Marynia88
Moderator
Ja nie rozumiem dlaczego niektóre Panie wykonują zawód nauczyciela i kto je zatrudnia. Ja już nawet rozumiem że może zdarzyć się że Pani krzyknie, jesteśmy tylko ludźmi ale trzeba złapać oddech i przeprosić no i starać się by to się nie powtarzało ale skoro Pani puszczają nerwy w czasie adaptacji, przy rodzicach to Pani ewidentnie nie nadaje się do tej pracy.No to ja jutro idę na zebranie rodziców i się dowiem. Ale pamiętam, że na rozmowie z dyrektorką było powiedziane, że to będą dwie, trzy godziny i jeśli dziecko wyraźnie nie będzie mamy potrzebować to mama może je odebrać po zajęciach. Coś czuję, że tak może być, bo młoda jak się spotka z kimś innym, to macha mi i mówi, że mam iść Ale czas pokaże.
Co do opinii, to jak szukałam w necie jak wygląda adaptacja w innych przedszkolach, to w jednym znalazłam kilka opinii, że np. panie krzyczą na dzieci albo nie pozwalają się bawić głośno czy coś. Masakra...
Ja właśnie obawiam takich zachowań bo wiem że brakuje kadry i zatrudniane są osoby które nie powinny pracować z dziećmi.