reklama
taka j.
شارع أنتوني مساعدتي، يرجى
- Dołączył(a)
- 28 Wrzesień 2012
- Postów
- 9 822
Odnośnie paznokci to ja na pewno nie będę miała, oni tam sprawdzają chyba czy sinieją czy się coś nie dzieje i jak mają po tym wiedzieć czy jest ok czy jak to niech im będzie.
Dolaresr a sprawdzasz czy masz te bóle okresowe regularne? Mnie się zaczęły wtedy tak co 7 minut ale takie leciutkie i potem coraz silniejsze i częściej i stąd wiedziałam, że to poród (no i jeszcze stąd, że mnie lekarz zbadał po odejściu wód i mi powiedział, że się zaczęło oczywiście). Sprawdź czy masz te bóle regularne co ileś tam minut!
Odnośnie mnie. Troche racji Quincy ma, jestem typem osoby, która woli się wygadać, może przez to, że właśnie nie mam komu zrobiłam to tutaj, muszę popsioczyć, ponarzekać, muszę wylać z siebie żale 100 razy, żeby nie siedziało to we mnie. Iza jeśli chcesz wiedzieć zapisałam się do psychologa jakiś czas temu, póki co byłam 2 razy, nie chodziło o ciążę a o moją sytuację rodzinną, z którą nie dawałam sobie rady i potrzebowałam kogoś, żeby mnie wysłuchał. Myślę, że depresja mi nie grozi, nie jestem w jakimś stadium półostatecznym czy coś, nawet ta psycholog powiedziała, że jestem mega świadoma wszystkiego co się wokół mnie dzieje i chyba za bardzo nie wie co ze mną zrobić a ja po prostu poszłam tam, żeby się wygadać, bo tak mam. Tak potrzebuję. Jak mnie coś męczy to potrzebuję to powiedzieć 100 razy, żeby to wywalić z organizmu, nie wiem jak to wytłumaczyć. Ponadto przecież nie jęczę Wam tutaj od początku ciąży i nie narzekam co to mi się dzieje co chwila strasznego, fakt, że od 3 dni mam gorszy humor po odebraniu tych wyników, napisałaś, że nie chodzi Ci o sytuację rodzinną czy coś ale na pewno masz świadomość, że jak się problemy kumulują to wystarczy potem głupstwo nawet i człowiek pęka, nie jestem z gumy, mam swoje granice, otrzymałam bardzo złą dla mnie wiadomość (jak podczytałam w necie o tym to już zupełnie padłam a lekarz może i powiedział mi prawdę [że nie ja pierwsza, że i tak może poród pójść źle więc mam nie pękać] ale wydaje mi się, że nie w ten sposób przekazuje się złe wiadomości, gdybym była lekarzem i miała pacjenta, który prawdopodobnie ma raka to nie powiedziałabym mu "mam złe wieści, to rak, będziemy naturalnie próbowali leczyć i już mi się wiele razy udawało ale na wszelki wypadek proszę sobie załatwić wszystkie sprawy jakby tak Pan kopnął w kalendarz", no chyba bym nie umiała i jednak bardziej personalnie i empatycznie podeszłabym do gościa, taką mam nadzieję) i się rozkleiłam. Myślę, że te 3 dni nie zaszkodzą i nie spowodowałam tym takiego pogromu, wierz mi, że moja rodzinka ze 100 razy od kiedy jestem w ciąży dowaliła mi większych nerwów. Jak byłam w poprzedniej ciąży matka wyrzuciła mnie z domu, centralnie ubrania poleciały za drzwi, nie obchodziło jej co zrobię, potem mi śmierci życzyła, nazywała ochydnie moje dziecko a ostatecznie musiałam się po sądach włóczyć po rozprawach (taki "bonus" od życia) i to wszystko w ciąży, wisienką na torcie była pisana i zdawana w czasie ciąży przeze mnie w tych okolicznościach praca magisterska. Myślę, że biorąc wszystko pod uwagę radzę sobie świetnie. Tak, zdenerwowałam sie, zestresowałam i wystraszyłam ale ja potrzebuję czasu na oswojenie się z danymi informacjami, tak mam i chyba to się nie zmieni bo takim jestem człowiekiem. Rozumiem, że chcesz dla mnie dobrze ale ja chyba "reaguję na coś innego".
All-me a wcześniej nie miałaś anemii? To powiem Ci, że i tak bardzo późno wyszła Ja na żelazie jestem chyba od ok. 20 tygodnia, teraz już końcówka, damy radę.
