reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

rzeczy dla naszych dzieci

Przyznaję że przeczytałam kilka ostatnich postów bo więcej to nadrobię kiedy indziej.
Jeśli już ktoś to co ja pisał to przepraszam.
To takie moje refleksje:
Ja przy Pawełku używałam koszulek zapinanych, dość długich, więc się nie ściągały i body zapinane "na kopertkę". Zakładane przez głowę wspominam koszmarnie (w pierwszym miesiącu - potem bylo lepiej).
Poza tym kaftaniki od spioszków uzywałam ze dwa tyg. potem przeszliśmy na pajacyki całe (rozpinane koniecznie z przodu i w kroku) i na same body (ale Paweł urodził się w czerwcu i były porządne upały wtedy)
Teraz body kupiłabym z długim rękawem. ja mam rodzić w końcu wrześnai więc body+ spioszki lub body+pajacyk w chłodniejsze dni będą dobrm zestawem (tak myślę)
Skarpetek miałam mnóstwo używałam głownie takie frotte bez mocnych ściągaczy, żeby nie obciskały nóżek.
Rękawiczki niedrapki KONIECZNE się okazały w naszym przypadku bo Pawełek miał pazurki jak żyletkie i wystaczył moment i już miał podrapana buzię (a obcinać kazali mi po 2 tyg dopiero)
Czapeczki bawełniane miałam ze cztery i wszystkie się sprawdzały.
Pieluch tertrowych używałam tylko jako podkładek i szło mi sporo bo urwis zasikiwał się ze trzy razy przy kazdym przewijaniu :)
kosmetyki:
do pupy linomag w maści i krem bambino (ew na jakieś krostki tormentiol lub bepanthen - pierwszy raz były potrzebne jak miał prawie rok)
oliwka johnsona
płyn do mycia całego ciała johnsona
do przemywania oczków i buzi rumianek lub przegotowana woda
do mycia pupy przy przewijaniu zwykła wata i woda lub chusteczki nawilżane pampersa lub tesco (fioletowe)
To tyle mam na razie pomysłów...
 
reklama
A ja miałam parę sztuk półśpioszków i bardzo dobrze mi się nimi "operowało", tzn. były bardzo łatwe w zakładaniu i wygodne podczas przewijania. Stosowałam je zamiennie z rajtuzkami.

Nuśka - kup lepiej z długim rękawkiem. Chyba, że na przykład będziesz dzieciątko ubierać w body z krótkim rękawkiem a na to kaftanik, czy koszulkę z długim. Wszystko będzie zależało od temperatury i twojego odczucia. We wrześniu w samym krótkim rękawku może być już za chłodno.

Jeśli chodzi o tetrę, to miałam takich pieluszek ze 20 szt. i chwilami, jak pranie nie schło, to ich brakowało :) Kuba potrafił zabrudzić pięć, sześć pieluch w ciągu kilku godzin. A to ze słoiczka skapnęło, a to gdzieś przy przewijaniu obsikał, a to wypadła na spacerze w błotko. Niby dziecko na pampersach a wiecznie tetrowe wisiały na sznurkach.
A flanelowych miałam dwie sztuki i to było zdecydowanie za mało. Teraz dokupię jeszcze ze trzy, bo świetnie się sprawdzały w różnych sytuacjach. A że połowę tetrowych Kubusia przerobiłam na ścierki i szmatki kuchenne, to też muszę dokupić jakąś ilość.
 
