Nospa jest bezpieczna, tak jak i paracetamol, ale żadnego z nich nie powinno się łykać jak cukierki....Nospy można brać do 8 tabletek dziennie i to jest bezpieczniejsze niż skórcze na takim etapie ciąży.
to że na tym etapie ciąży brzuch się stawia i napina jest normalne, a wydaje mi się, że blokowanie tych skurczów przepowiadających braniem nospy nie jest też takim super rozwiązaniem, bo w końcu w ten sposób macica się przygotowuje, a jak będziemy je blokować to później przy akcji porodowej może pojawić się problem... nasze ciało jest mądre, po coś te skurcze przepowiadajace są...
Z drugiej strony oczywiście jeśli lekarz przepisał no to spoko, ale bez zalecenia lekarza nic bym nie brała jak tu sobie dziewczyny polecają...
Mnie też czasem w pachwinach boli tak, że się ruszyć nie mogę, ale wiem, że to rozciągające się więzadła i jest to normalne i za chwilę mija...
A z tą nospą to pewnie chodziło o to, że wszystko co przyjmujemy, przyjmuje też dziecko, są to tabletki rozkurczowe i zauważono, że dzieci kobiet, które w ciąży ją brały, miały później obniżone napięcie mięśni twarzy -dzieci nie
mają prawidłowego odruchu żuchwowego - mają niedomkniętą buzię, bardziej się
ślinią, źle chwytają pierś, mają trudności ze ssaniem nie mogąc unieść i
przyczepić brodawki piersi do podniebienia. Często szybciej przez to
przechodzą na butelkę. W późniejszym czasie często też pojawiają się zaburzenia mowy i wady wymowy.
Więc jeśli z ciążą wszystko jest ok, a tylko coś boli, no bo takie niestety uroki naszego stanu, że jedną boli mniej albo wcale, a drugą bardziej to ja 5 razy się zastanawiam zanim coś wezmę...
Jeszcze raz podkreślam, że jeśli lekarz powie, że brać i już bo coś jest nie tak, no to brać...
Ale jeśli usłyszałabym, że "wszystko dobrze, a jak boli to można nospę brać", to raczej tylko jeśli faktycznie by to było nie do zniesienia to bym brała...