reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpień 2013

Kupciusia...nic mi nie mow o babeczkach...takie muffiny to bym pozarla!:-D

co do mojego meza to tez jest ok! ja nic nie robie już o jakiegoś 6 mca ciąży. on robi zakupy, sprząta w domu...mnie tylko zostaje wyjecie ze zmywarki, rozwieszenie prania i lezenie...moja mama robi mi jedzenie, bo tego to już mój maz nie umie...ale publicznie go chwale, bo jest cudowny. w miedzy czasie jeszcze dogląda remontu w nowym mieszkaniu...i w ogole, chyba się cieszy, ze maluszek niedługo będzie z nami!:-):-):-) co do przytulanek to tez ciężko, bo raczej on taki mało emocjonalny jest...ale wczoraj wieczorem w lozku się do mnie przytulil i to powiedziało mi wszystko...bez slow!

oczywiście, żeby nie było tak cudownie ma swoje pasje, typu jazda offroad i motocykle, wiec cale dnie go nie ma w domu, no ale daruje mu to...ja tez jak nie bylam w ciąży miałam swoje hobby, wiec jakos było nam tak dobrze...teraz przerzuciłam się na czytanie i calymi dniami pochłaniam książki...

QUINCY...daj znac co się z toba dzieje!


wrzuciłam niesmialo pierwsza i ostatnia fotke mojego brzusia;-)
 
reklama
Milia komentarz do fotki pod zdjęciem ;) A co do męża to masz skarb, super się masz, mój 2 razy odkurzył i raz umył podłogę, oczywiście po tym jak rzuciłam inwektywami w jego stronę, odnośnie jedzenia to jak się wyraził on od tego nie jest. Ale już skrytykował śniadania, które mu do pracy robię więc przestałam robić, jeden raz skrytykował obiad, poczekam na drugi raz i przestanę mu robić także obiady, będę robić dla siebie i dzieci. Nie będę się dłużej z nim cackać, koniec bycia dobrą. Znudziło mi się. Ja sterczę przy garach, żeby mu coś podać, kasy jakoś w pierony na to nie mam więc cuduję, żeby coś ciekawego wyszło i co? Krytyka? Eee, jeszcze jeden raz, czekam, czekam, jestem cierpliwa.
 
taka.j...wiesz mnie sien wydaje, ze skoro on przechodzil ze mna wszystko od samego początku, widział ile wlozylismy w to dziecko sily, energii, czasu no i nie wspomnę już o kasie.... to za wszelka cene chce, żebym donosila ciaze i żeby wszystko było ok... już zapowiedział, ze teraz jak urodze już nie będzie wszystkiego robil za mnie tylko może mi pomagać...
no ale to i tak jak na faceta dużo:tak:
wiem, ze faceta trzeba tez wychować jak dziecko, od samego początku. ja od momentu kiedy jesteśmy razem nie uczylam , ze robie wszystko za niego. oczywiście sprzatalam, gotowałam, prałam, ale zawsze chciałam żeby choć trochę mi pomagal...
teraz już trudno będzie ci się postawić....
 
Milia my się o dziecko staraliśmy ponad 3 lata, ja badania już robiłam, on też, nawet przeszedł operację w tym celu bo miał problemy z nasieniem (za ciepło) i stwierdzili, że ta operacja pomoże ale dalej się nie udawało, udaliśmy się do ośrodka zajmującego się bezpłodnością, chcieliśmy poddać się inseminacji, no ale tak się stało, że w następnym miesiącu zaszliśmy w ciążę, dlatego nie mogę powiedzieć, że to dziecko to ot taka wpadka i dlatego on sobie tak lekko podchodzi bo też się natrudziliśmy ale i tak jak widać nie jest wzruszony. Ja od niego nie wymagam, żeby mi coś robił w domu, ok, do pracy wychodzi o 5 rano wraca do domu ok. 19 więc wiele z tego dnia nie ma, potem sobota jest i rozumiem, że musi przy tych autach porobić bo jak nie porobi to nie pojeździ i nie zarobi, wczoraj naprawiał znajomej, ma mieć jakąś kasę z tego więc cel zarobkowy, ja niby to rozumiem ale myślę, że te 2-3 godziny w ciągu tygodnia to mógłby mi poświęcić a on ciągle kurna coś robi!!! Mam dość, on jest klasycznym pracoholikiem. I zawsze przedkłada to co on musi zrobić nad to co ja potrzebuję, żeby zrobił. Czasami żałuję, że nie mam jakiegoś takiego kolegi co by mi pomagał, może by mu głupio chociaż było (mojemu).

