reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Spanie dziecka

To prawda, ja na każdego bąka jestem na baczność 🤣 Dzięki temu, że łóżeczko jest obok łóżka, to udawało mi się szybko reagować na głód w nocy na samym początku, jeszcze zanim doszło do histerycznego płaczu. Karmiłam małą w półśnie i spała dalej.
ja też od razu na baczność i jasne, że to nic fajnego, deficyt snu itp ale tak wyglądają początki i przecież to tylko etap...
 
reklama
Uprzedzam, że nie przeczytałam wszystkiego ale napisze bo też miałam wielkie plany, że córka będzie spała w swoim pokoju. Spala tak jedną noc po powrocie ze szpitala i to była najgorsza noc w moim życiu chyba. Jakże szybko w pierwszym tygodniu po porodzie jechałam po dostawkę do sypialnianego łóżka. Po pierwsze strach o śmierć łóżeczkową, po drugie wygoda - jakbym miała chodzić przez kilka miesięcy co godzinę lub dwie do innego pokoju to dopiero bym była niewyspana, tak to raz dwa karmie na łóżku, a czasami wystarczy uspokoić dziecko i nie musisz chodzić przez pół mieszkania. To, że budzisz się na każdy dźwięk dziecka ma swoje dobre strony, mi to dawało pewność że czuwam nad dzieckiem i wszystko jest ok i możliwość szybkiej reakcji na głód zanim córka się wybudziła, nie trzeba było kolejny raz usypiać tylko karmiłam na śpiocha. Będziesz niewyspana, partner też będzie niewyspany bo będziecie mieć noworodka w domu, to naturalne. Poza tym myślę, że jeszcze nie wiesz o tym, że będziesz chciała mieć dziecko blisko siebie 🙂
U nas córka ma prawie 10 miesięcy i wczoraj z przymusu spała w swoim pokoju bo jestem chora i nie chciałam jej budzić całonocnym kaszlem. Ona budziła się jak zwykle a dla mnie to była dużo trudniejsza noc.
 
Mój syn od urodzenia spał z nami w pokoju w swoim łóżeczku, a po 2 roku życia przeniósł się do swojego pokoju, po kilku miesiącach z kolei do większego łóżka, nie było żadnego problemu. Przez około rok przydreptywał w nocy do nas sam i kładł się między nami. Nawet poduszkę swoją przynosił 😂 Teraz z córką zrobimy tak samo. Ma 3 miesiące i od urodzenia śpi w swoim łóżeczku obok naszego łóżka w naszej sypialni. Za około 3 lata planuję dla dzieci łóżko piętrowe i przeniesie się do brata. Nie rozumiem tego przenoszenia się z dzieckiem do innego pokoju i zostawiania męża/partnera.

Ja nie widzę sensu, żeby dziecko budziło nas oboje, jeśli tylko ja (albo moja pierś) jestem mu potrzebna.
W imię czego ma budzić też męża?
No i w drugą stronę jak już zaśniemy to dlaczego mąż ma budzić nas swoim chrapaniem, albo kręceniem się po pokoju o 6 rano jak to może będzie dla nas dobra godzina na sen... Tym sposobem odpadają mi kolejne cenne minuty odpoczynku.
 
Do góry