reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

rzeczy dla naszych dzieci

reklama
dla mnie to jest troche dziwne ogolnie takie dopajanie i dokarmianie dziecka wszedzie sa jakies pory posilkow i ja staram sie tego trzymac jak bylam ostatnio z Zuzia u lekarza to bylam w szoku te dzieci w poczekalni caly czas cos jadly albo pily a to soczek a to jakies ciasteczko i tak caly czas :sorry:ja jak ide na spacer to nie zabieram ze soba termosu kanapek itp wiec mysle ze dziecku tez to nie jest potrzebne co innego latem kiedy jest gorąco albo jak wychodzi sie gdzies na dłużej

co do picia w nocy to wydaje mi sie ze to nie wynika z tego ze dziecko jest glodne tylko Adas sie tak nauczyl i teraz sie wybudza i bardziej obfita kolacja nic tu nie da mam kuzynke ktorej rodzice do piatego roku zycia gotowali grysik o 2 w nocy :szok: a mala na zaglodzona zdecydowanie nie wygladala tylko tak sie nauczyla i jak tego grysiku nie dostala to byl krzyk

oczywiścei , ze przywyczajenie też i moim zdanie glód również. Oto mniej więcej dzienne racja żywieniowa mojego dziecka:

godzi 7 ---------1/4 małej bułeczki,
przed 10---------- 1/4 małej bułeczki + papryka lub ogórek/ lub pomidor + jeden plasterek wędlinki -----------
przed spaniem po 12 ---------------1/2 banana
15 --------- max . pół kotleta, marchewka gotowana + 1 ziemniak
17 ------------ około10 paluszków, ( czasami zamaist paluszków żelki lub mały
wafelek) jabłko, winogronko lub gruszka
19 ------ 4 gryzy chlebka + pół parówki cienkiej+ papryka/ogórek/......
lub pół jajeczka

Pije soczki rozcieńczane z wodą, lub syropy z wodą

Czy to tak duzo??????


Ale bez przesady. Ja nie piszę, że Maciuś wypija litr napoju podczas spaceru, ale zawsze napije się choć łyka i ja mu tego zabraniać nie będę. Nie mam zamiaru popadać w paranoję.:sorry:
latem też zawsze jakiś soczek czy paluszka nosiłam, ale teraz młody wie, że na dworze nie dostanie, ale jak wejdzie do auta, albo sklepu to mówi: nie dwoziu , mamus daj pić, dwoziu juź nie:rofl2:
 
oczywiścei , ze przywyczajenie też i moim zdanie glód również. Oto mniej więcej dzienne racja żywieniowa mojego dziecka:

godzi 7 ---------1/4 małej bułeczki,
przed 10---------- 1/4 małej bułeczki + papryka lub ogórek/ lub pomidor + jeden plasterek wędlinki -----------
przed spaniem po 12 ---------------1/2 banana
15 --------- max . pół kotleta, marchewka gotowana + 1 ziemniak
17 ------------ około10 paluszków, ( czasami zamaist paluszków żelki lub mały
wafelek) jabłko, winogronko lub gruszka
19 ------ 4 gryzy chlebka + pół parówki cienkiej+ papryka/ogórek/......
lub pół jajeczka

Pije soczki rozcieńczane z wodą, lub syropy z wodą

Czy to tak duzo??????



latem też zawsze jakiś soczek czy paluszka nosiłam, ale teraz młody wie, że na dworze nie dostanie, ale jak wejdzie do auta, albo sklepu to mówi: nie dwoziu , mamus daj pić, dwoziu juź nie:rofl2:
Mój Damian mniej więcej jada tak:
godz 8- śniadanie: dwie parówki, plus pół pomidora i parę plasterków ogórka, lub
jajecznicę z dwóch jajek +pomidor lub ogórek
pomiędzy 10-11 bułka-kajzerka-najlepiej sucha:cool:, jogurt
przed spaniem około 12 jest talerzyk zupki
po spaniu-15-16 obiad- jak ma humor na ziemniaki to zjada około dwóch łyżek ziemniaczków utłuczonych +surówka i troszkę mięska podziubie
około 19 kolacja i tu zaczyna się jazda- potrafi wciągnąć sporą miseczkę owsianki, kaszy mannej na gęsto, bądź minimum 2 kromki chleba z wędlinka, bądź pasztetem bądź serkiem,
Między czasie Młody je dużo owoców, suszona żurawinę, czasami paluszki. Czasem też kupię mu w Biedronce takie wafelki śniadaniowe z kakao i wtedy podjada to w trakcie dłuższego pobytu poza domem.
Popija niesłodzoną, wodę mineralna niegazowaną i soczki z Biedronki typu Pychotka
 