Na razie mam takie postanowienie, że podejdę do niego troche podobnie jak on do mnie, czyli następnym razem jak zadzwoni z prośbą, żebym mu coś załatwiła to mu powiem "ok, za tydzień" i zobaczę co powie.
 
Taka j., Miliaa mi się wydaje, że to jest kwestia charakteru faceta i tego co wyniósł z domu w połączeniu z tym do czego go kobieta przyzwyczaiła. My pracujemy tyle samo i mój TZ zajmuje się czystością w domu, ja tylko czasem coś posprzątam jak on ma za dużo, a ja gotuje. Teraz jak jestem w ciąży to on robi wszystko, jedzenie zamawiamy, a mi każe leżeć. Po urodzeniu dziecka to myślę,że kogoś weźmiemy raz na tydz., żeby chatę ogarnął. On to z domu wyniósł. Jego tata dużo pracuje, a mama trochę leniwa jest i do sprzątania to pani przychodzi, a na obiady do restauracji. Ja nie będę wyprowadzać z błędu, niech myśli, że kobieta musi leżeć o pachnieć hahaha
Co do przytulania i innych czułości to też nie narzekam, bo to jedynak, wylulany, wycałowany przez mamusie i babcię, więc on bardzo to lubi i zawsze mi mówi, że najlepiej to sie czuje jak ze mną w domu siedzi:-D
Ja nie narzekam.

MadziaSek dobrze, że ci to wycięli, niech się szybko goi.Myślę, że nic jeszcze się nie zaczyna, ja miałam wczoraj zły dzień z tym brzuchem. Poszłam spać o 20 i wstałam dziś o 9:30, więc pospałam za wsze czasy.

Kupciusia zazdroszczę mamusi, też babeczki bym zjadła...mniam

Przyszła dziś do mnie paczka z polskimi produktami spożywczymi: kabanosy, śląska na grilla, trochę, wędliny, polski chleb i twaróg na sernik. Korci mnie, żeby upiec, a tutaj twarogu nie mają. TZ się ucieszy.

No właśnie, ciekawe co z Quincy?
 
taka j. może on jest przepracowany i dlatego się tak zachowuje, bo faktycznie od 5-19 to strasznie dużo pracuje, człowiek się może wykończyć. Z racji pracy jaką mam, to z kurierami mam do czynienia na co dzień i widzę jaka to ciężka praca.
Szkoda tylko , że rodzina na tym cierpi
Martwi mnie quincy , czemu ona się nic nie odzywa ?? Ma któraś z was nr do niej?
My jeszcze u teściów, jednak jemy obiad i wracamy, ale dziś gorąco. Chyba pierwszy raz pogoda zaczyna mnie męczyć , coś widzę , że palce mi napuchły, marzę o tym aby dotrzeć na działkę i zanurzyć się w basenie. Dobrze ,że w aucie jest klimatyzacja, bo przy tym skwarze w samo południe te 110 km , to była by udręka
 
Hej !! :-)
Ale upalnie.. Maż pojechał ze znajomymi na kilka godzin na basen, a mnie podrzucił do mamy bo dzisiaj obiadek u mamusi :-D

Co do pieprzyków to ja też mam ich mnóstwo.. a parę lat temu wycięłam dwa z twarzy :) ale to na moje własne życzenie bo strasznie się ich wstydziłam.. teraz mam lekką bliznę ale wolę ją sto razy bardziej od tych paskudztw !

