reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

3 latek i brak spodziewanego rozwoju ...

reklama
No tak, bo przysnelam.hihi..
Stare duszę, które pamiętają swoje poprzednie życie.

Ja mam dużo bardziej przerażająca moc. Swego czasu wiedziałam kto z rodziny odchodzi z tego świata ale na tyle to było przerażające, że jakoś to stlumiłam, ostatni raz 20 lat temu, śmierć mojego dziadka i babci.
Teraz tylko prawie bezbłędnie rozpoznaje choroby, wszyscy dziwią się dlaczego nie poszłam na medycynę i czasem jak w domu jakiś sprzęt elektroniczno elektryczny ma się zepsucia to mówię np. że sprzęt długo nie pociągnie i zwykle w ciągu 2-3 tygodni pada (moj mąż się śmieje, że jestem trochę czarownica).To żadna magia tylko szybka analiza dostępnych danych, objawów i magia internetu, bo wpisując objawy szybciej wyskakuje mi jednostka chorobowa , usterka w sprzęcie.
 
received_2076907976018691.jpeg
 
Ufff, powoli wygrzebujemy się z chorób.
Po ciężko zniesionym RSV poszło jeszcze na oskrzela, a potem zaraziłam się ja i mąż. 🙄 W sumie mały miał ponad miesiąc przerwy od przedszkola. 🥺 Ajć, tak bardzo mi żal.
Jutro dzień babci i dzień dziadka w przedszkolu. Niby dziecko mam już zdrowe, ale ja jeszcze nie do końca. Zostanie w domu. Wierszyk już umie (4 linijki), ale co z tego? Ma być 5 piosenek i jakiś układ choreograficzny, którego maluch totalnie nie umie, bo nie trenował. 😔 Dzień babci będzie bez nas.

Dzisiaj rozczuliłam się.
Leżymy, oglądamy jakąś bajkę. Tzn. mały ogląda, a ja korzystam i leżę. Kiziam go. Synek rozmarzony: jesteś moją księżniczką, a ja twoim rycerzem. I zaraz dodaje szybko: i Xxxx (imię siostry) jest moją księżniczką.
🥰
Co za urocze dziecko mi się trafiło.

Mamy Tomatisa, leci pierwsza seria. Grzecznie słucha.
IMG_20240118_224019.jpg


A co dobrego u Was? 😊
 
W sobotę jedziemy po sprzęt na drugą serię Tomatisa. 🥰 Dla dwóch synów (starszy też bardzo potrzebuje).

Przydarzyło nam się kilka śmiesznych tekstów (które pamiętam).
Synek z lekko stłuczoną nogą pojechał z tatą do przedszkola. Wysiada z auta: to chyba nie był dobry pomysł. Tak, to zdecydowanie nie był dobry pomysł.

Pytanie synka jak już leżał w łóżku: mama, a to prawda, że chłopaki nie płaczą?
😅

Synek, Ola (ulubiona koleżanka) jest chora i jest w szpitalu. Na razie nie będzie chodzić do przedszkola.
Synek: 🥺 o nieeee. To jest najgorszy dzień w moim życiu. 😔

Dziś na placu zabaw podszedł do obcej dziewczynki. Przedstawił sie. Zapytał jak ma na imię? A potem zapytał, czy pobawi się z nim w pająka? 😳😅😂 -Jak?
No ja jestem pająk, ty mucha. Ja cię gonię, ty uciekasz. Proste? 😄
 
Dzień dobry.
Jeżeli ktoś tu jeszcze zagląda to mamy to! Synek zaczął mówić! Jest to jeszcze mowa bardzo niewyraźna, do pracy, ale rozumiem ok. 80% słów. Mało tego, obcy ludzie po wsłuchaniu się, są w stanie zrozumieć połowę wypowiedzi! A początkowo rozumiałam ok. 5%, także postęp jest ogromny! Mój mały słodziak kochany bardzo się stara. Pięknie pracuje na terapiach. W przedszkolu zachowuje się bez zarzutu. Wprawdzie odreagowuje stres i emocje w domu, ale co tam. Najważniejsze, że potrafi się dostosować. Spełnia oczekiwania pań nauczycielek. Niestety, mały ma kłopoty w relacjach z dziećmi. To najbardziej widać, tu nie mamy postępu. Jest sztywny w zachowaniach. Powtarzalny. Ma dwa schematy zabawy i odtwarza je cały dzień. Dzieci traktuje jak pionki. Nie słucha ich. Nie odpowiada na pytania. Nie dostosowuje się. Jego zabawa jest bardzo intensywna. Emocjonalna. Ma mały zasób słów. Ma swoje schematy, rytuały. Wszystko musi być tak samo. W domu kręci się w kółko jak bąk, macha rączkami, podskakuje. Kiwa się i uderza rączkami w buzię. 😔 Jak ma ciężki dzień, dużo wrażeń w przedszkolu, sporo terapii to niestety tak wyglądają wieczory.
Z dobrych wieści młody potrafi się wykłócać i walczyć o swoje. 😃 Np. Mąż kazał mu wieczorem sprzątać zabawki. Synek: dlaczego ciągle ja? Zawsze muszę mieć najgorzej? 😒
Salonokuchnia. Sajgon, jakby bomba wybuchła. Zmęczona ja: synek, dlaczego robisz w domu taki syf? Ustawiasz nas, żebyśmy ci nie przeszkadzali, a tu się chodzić nie da, żyć się nie da. W przedszkolu też robisz taki syf i nie sprzątasz jak pani prosi?
- Nie interesuj się. 😒
😳
Innym razem w podobnej sytuacji, w podobnej rozmowie usłyszałam, że przecież w kuchni jest czysto i da się tam chodzić.