Dolaresr a sprawdzasz czy masz te bóle okresowe regularne? Mnie się zaczęły wtedy tak co 7 minut ale takie leciutkie i potem coraz silniejsze i częściej i stąd wiedziałam, że to poród (no i jeszcze stąd, że mnie lekarz zbadał po odejściu wód i mi powiedział, że się zaczęło oczywiście). Sprawdź czy masz te bóle regularne co ileś tam minut!
Odnośnie mnie. Troche racji Quincy ma, jestem typem osoby, która woli się wygadać, może przez to, że właśnie nie mam komu zrobiłam to tutaj, muszę popsioczyć, ponarzekać, muszę wylać z siebie żale 100 razy, żeby nie siedziało to we mnie. Iza jeśli chcesz wiedzieć zapisałam się do psychologa jakiś czas temu, póki co byłam 2 razy, nie chodziło o ciążę a o moją sytuację rodzinną, z którą nie dawałam sobie rady i potrzebowałam kogoś, żeby mnie wysłuchał. Myślę, że depresja mi nie grozi, nie jestem w jakimś stadium półostatecznym czy coś, nawet ta psycholog powiedziała, że jestem mega świadoma wszystkiego co się wokół mnie dzieje i chyba za bardzo nie wie co ze mną zrobić a ja po prostu poszłam tam, żeby się wygadać, bo tak mam. Tak potrzebuję. Jak mnie coś męczy to potrzebuję to powiedzieć 100 razy, żeby to wywalić z organizmu, nie wiem jak to wytłumaczyć. Ponadto przecież nie jęczę Wam tutaj od początku ciąży i nie narzekam co to mi się dzieje co chwila strasznego, fakt, że od 3 dni mam gorszy humor po odebraniu tych wyników, napisałaś, że nie chodzi Ci o sytuację rodzinną czy coś ale na pewno masz świadomość, że jak się problemy kumulują to wystarczy potem głupstwo nawet i człowiek pęka, nie jestem z gumy, mam swoje granice, otrzymałam bardzo złą dla mnie wiadomość (jak podczytałam w necie o tym to już zupełnie padłam a lekarz może i powiedział mi prawdę [że nie ja pierwsza, że i tak może poród pójść źle więc mam nie pękać] ale wydaje mi się, że nie w ten sposób przekazuje się złe wiadomości, gdybym była lekarzem i miała pacjenta, który prawdopodobnie ma raka to nie powiedziałabym mu "mam złe wieści, to rak, będziemy naturalnie próbowali leczyć i już mi się wiele razy udawało ale na wszelki wypadek proszę sobie załatwić wszystkie sprawy jakby tak Pan kopnął w kalendarz", no chyba bym nie umiała i jednak bardziej personalnie i empatycznie podeszłabym do gościa, taką mam nadzieję) i się rozkleiłam. Myślę, że te 3 dni nie zaszkodzą i nie spowodowałam tym takiego pogromu, wierz mi, że moja rodzinka ze 100 razy od kiedy jestem w ciąży dowaliła mi większych nerwów. Jak byłam w poprzedniej ciąży matka wyrzuciła mnie z domu, centralnie ubrania poleciały za drzwi, nie obchodziło jej co zrobię, potem mi śmierci życzyła, nazywała ochydnie moje dziecko a ostatecznie musiałam się po sądach włóczyć po rozprawach (taki "bonus" od życia) i to wszystko w ciąży, wisienką na torcie była pisana i zdawana w czasie ciąży przeze mnie w tych okolicznościach praca magisterska. Myślę, że biorąc wszystko pod uwagę radzę sobie świetnie. Tak, zdenerwowałam sie, zestresowałam i wystraszyłam ale ja potrzebuję czasu na oswojenie się z danymi informacjami, tak mam i chyba to się nie zmieni bo takim jestem człowiekiem. Rozumiem, że chcesz dla mnie dobrze ale ja chyba "reaguję na coś innego".
All-me a wcześniej nie miałaś anemii? To powiem Ci, że i tak bardzo późno wyszła Ja na żelazie jestem chyba od ok. 20 tygodnia, teraz już końcówka, damy radę.
Ostatnia edycja:
Chyba jednak to będzie od badania bo wzięłam kąpiel i z krwawienia jest już tylko plamienie...Co do tych bóli to gin kazał mi pokazać,gdzie mnie boli i powiedział,że na tym etapie może już tak być i to niby normalne...Brzuch mi się napinał dość mocno ale nagle wszystko przeszło.TAKAJ sprawdzę jeszcze czy jest jakaś częstotliwość z tym bolącym podbrzuszem bo nie boli mnie cały czas,tylko co jakiś czas.Zobaczymy...Mój gin dał mi max tydzień i że niby urodzę ale jak byłam w szpitalu w maju,to gadali,że nie dotrwam do 36 tyg.Straszne jest dla mnie rodzić pierwszy raz,jak nie wiadomo czego się spodziewać.