dla mnie to jest troche dziwne ogolnie takie dopajanie i dokarmianie dziecka wszedzie sa jakies pory posilkow i ja staram sie tego trzymac jak bylam ostatnio z Zuzia u lekarza to bylam w szoku te dzieci w poczekalni caly czas cos jadly albo pily a to soczek a to jakies ciasteczko i tak caly czas :sorry:ja jak ide na spacer to nie zabieram ze soba termosu kanapek itp wiec mysle ze dziecku tez to nie jest potrzebne co innego latem kiedy jest gorąco albo jak wychodzi sie gdzies na dłużej

to Zuzia tez i na godziny pija? je tez co do minuty?
przeciez nieraz sie jest u lekarza, czy gdziekolwiek wlasnie wtedy, gdy dziecko powinno cos zjesc, wiec co wtedy? trzeba dac jakis zamiennik. po drugie w takich miejascach to dzieci tez z nudow to robia. a Tobie sie nie chce pic poza domem?

ja tez mam zawsze ze soba jakis soczek w kartoniku, lizaka, banana albo kilka chrupek, gdyby czasem zachciało sie mlodemy

ZAWSZE mam ze soba picie, czasem cos do pochrupania
 
to Zuzia tez i na godziny pija? je tez co do minuty?
przeciez nieraz sie jest u lekarza, czy gdziekolwiek wlasnie wtedy, gdy dziecko powinno cos zjesc, wiec co wtedy? trzeba dac jakis zamiennik. po drugie w takich miejascach to dzieci tez z nudow to robia. a Tobie sie nie chce pic poza domem?
ZAWSZE mam ze soba picie, czasem cos do pochrupania

oczywiscie ze nie pije co do minuty ale staram sie ja uczyc ze nie wszedzie sie je i pije :sorry2:ja jezeli o to pytasz nie jem ani nie pije u lekarza nie mam tez potrzeby na (domyslam sie ze zima nie dluzszy niz godziny) spacer zabierac prowiantu :eek:
przeciez nasze dzieci to nie niemowlaki a co do dawania dzieciom jedzenia bo sie nudzom to akurat nie wydaje mi sie dobry pomysl
kazdy robi jak chce ja nikogo nie krytykuje tylko nie zalapalam o co chodzi z tym piciem na dworze i dlaczego to taki problem z bidonem itd
 
Ostatnia edycja:
reklama
oczywiscie ze nie pije co do minuty ale staram sie ja uczyc ze nie wszedzie sie je i pije :sorry2:ja jezeli o to pytasz nie jem ani nie pije u lekarza nie mam tez potrzeby na (domyslam sie ze zima nie dluzszy niz godziny) spacer zabierac prowiantu :eek:
przeciez nasze dzieci to nie niemowlaki a co do dawania dzieciom jedzenia bo sie nudzom to akurat nie wydaje mi sie dobry pomysl
kazdy robi jak chce ja nikogo nie krytykuje tylko nie zalapalam o co chodzi z tym piciem na dworze i dlaczego to taki problem z bidonem itd

dlatego tez nie pozwalam na to np. w kosciele, ale uwazam, ze czekajac w dusznej przychodni min. pol godz to mozna na to dziecku pozwolic.

ja tez nie, bo jestem dorosla, choc nie raz padam z glodu, czy pragnienia (w sumie pic to pije), ale uwazam, ze dziecko ma jescze do tego prawo
 
Do góry