reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Sierpień 2013

madzialenak mi ciagle nie daje spokoju co by bylo gdyby mi jakies leki przeciwbolowe dali bo nie dostalam nic, proponowala mi moja dr dolargen ale sie balam o dziecko bo to na dziecko dziala i moze sie w gorszym stanie urodzic a wiedzialam ze maly jest duzy, u mnie nie moge powiedziec ze jakas masakra byla bo 19 godz od odejscia wod a na porodowce 10 h, bolu nie do wytrzymania bylo 5 h z czego 1,5 h parcia, duzo zawdzieczam poloznym ze szkoly rodzenia, pierwsza byla ze mna cala swoja zmiane i jeszcze 1,5 h zostala a druga ktora przyszla byla tez ze szkoly z czego sie trasznie ucieszylam bo sie balam co sie stanie jak tamta mnie zostawi ale byly obydwie i robily wszystko zeby bylo bez nacinania i jakies zele uzywaly wiec naprawde bardzo fajnie kobiety z ogromnym doswiadczeniem
 
reklama
Ewelinka to rzeczywiście fajnie trafiłaś z tymi położnymi, na pewno było Ci łatwiej z ich pomocą. Życzę, aby drugi poród był łatwiejszy. Teraz na dniach moja siostra rodzi drugie dziecko i jestem właśnie ciekawa czy jej poród będzie taki łatwy jak pierwszy, bo wtedy fakt, że miała wywoływanie ale jak tylko oksytocyna zaczęła działać to w 15 min. Weronika była na świecie. Teraz rodzi chłopca, już wiadomo, że jest zdecydowanie większy od siostry. Jak urodzi to zdam relację jak jej poszło.
 
Taka j., po woli zaczynam rozumieć co czujesz bo Kuba 3 noc z rzędu budzi się co godzinę.. i od razu ląduje na brzuchu.. muszę wstać, odwrócić go, dać smoka i poczekać aż zaśnie..ledwo się położę to on znowu się budzi :baffled: a Ty jak to wytrzymujesz tyle czasu to ja nie wiem.. a jaki Kubuś jest w dzień po tak krótko przespanej nocy?? bo mój jak źle śpi to potem marudzi w dzień, a dzisiaj jeszcze rehabilitacja to już widzę ten ryk :szok:

Ewelinka, ja nie miałam wyjścia z oksytocyną bo trafiłam do szpitala w nocy 11 sierpnia z odchodzącymi wodami, a do 8 rana następnego dnia nie miałam żadnych skurczy ani rozwarcia także musieli dać kroplówkę.. z perspektywy czasu jak oglądałam ten reportaż zmarłych bliźniaków to też się zastanawiam dlaczego oni zawsze czekają do rana, a w nocy nie chcą nic robić..:baffled: do mnie położna przychodziła tylko co godzinę tętno małego sprawdzać, a ja za każdym razem byłam w strachu czy jest wszystko ok..

Madzialenak, nie dziwię się.. będąc na patologii pewnie wiele można usłyszeć.. a i tak super, że Twój lekarz zaproponował cesarkę, bo czasami na siłę chcą, żeby kobieta rodziła sn.. a nie wiadomo jakby się to skończyło przy tak dużym dziecku.. u mnie a ostatnim usg w szpitalu wyszło, że mały ma 4200 +/- 500g także ja całą noc prosiłam żeby to było jednak te - 500g bo jak ja go urodzę.. znajomej też kazali rodzić sn.. dopiero jak dziecko zablokowało się w kanale rodnym to szybko cesarka.. a dziecko miało 4,5kg :szok:
Ja samego porodu źle nie wspominam bo miałam wsparcie męża i znajomej położnej która później rano do mnie przyjechała ale szycie to już masakra.. szyła mnie młoda lekarka, a nad nią stał lekarz i się do niej darł, że źle robi.. później jej wyrwał nici, sam szył, a za 5min kazał jej dokończyć :baffled: nie mam do niej żalu bo jakby mi się ktoś nad głową wydzierał to też bym była zdenerwowana.. No ale swoje przeżyłam..
 
Mnie to nawet nie zapytano, czy chcę być nacięta.. u nich to chyba standard.. nawet nie wiem, kiedy to położna zrobiła..:baffled:
 
basia to ci wspolczuje bo u mnie taki malutki szpital ale zawsze walcza zeby nie nacinac i gdy naprawde trzeba to wtedy dopiero lub gdy kobieta chce, gdyby jeszcze bylo znieczulenie to bylby super szpital do rodzenia, mi tylko tego zabraklo
 
Basia o jeny:szok: aż mi ciarki przeszły jak przeczytałam o tym szyciu:no: Z tego wszystkiego to najważniejsze że Kubuś urodził się zdrowy bo ostatnio co słucham relacji o porodach od koleżanek czy rodziny to ciągle wydaje mi się, że urodzić zdrowe dziecko to jakiś cud, non stop się słyszy o zanikającym tętnie u dziecka i szybkiej cesarce ratujacej życie maluszkowi:szok: czemu tak musi być:confused:
 
madzialenak bede czekac na wiesci od ciebie :-), ja sie bede sugerowac moja mama, ona mojego barata rodzila 8 h a mnie tylko 2 h ale bylismy zdecydowanie mniejsi niz moj piotrus,
 
Ewelinka moja mama rodziła mnie 19h w wielkich bólach a moje o 5 lat młodsze siostry bliźniaczki w 2 h.
 
taka j wspolczuje ci, mialam takie kilka dni ze piotrus sie budzil to wiem co przezywasz i nie wyobrazam sobie tyle miesiecy tak sie meczyc, ale tak jak pisza dziewczyny juz bedzie coraz wiekszy, wiecej bedzie rozumial i moze tez zacznie wreszcie spac troszke dluzej,

u mnie jest znowu ok z jedzeniem, nie wiem o co chodzilo ale 3 dni maly jadl malutko z cyca a teraz znowu 8 razy na dobe jak przedtem, zupka i kaszka na dobranoc, z tym ze kaszka jakos mu nie bardzo wchodzi, lepszy cyc i smiesnie jest bo jak widzi cyca i jest glodny to sie sam na bok przewraca i buzia otwarta i az tak szybko oddycha zeby mu dac :-D
 
reklama
Ja już nie wierzę, że on będzie spał inaczej, gdybym widziała jakąś poprawę w miarę upływu czasu to tak ale ja jej nie widzę, minęło pół roku a on dalej śpi jak spał, ani troche poprawy nie ma więc myślę, że on tak już będzie zawsze spać. Po prostu jak będzie starszy to nie będę reagować chyba, dostanie swój pokój i sajanara bo nie wytrzymam tego. Znam ludzi, którzy mają takie dzieci i te dzieci mają teraz po 2-3 lata i dalej tak "śpią" więc mój taki będzie. Muszę nauczyć się niereagować na jego wrzaski, teraz jeszcze za mały ale jak będzie miał już roczek to koniec z tym, przestanę reagować, trudno. O ile nie rzucę się pod jakąś ciężarówkę w międzyczasie.
 
Do góry