Co do paznokci to słyszałam właśnie,że w razie cc powinny być nie pomalowane.
Co do paznokci to słyszałam właśnie,że w razie cc powinny być nie pomalowane.
IzaVarsovie
Fanka BB :)
Odnośnie mnie. Troche racji Quincy ma, jestem typem osoby, która woli się wygadać, może przez to, że właśnie nie mam komu zrobiłam to tutaj, muszę popsioczyć, ponarzekać, muszę wylać z siebie żale 100 razy, żeby nie siedziało to we mnie. Iza jeśli chcesz wiedzieć zapisałam się do psychologa jakiś czas temu, póki co byłam 2 razy, nie chodziło o ciążę a o moją sytuację rodzinną, z którą nie dawałam sobie rady i potrzebowałam kogoś, żeby mnie wysłuchał. Myślę, że depresja mi nie grozi, nie jestem w jakimś stadium półostatecznym czy coś, nawet ta psycholog powiedziała, że jestem mega świadoma wszystkiego co się wokół mnie dzieje i chyba za bardzo nie wie co ze mną zrobić a ja po prostu poszłam tam, żeby się wygadać, bo tak mam. Tak potrzebuję. Jak mnie coś męczy to potrzebuję to powiedzieć 100 razy, żeby to wywalić z organizmu, nie wiem jak to wytłumaczyć. Ponadto przecież nie jęczę Wam tutaj od początku ciąży i nie narzekam co to mi się dzieje co chwila strasznego, fakt, że od 3 dni mam gorszy humor po odebraniu tych wyników, napisałaś, że nie chodzi Ci o sytuację rodzinną czy coś ale na pewno masz świadomość, że jak się problemy kumulują to wystarczy potem głupstwo nawet i człowiek pęka, nie jestem z gumy, mam swoje granice, otrzymałam bardzo złą dla mnie wiadomość (jak podczytałam w necie o tym to już zupełnie padłam a lekarz może i powiedział mi prawdę [że nie ja pierwsza, że i tak może poród pójść źle więc mam nie pękać] ale wydaje mi się, że nie w ten sposób przekazuje się złe wiadomości, gdybym była lekarzem i miała pacjenta, który prawdopodobnie ma raka to nie powiedziałabym mu "mam złe wieści, to rak, będziemy naturalnie próbowali leczyć i już mi się wiele razy udawało ale na wszelki wypadek proszę sobie załatwić wszystkie sprawy jakby tak Pan kopnął w kalendarz", no chyba bym nie umiała i jednak bardziej personalnie i empatycznie podeszłabym do gościa, taką mam nadzieję) i się rozkleiłam. Myślę, że biorąc wszystko pod uwagę radzę sobie świetnie. Tak, zdenerwowałam sie, zestresowałam i wystraszyłam ale ja potrzebuję czasu na oswojenie się z danymi informacjami, tak mam i chyba to się nie zmieni bo takim jestem człowiekiem.
no wlasnie dobrze ze sama to napisalas
ale paciorkowiec to nie rak! z reszta napisalam ze zdziwilo mnie ze zareagowalas taka panika ze ci sie dziecko zarazi i umrze..z twoich postow wywnioskowalam ze myslisz ze grozi wam jakas smiertelna choroba! mam nadzieje ze doczytalas wiecej info na temat tego gbs bo to naprawde nie koniec swiata. poza tym czym innym jest ponarzekac i wygadac sie a co innego wmawiac sobie cos co nie jest do konca prawda, udreczajac sie przy tym - wszystkie dziewczyny probowaly ci powiedziec zebys sie nie martrwila ze to nie jest koniec swiata, ze gbs to nic strasznego - ale zupelnie zablokowalas sie na czarnej wizji. mam nadzieje ze juz ci lepiej i z dnia na dzien bedziesz coraz rozsadniej podchodzic do tematu!gdybym była lekarzem i miała pacjenta, który prawdopodobnie ma raka
hej, dziś taki dzień że czasu brak na wszystko:/
nie wyrabiam się z niczym, może teraz uda się trochę nadrobić forum
napiszę tylko, że u mnie po wizycie ok, szyjka się nie skróciła bardziej a mały waży 2400.
przepraszam,że tylko o sobie, dopiero postaram się was przeczytać.
nie wyrabiam się z niczym, może teraz uda się trochę nadrobić forum
napiszę tylko, że u mnie po wizycie ok, szyjka się nie skróciła bardziej a mały waży 2400.
przepraszam,że tylko o sobie, dopiero postaram się was przeczytać.
reklama
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 6 tys
- Wyświetleń
- 369 tys
- Odpowiedzi
- 26
- Wyświetleń
- 42 tys
Podziel się: