Katherinne u mnie też kartę zakładają na pierwszej wizycie po USG.
Co do terminu to zwykle liczą kalendarzykiem i tak wpisują - tzn. pierwszy dzień ostatniej @ - 3 miesiące + 7 dni.
Jeżeli monitorujesz cykle i wiesz, że to jakoś przekłamuje to możesz przekonywać lekarza, że jest inaczej (zwłaszcza jak wydaje Ci się, że późniejszy) - niektórzy potem patrzą na ten termin z kalendarzyka jak na nie wiadomo co i nie przyjmują do wiadomości, że owukla mogła być później itp.
Termin z pierwszego USG nie jest miarodajny bo ze wzgledu na wielkość zarodka łatwo o błąd pomiaru.
Naprawdę wiarygodny jest tylko termin z USG zrobionego w 11-12 tc ciąży (tzw genetycznym).
Super się cieszę, że jest fasolka i serduszko bije!
Co do krwiaka - na listopadówkach 2010 mieliśmy dziewczynę, która do 5 miesiąca miała krwiaka. W końcu doszedł on do blisko 20 cm i dopiero właśnie w tym 5 miesiącu się do końca wchłonął. Urodziła zdrowego dzieciaczka i jakoś bardzo się nie mogła oszczędzać bo miała drugiego malucha.
Co do terminu to zwykle liczą kalendarzykiem i tak wpisują - tzn. pierwszy dzień ostatniej @ - 3 miesiące + 7 dni.
Jeżeli monitorujesz cykle i wiesz, że to jakoś przekłamuje to możesz przekonywać lekarza, że jest inaczej (zwłaszcza jak wydaje Ci się, że późniejszy) - niektórzy potem patrzą na ten termin z kalendarzyka jak na nie wiadomo co i nie przyjmują do wiadomości, że owukla mogła być później itp.
Termin z pierwszego USG nie jest miarodajny bo ze wzgledu na wielkość zarodka łatwo o błąd pomiaru.
Naprawdę wiarygodny jest tylko termin z USG zrobionego w 11-12 tc ciąży (tzw genetycznym).
Super się cieszę, że jest fasolka i serduszko bije!
Co do krwiaka - na listopadówkach 2010 mieliśmy dziewczynę, która do 5 miesiąca miała krwiaka. W końcu doszedł on do blisko 20 cm i dopiero właśnie w tym 5 miesiącu się do końca wchłonął. Urodziła zdrowego dzieciaczka i jakoś bardzo się nie mogła oszczędzać bo miała drugiego malucha.