reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Przedszkole

W przedszkolu specjalnym u dziecka mojego kuzyna trafił się chłopak pełen agresji. Parę razy pogryzł do krwi inne dzieci. Mieli w grupie 4 uczniów i 2 panie, a dla niego zatrudniono dodatkową pomoc, czyli na 4 uczniów przypadało 3 panie. Dodatkowo skierowano go na zajęcia z psychologiem, na które uczęszczał ze swoją panią i z rodzicem. Ale to jest już przedszkole specjalne, gdzie wiadomo, że te dzieci są mocno zaburzone. Myślę, że jeśli jakieś dziecko w "zwykłym" przedszkolu przejawiałoby aż tak mocną agresję, to również rozwiązywano by problem. Nikt się nie godzi na notoryczne bicie i gryzienie przez jedno dziecko.
 
reklama
W przedszkolu specjalnym u dziecka mojego kuzyna trafił się chłopak pełen agresji. Parę razy pogryzł do krwi inne dzieci. Mieli w grupie 4 uczniów i 2 panie, a dla niego zatrudniono dodatkową pomoc, czyli na 4 uczniów przypadało 3 panie. Dodatkowo skierowano go na zajęcia z psychologiem, na które uczęszczał ze swoją panią i z rodzicem. Ale to jest już przedszkole specjalne, gdzie wiadomo, że te dzieci są mocno zaburzone. Myślę, że jeśli jakieś dziecko w "zwykłym" przedszkolu przejawiałoby aż tak mocną agresję, to również rozwiązywano by problem. Nikt się nie godzi na notoryczne bicie i gryzienie przez jedno dziecko.

Oczywiście 😀
W tym wątku zauważyłam że jakby był szukany problem na siłe.
 
A byłaś dręczona przez osoby niepełnosprawne? Bo to zazwyczaj one są obiektem dreczycieli
Przez najzwyklejsze dzieciaki. Tylko, że wtedy na wiele zaburzeń mówiło się "po prostu taki żywy jest, umie o swoje walczyć".
Wy chyba mówicie o zupełnie czymś innym niż ja.
Jest w grupie dziecko, wszystko jedno czy z orzeczeniem czy nie, utrudnia pracę nauczycielce, jest agresywne wobec innych. Rodzice twierdzą, że byli u specjalistów, nic mu nie jest, nie wiedzą co mają zrobić. Kilkoro dzieci wraca do domu z płaczem, bo Kleofas (tak go nazwijmy) je popycha, zabiera im zabawki, śmieje się z nich, kopie, itp. To co? Kiwać głową, bo każdy ma prawo chodzić do przedszkola?
 
Nie popadam w paranoję tylko zastanawia mnie gdzie ta równość? Interesuję się tym dlatego, że sama byłam dręczona i ciekawa jestem, co mogę zrobić, żeby uchronić przed tym moje dzieci.
Rozumiem, ja również bym nie chciała by moje dziecko padło ofiarą jakiejkolwiek agresji ale ufam a właściwie daje kredyt zaufania Panią którym powierzam swoje dziecko. Z drugiej strony zdaje sobie sprawę że nie uchronie swoich dzieci przed całym złem i dlatego staram się dać im "narzędzia" dzięki którym będzie im łatwiej poradzić sobie w trudnych sytuacjach - narazie uczę syna by umiał prosić o pomoc, by mówił mi gdy coś się dzieje, by nie bił ale inaczej wyrażał swoje emocje itd, mówię Mu także że są osoby z problemami, osoby chore itd - dzieci rozumieją więcej niż Nam się wydaje.
Na osoby obce nie mam wpływu ale na swoje dziecko jeszcze tak i chcę to wykorzystać na maksa.
 
Przez najzwyklejsze dzieciaki. Tylko, że wtedy na wiele zaburzeń mówiło się "po prostu taki żywy jest, umie o swoje walczyć".
Wy chyba mówicie o zupełnie czymś innym niż ja.
Jest w grupie dziecko, wszystko jedno czy z orzeczeniem czy nie, utrudnia pracę nauczycielce, jest agresywne wobec innych. Rodzice twierdzą, że byli u specjalistów, nic mu nie jest, nie wiedzą co mają zrobić. Kilkoro dzieci wraca do domu z płaczem, bo Kleofas (tak go nazwijmy) je popycha, zabiera im zabawki, śmieje się z nich, kopie, itp. To co? Kiwać głową, bo każdy ma prawo chodzić do przedszkola?
Dla mnie to o tyle dziwna sytuacja że skoro rodzice byli u specjalistów to Ci specjaliści przecież widzieli że dziecko ma problem z emocjami i co? Nie zaproponowali współpracy? Nie dali planu działania rodzicom? A placówka co? Nie ma psychologa, pedagoga który coś podpowie rodzicom?
Problem z wyrażaniem emocji to norma u takich dzieci więc myślę że same nauczycielki podpowiedzą coś rodzicą którzy naprawdę chcą współpracować i pomóc swojemu dziecku.
 