Synek: Aaaa, coś tu lata!!! 😱
Ja: Uspokój się, to tylko mucha. Jest lato. Much będzie w ciul.
Synek: Taaa, chyba komarów będzie w ciul.
😂 Trzeba uważać, co się przy nim mówi.

Synek usiadł starszej siostrze na kolanach i prutnął. Mówię niby oburzona: synek, jak tak można?! Siostrze? Na kolana pierdzieć? Na to synek z całą powagą: ja nie pierdzę, ja tylko odpalam swój mały silniczek. 😒
Zrobiłam maluchowi atak łaskotkowy. Mamo! Nie możesz być taką ŻAŁOSNĄ mamą!
😳 😂

IMG_20240922_125941.jpg

Mama, wiesz co to? Zgadnij?
- Nie wiem.
Nie wiesz??? To przecież koloseum. Taki starodawny budynek. Jest we Włoszech.
Ja: 😳😳😳
Mały: płonie. Zostaną same ruiny. 😏

Synek, nie skacz bo mnie szturchasz i nie mogę się umalować.... Synek, nie skacz, bo mnie denerwujesz.
- Nie denerwuj się mamo. Złość to nie miłość, wiesz?
😳😐😔🥺

Noc. Leży w łóżeczku: wiesz mamo, naprawdę doceniam to co dla mnie robisz.
Ja: 🥺 ojej.
 
Ostatnia edycja:
Myślę, że to efekt zmasowanego ataku. Przedszkole, nowe dzieci, panie, nauczycielka wspomagającą będąca logopedą ćwicząca z nim 5 razy w tygodniu plus tomatis. Albo wcześniejsze lata terapii właśnie teraz dały efekt? To było frustrujące, ponad 2,5 roku bez postępów. 😔 Na szczęście w końcu ruszyło i mały próbuje rozwojem gonić rówieśników.
A propos, właśnie są z tatą na męskim wyjściu. Dostałam smsa.
-Miałeś nie biegać, żeby nie być chorym. Tak się umawialiśmy, tak?
- No sorki, trochę mnie poniosło. 😅

😂
 
Myślę, że to efekt zmasowanego ataku. Przedszkole, nowe dzieci, panie, nauczycielka wspomagającą będąca logopedą ćwicząca z nim 5 razy w tygodniu plus tomatis. Albo wcześniejsze lata terapii właśnie teraz dały efekt? To było frustrujące, ponad 2,5 roku bez postępów. 😔 Na szczęście w końcu ruszyło i mały próbuje rozwojem gonić rówieśników.
A propos, właśnie są z tatą na męskim wyjściu. Dostałam smsa.
-Miałeś nie biegać, żeby nie być chorym. Tak się umawialiśmy, tak?
- No sorki, trochę mnie poniosło. 😅

😂
Ważne, że działa... A teksty małego są boskie
 
reklama
Oj tak. Przemyślenia ma głębokie. Piękna pogoda. Po rehabilitacji poszliśmy na cmentarz tuż za płotem. Mały mniej więcej kojarzy, co to śmierć. Ludzie nie oddychają, nie bije im serduszko, nie mówią i nie chodzą. Na cmentarzu leżą w grobach. Poszliśmy na grób mojej babci. Wracając mijaliśmy dziesiątki grobów. Mały przy każdym pytał, czy tu jest ktoś umarły? Potwierdzałam konsekwentnie. Doszliśmy na przystanek autobusowy. Mały usiadł, smutny, westchnął ciężko i powiedział: to strasznie smutne, każda rodzina ma kogoś, kto umarł. Nie chcę umierać, nie chcę, żebyś ty umarła i tata. Niech zrobią tak, żeby ludzie nie umierali.

🥺
 
Do góry