A ja już zrobiłam pierwsze zakupy dla mojego Tymcia :-). Ale że nie jestem w 100% pewna, że Tymcio to Tymcio a nie np. Oleńka, staram się kupować ubranka unisex. Na allegro wypatrzyłam takie fajurskie bluzy-kurteczki, jak mi się zdaje w sam raz na jesień, zanim się wciśnie dzieciaczka do kombinezonu. A tak się rozpędziłam, że zalicytowałam 5 różnych ale wszystkie są takie słodkie:-D:-D:-D O coś w takim stylu:
moz-screenshot.jpg

197995056
 
Widziałam jeszcze na allegro takie fajne pieluszki flanelowe podszyte ceratką, świetna rzecz na podkład do przewijania itp. Na pewno nie przeciekną:-). Koszt ok. 10 zł za sztukę ale myślę, że warto się w coś takiego zaopatrzyć. No i jak zwykle męczy mnie pokrowiec na przewijak (taki na gumkach), bo u nas, w zwykłym sklepie, o czymś takim nie słyszeli. A przynajmniej w pierwszych miesiącach maluszkowi na pewno milej leżeć na miękkiej frotce niż na zimnej ceratce. Można podłożyć flanelową pieluszkę ale ta po chwili jest zwinięta i rozkopana, i jeszcze trudniej na tym przewinąć maluszka. Jeszcze jedna rzecz mi się przypomniała, w którą muszę zainwestować. Taką platformę na kółkach, którą przyczepia się do wózka mniejszego dziecka, żeby starsze mogło sobie też jechać. I jak zwykle do naszych sklepów tego nie sprowadzają, ale widziałam w Niemczech. Kosztuje to w przeliczeniu ok. 300 zł ale byłoby to chyba fajne rozwiązanie podczas wspólnych wyjść. Jak Kuba się zmęczy, to wskoczy na tą platformę i sobie kawałek podjedzie. Na pewno wygodniej niż tachać się z dwiema spacerówkami.
 
Atruviel super bluza:tak: Ja już kilka podobnych mam, ale jak tylko mam czas i przeglądam allegro to oczywiście zawieszam oko na kolejnych, całe szczęście studzę w porę swój zapał, żeby nie mieć ich kilkunastu:-p;-)
Ale chciałam się Wam pochwalić, że kupiliśmy wózek. Co prawda mieli się dołożyć teściowie, ale pieniążki dostaniemy pewnie dopiero jak przyjadą więc jak się już nasz synuś urodzi, więc wyłożyliśmy ze swoich, bo to był ostatni dzwonek. Przede wszystkim dlatego, że w tegorocznych modelach tego wózka są tylko kółka z takimi plastikowymi kołpakami jak ja to nazywam. Fajna rzecz, bo lekka, ale też dużo podróżujemy samochodem i wózek będzie często składany, transportowany, eksploatowany po leśnych wertepach więc szukaliśmy kół ze szprychami. No i się udało w jednym sklepie i pani wspaniałomyślnie przełożyła nam je do nowego modelu:-) No i poszła nam na rękę i wybraliśmy gondolę i spacerówkę w innych kolorach. Gondolka jest koloru kawy z mlekiem, a spacerówka czekoladowy brąz. Teraz rozglądam się za łóżeczkiem i zamówię chyba na allegro już z materacykiem i pościelą. Wyprawkę (oprócz kosmetyków i wanienki) mam już prawie skompletowaną choć jeszcze brakuje mi kaftaników (póki co widziałam je jedynie w smyku) więc powoli już mam przygotowania z głowy.
A mam pytanko do naszych już doświadczonych mam, co myślicie o sterylizatorze mikrofalowym? Mam na oku cały zestaw, razem z laktatorem (ręcznym), butelkami, i pojemnikami do przechowywania ale brakuje mi opinii.
 
reklama
Maraniko - ja mam taki sterylizator Aventu i przy moim butelkowym Kubasińskim sprawdził się bardzo dobrze. Na pewno szybciej, taniej i wygodniej się nim sterylizuje niż gotując akcesoria przez ileś tam minut w garnku. A i kamień nie osadza się na butelkach.Mam porównanie, bo na początku właśnie gotowałam i szlag mnie trafiał. Zamówiłam sobie ten sterylizator parowy do mikrofalówki w zestawie z buteleczkami i chwalę ten zakup. U ciebie sprawdzi się na pewno, o ile jesteś zdecydowana karmić dziecko mlekiem modyfikowanym.
 
Do góry