Ostatnia edycja:
Dla mnie to o tyle dziwna sytuacja że skoro rodzice byli u specjalistów to Ci specjaliści przecież widzieli że dziecko ma problem z emocjami i co? Nie zaproponowali współpracy? Nie dali planu działania rodzicom? A placówka co? Nie ma psychologa, pedagoga który cofnięci podpowie rodzicom?
Problem z wyrażaniem emocji to norma u takich dzieci więc myślę że same nauczycielki podpowiedzą coś rodzicą którzy naprawdę chcą współpracować i pomóc swojemu dziecku.
Szczerze? Nie wiem jak to się tak naprawdę dzieje. Wiem, że fajnie się opowiada jak działa system, a życie życiem.
Zresztą, cóż. Możemy się zgodzić, że się nie zgadzamy bądź nie rozumiemy i rozejść. Raczej do konsensusu tu nie dojdzie ;)
 
Szczerze? Nie wiem jak to się tak naprawdę dzieje. Wiem, że fajnie się opowiada jak działa system, a życie życiem.
Zresztą, cóż. Możemy się zgodzić, że się nie zgadzamy bądź nie rozumiemy i rozejść. Raczej do konsensusu tu nie dojdzie ;)
Ja wiem że przedstawiam teorię bo narazie przedszkole przed Nami od września a syn nie uczęszczał do żłobka. Mam nadzieję że ta teoria sprawdzi się w praktyce i że nauczycielki z którymi rozmawiałam nie okażą się gołosłowne.
Nie chodziło mi o to by się że mną zgadzać ale raczej o to by uspokoić emocje (również moje) i nie nakręcać spirali lęków i czarnowidztwa.
Więc ok - zgadzamy się że mamy inne spojrzenie na sytuację i...tyle😉
Życzę Nam wszystkim by te złe scenariusze się nie sprawdziły i by przedszkole było fantastycznym okresem dla Naszych dzieci i dla Nas.
 
Dla mnie to o tyle dziwna sytuacja że skoro rodzice byli u specjalistów to Ci specjaliści przecież widzieli że dziecko ma problem z emocjami i co? Nie zaproponowali współpracy? Nie dali planu działania rodzicom? A placówka co? Nie ma psychologa, pedagoga który coś podpowie rodzicom?
Problem z wyrażaniem emocji to norma u takich dzieci więc myślę że same nauczycielki podpowiedzą coś rodzicą którzy naprawdę chcą współpracować i pomóc swojemu dziecku.

Mam wrażenie że Malina szuka dziurym w całym. Nie dochodzą do niej żadne argumenty. A tu fajnie jest opisane przez Marynie.

Myślę że są jakieś skrajne przypadki gdzieś tam w świecie.
 
Mam wrażenie że Malina szuka dziurym w całym. Nie dochodzą do niej żadne argumenty. A tu fajnie jest opisane przez Marynie.

Myślę że są jakieś skrajne przypadki gdzieś tam w świecie.
Ale jakie argumenty? Czy powiedziałaś mi jako osoba pracująca w przedszkolu co się robi, żeby dzieci nie były terroryzowane przez jedno agresywne dziecko? Nie. Opowiedziałaś co się dzieje jeśli dziecko ma stwierdzone zaburzenie. Nie było słowa o drugiej stronie, czyli dzieciach poszkodowanych i ich rodzicach. I przepraszam bardzo, ale do mnie argument, że nie wszystkie przypadki są takie skrajne jak gryzienie do krwi nie dociera, tu masz rację. Żaden przypadek przemocy wobec mojego dziecka w przedszkolu nie będzie tolerowany, niewazne, czy to popchnięcie, szturchniecie czy wyśmiewanie przez choćby najzdrowsze dzieci. Placówka ma za zadanie stworzyć dzieciom bezpieczne miejsce do nauki i rozwoju, a nie rozkładać ręce.
 
reklama
Ale jakie argumenty? Czy powiedziałaś mi jako osoba pracująca w przedszkolu co się robi, żeby dzieci nie były terroryzowane przez jedno agresywne dziecko? Nie. Opowiedziałaś co się dzieje jeśli dziecko ma stwierdzone zaburzenie. Nie było słowa o drugiej stronie, czyli dzieciach poszkodowanych i ich rodzicach. I przepraszam bardzo, ale do mnie argument, że nie wszystkie przypadki są takie skrajne jak gryzienie do krwi nie dociera, tu masz rację. Żaden przypadek przemocy wobec mojego dziecka w przedszkolu nie będzie tolerowany, niewazne, czy to popchnięcie, szturchniecie czy wyśmiewanie przez choćby najzdrowsze dzieci. Placówka ma za zadanie stworzyć dzieciom bezpieczne miejsce do nauki i rozwoju, a nie rozkładać ręce.

Nie wiem co byś chciała usłyszeć? Że takie dziecko zostaje usunięte ze szkoły i idzie do innej placówki ?
Tak się nie dzieje.
Jeśli są takie przypadki to zwyczajnie rozmowa z rodzicami/ uczniem / pedagog / psycholog / dyrektor i dążenie do poprawnej sytuacji.

Ty byś chciała usłyszeć ze takie dziecko nie wiem zostaje usunięte ze szkoły nie wiem zawieszone w prawach uczniach.
 
Do góry