w swoim lozeczku i nie ma po pierwsze miejsca na dwa lozeczka, a po drugie wydaje mi sie ze gdy spi we wlasnym pokoju jest jej lepiej, ma wiecej tlenu, lepiej sie wysypia, ma stala temperature 20 stopni i nie narzeka. Dodatkowo JA uwazam ze spanie z dzieckiem w lozku nie jest zdrowe ani dla dziecka ani dla rodzicow. Mi sie zdazylo kilka razy ze Majcia musiala z nami spac bo byla chora, to wiadomo jak sie spi, na szpiku, co chwile sprawdzalam czy jej nie przygniotlam, jak lezy i wogole. Maz tez sie nie wysypial, to rodzilo konflikty. To nie dla mńie.
 
ja się super wysypiam i mąż też, właśnie dzięki temu, ze śpi z nami, gdy spałą w łóżeczku najmniejszy szmer mnie wybudzał i byłam totalnie rozbita, bo musiałam podejść i sprawdzić co się dzieje i tak kilka razy w ciągu nocy, dzięki temu, ze śpimy wszyscy mamy siebie blisko i w razie czego można szybko zainterweniować, do takiego spania z dzieckiem natura kobiety wyposażyła w odpowiedni sen, ja czuję się bezpieczniej mając malucha przy sobie, a co do tlenu w pokoju to wystarczy mieć odpowiednią roślinę :happy2:
co innego faktycznie jak ma być 2 dziecko, bo z 2 w pokoju albo w łóżku to byłby niezły kocioł :-)
 
pierwsza córcia spała z nami w łóżku do 6 mca, najpierw kolki silne i ulewanie później ząbkowanie się zaczęło. W wieku 6 mcy przenieśliśmy ją do jej pokoju i wszyscy na początku bylo mi ciężko bo spałam baaaardzo czujnie i nasłuchiwalam czy sie nie krztusi itp. Druga córcia spi na razie z nami w sypialni ale w swoim łóżeczku, mam sen już bardzo wyczulony po Julce. Julka śpi w swoim pokoju a ja i tak co noc do niej zaglądam czy oddycha choć ma przeszło 3 latka:-D Z dziećmi śpię w dzień w swoim wyrku, ja w środku Usypiam Majkę potem tulę się do Julci i szczerze to uwielbiam spać ze swoimi dziećmi, ale tylko w dzień :-D
 
Nadia tez spi z nami w pokoju,bo mamy tylko jedna sypialnie. gdybysmy mieli dwie to z pewnoscia mialaby swoj pokoj. Planujemy przeprowadzic sie na wieksze mieszkanie,wasnie po to by mala miala juz swoj pokoik:)
 
No co do wysypiania sie to kazdy ma inaczej, my sie bardziej balismy ze mozemy jej krzywde zrobic, poza tym nie wyobrazam sobie tez prowadzic zycie intymne kiedy w moim lozku spi szkrab... W lozeczku to jeszcze co innego, bo Maja spala z nami w pokoju jeszcze jak sie postaralismy o drugie...:-D
 
Emilia ma 11 miesięcy i praktycznie od urodzenia śpi z nami, przytulamy się i wszystkim jest nam dobrze, a o wyprowadzce do innego łóżka czy ostatecznie do swojego pokoju myślimy w kategorii "kiedyś". A życie intymne kto powiedział że ma się odbywać tylko w nocy i tylko pod kolderka?
 
No ja mam swoje zdanie a wy swoje, tak tez powinno byc. Moj maz odkad sie poznalismy upieral sie ze bedziemy spac na jednej poduszce, bo on nie lubi kiedy jego kobieta spi na drugim koncu lozka, fakt po pewnym czasie przyzwyczailam sie do tego, choc pierwsze kilka miesiecy bylo dla mnie katorga, chodzilam polamana i niewyspana, jakos po 5 LATACH gdy rozchorowalam sie porzadnie i zarzadzila ze spimy na osobnych poduszkach sam stwierdzil ze lepiej mu sie spi na wlasnej poduszce, a ja wcale tak daleko nie jestem. Tak samo jest z dziecmi, podejrzewam ze gdyby Maja spala z nami od poczatku to bysmy sie przyzwyczaili i nauczyli spac z nia, ale ja wolalam zeby spala we wlasnym lozeczku, a teraz we wlasnym pokoju. Gdybym miala wielka sypialnie z krolewskim lozem to pewnie bysmy wszyscy razem spali bo moglibysmy sie ganiac po luzku :-D
 
reklama
Jestem zdania, że dziecko powinno spać we własnym pokoju, a minimum we własnym łóżeczku, jeśli nie ma innej możliwości. Tak jest zdrowiej i bardziej higienicznie dla wszystkich. Natomiast argument o noszeniu 9 miesięcy a potem "pozbywaniu się" dziecka trąci demagogią. Człowiek po urodzeniu opuszcza matczyny organizm, bo jest gotowy do rozwijania się poza nim i trzeba pogodzić się z faktem, że z biegiem lat nasze dziecko będzie coraz bardziej samodzielne, mimo że wciąż pod naszą opieką. Ba, trzeba je tej samodzielności uczyć, a nie hamować jej rozwój. A takie trzymanie przy sobie spowalnia ten proces. Juz nie mówiąc o tym, że z takich mam wyrastaja potem okropne teściowe... ;)
 
Do góry