Milia, trzymam kciuki za jutrzejszy szpital !! Rozumiem Cię bo sama bym już pewnie panikowała :)

Mój mąż właśnie należy do tej drugiej grupy.. potrafi słodzić, całować a za 10 min się na mnie wydrze.. a potem jakby nigdy nic znów zaczyna normalnie gadać, a ja jestem pamiętliwa i strasznie tego nie lubię !! ale jeżeli chodzi o sprzątanie to dużo mi pomaga, robi sam zakupy, w weekendy śniadanka i często różne deserki :)
Ale jak nie w humorze to lepiej nie podchodzić bo wszystkim w koło się obrywa.. ale co zrobić.. faceci to ciężkie okazy.. chociaż pewnie są wyjątki :)
 
Dziewczyny zazdroszczę wam mężów!!! Naprawde! Mój mi buty ubiera ogoli mnie owszem, ale za to nic nie sprzatnie zakupów nie zrobi sam tylko zawsze go.ja ciągne i razem idziemy, do małego pogada brzuch pocaluje.ale co z tego jak wszystko na.mojej.głowie bo ciąża to nie choroba, jak bylam w 5-6 mies to we wszystkim pomagal a teraz jak bardziej potrzebuje to.dal sobie spokój, teraz zrobilam protest w domu sajgon bo po nim nie sprzatam a on jest taki ze wyciagnie.coś i juz na miejsce.nie odstawi, ale musi się nauczyc bo ja 2 dzieci na raz mieć.nie bede... I kropka, a ja mu tłumacze ze mi ciężko,kości bolą,skurcze mam itd a on jeszcze myśli ze będę ze smieciami.dźwigać i latać! Klocimy się przez to i inne rzeczy też,

Ooo mój mały ma czkawke hihi:))), bidulek :),

Taka j. Ja wiem jak mój mały jest ułożony,glowka w dół jest juz bardzo nisko ponoć też i po prostu czuje jego noge bo taka mala"ostra" gulka mi wyskoczy po prawo po zebrach.mnie tak nawala ze czuje takie dziwne coś ze bije twardym.o twarde takie odczucie smieszne- wyzywa się na mnie, ale jak do niego pomowie zmienie poze to juz tego nie robi:),

Madziasek- a na kiedy masz termin bo nie pamietam w tel coś suwaczka twojego nie widze, bo wiesz to "wywolywanie" to od razu też nie zadziala no i ogólnie nie koniecznie musi, ostre potrawy pomagaja nie musi być to koniecznie curry,

Milia- ide zobaczyc twój brzuszek chyba też swój wstawie potem:)), mi się smiesznie zrobilo bo to nie taka kulka ale poszedł.śmiesznie w przód heh,

Kupciusia- robisz smaka :))

Jak tak mówicie o swoich mezach.to mam ochotę mojemu wylac kubeł wody na łeb żeby się ocknął!!daje słowo!
 
reklama
Taka j. z tego co piszesz to wyłania się obraz jakiejś męki... i że tak zapytam... wy się jeszcze kochacie?

Milaa no mój też ma pasję, downhill. W sumie to nasza wspólna pasja, tylko ja musiałam odpuścić ten sezon. I właśnie teraz jest w górach i sobie jeździ. Jak wróci to będzie 2 dni w garażu po pracy siedział i rower serwisował. Ja to w pełni rozumiem i go od tego nie odciągam, bo wiem czym ten sport jest dla niego - tym czym dla mnie :D. Normalnie by siedział 4 dni bo jeszcze mój rower by musiał zrobić :p. Idę obejrzeć zdjęcia Twojego bebzonka. Muszę sobie strzelić to mi powiecie czy się obniżył.

On jest tak z domu nauczony pomagać i w ogóle szanować kobiety. DO tej pory przed świętami zawsze idzie do rodziców i mamie sprząta łazienki mimo, że jego mama nie pracuje i jest w domu. Ale mają duży dom i dużą rodzinę, więc uważa, że ona ma dużo roboty z gotowaniem i sprzątaniem, więc chodzi jej pomóc. Ale zupełnie nie jest takim mamisynkiem, co to to nie, na szczęście! No takie cudo mam :-D
 
Do góry