reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Przedszkole

reklama
U nas nie ma rozpoczęcia w żadnej grupie. U najmłodszych dopiero po kilku tygodniach jest pasowanie na przedszkolaka (dzieci się przygotowują, śpiewają piosenki - już muszą się dobrze czuć w grupie i czegoś się nauczyć) i wtedy obowiązuje strój galowy (lub przebranie tematyczne) na sam występ. Także 1 września przedszkolaki idą w strojach wygodnych dla nich i dla pań pomagających przy leżakowaniu lub w toalecie. U nas proszą aby dzieciom nie wkładać rajstop, łatwiej ogarnąć im leginsy ze skarpetkami.
 
Bo rodzice są bez serca. Smialo mogę stwierdzić ze dla jakis 50% dziecko to problem. Byle sie pozbyc, byle oddać. A te rozrabiające i "problemowe" to rodzice juz wgl oddają o 6 a zabierają o 17 lub 18 w zależności do ktorej otwarte przedszkole. A ostatnią godzinę siedzą w samochodzie pod przedszkolem :) typowe.
Jako ciekawostkę powiem, ze pierwsze dzieci ktore są odbierane to właśnie przez mamy nauczycielki lub mamy przedszkolanki. Ot, taka zależność.
Nie powiem, będę się cieszyć, że trochę będzie beze mnie, a ja bez niej, ale zostawiać w chorobie... W pale mi się nie mieści.
 
Nie powiem, będę się cieszyć, że trochę będzie beze mnie, a ja bez niej, ale zostawiać w chorobie... W pale mi się nie mieści.
To mi, obcej babie szkoda maluchów, a niektórym rodzicom jak widać nie. Są plusy pandemii - mierzenie temperatury 2x dziennie, dezynfekcja i wyczulenie na choroby.

Mam jeszcze parę hardcorowych sytuacji, ale nie będę klapać jęzorem, bo juz zostalam przez forumowiczki upomniona, ze jak tak mogę na współpracowników, i że zły pr robię placówce . Śmiech. Ja swojej zerowki tez nie wspominam milo, właśnie przez panie ktore tam pracowały. Więc z obu stron jestem zrazona, dlatego zlibek kategorycznie odpada, i nie wiem jak to będzie jak moje dziecko bedzie musialo ruszyć do przedszkola. Az wam nie zazdroszczę, bo dla mnie to na pewno bedzie mega stres. Dodatkowo moje dziecko to taki cycek, przytulać się nie. Ale krok w krok za rodzicami, a jak gdzies zobaczy przez okno to histeria niesamowita. Dobrze ze jest jeszcze mały 😇
 
Ja tak właśnie. Pracuje, oddaje o 7 i zabieram o 17, ale dobrze wiedzieć, że dla cioć jestem matka, dla.ktoeej dziecko to problem, skoro tak łatwo oceniacie.
Jeszcze mój syn trochę broi w zlobku, ro już w ogóle na mnie psy wieszają, że robię to specjalnie. No chyba, że nie każda ma takie podejście, bo przecież też swoje dzieci oddają na tyle godzin.

A mi nie chodziło, że rodzice dobrze robią, tylko że oddają takie dzieci, bo nie mają wyjścia, nie żeby się pozbyć problemu i pić ciepła kawkę w domu przy serialu. Robią cholernie zle, ale nie z braku chęci opieki nad dzieckiem.
Dziewczyno, daj spokój już. Gdzie się nie pojawisz to wszystkich uświadamiasz jakie życie jest ciężkie, jak różnie bywa i jak nie jest kolorowo. Wyluzuj i skup się na pozytywach.
 
Ja tak właśnie. Pracuje, oddaje o 7 i zabieram o 17, ale dobrze wiedzieć, że dla cioć jestem matka, dla.ktoeej dziecko to problem, skoro tak łatwo oceniacie.
Jeszcze mój syn trochę broi w zlobku, ro już w ogóle na mnie psy wieszają, że robię to specjalnie. No chyba, że nie każda ma takie podejście, bo przecież też swoje dzieci oddają na tyle godzin.

A mi nie chodziło, że rodzice dobrze robią, tylko że oddają takie dzieci, bo nie mają wyjścia, nie żeby się pozbyć problemu i pić ciepła kawkę w domu przy serialu. Robią cholernie zle, ale nie z braku chęci opieki nad dzieckiem.
Dziewczyny wyzej dobrze pisaly na ten temat, ze to zamknięte kolo. Twoim obowiązkiem jest zapewnić opiekę dziecku, jak mozesz świadomie narażać inne dzieci?

Co do oceniania - również mnie oceniłaś, nie raz. Chcesz się przepychać? :)
 
Ja tak właśnie. Pracuje, oddaje o 7 i zabieram o 17, ale dobrze wiedzieć, że dla cioć jestem matka, dla.ktoeej dziecko to problem, skoro tak łatwo oceniacie.
Jeszcze mój syn trochę broi w zlobku, ro już w ogóle na mnie psy wieszają, że robię to specjalnie. No chyba, że nie każda ma takie podejście, bo przecież też swoje dzieci oddają na tyle godzin.

A mi nie chodziło, że rodzice dobrze robią, tylko że oddają takie dzieci, bo nie mają wyjścia, nie żeby się pozbyć problemu i pić ciepła kawkę w domu przy serialu. Robią cholernie zle, ale nie z braku chęci opieki nad dzieckiem.
Kurcze mi autentycznie szkoda rodziców którzy muszą na tak długo oddać dziecko. W sensie ja to kumam,musisz być na 8,wyjeżdżasz z pracy o 16. A nie masz godzin na karmienie? Ja z nich dalej korzystam (1,5 h na bliźnięta) i też notorycznie się spóźniam ale na szczęście nikt mnie nie sprawdza🤷
 
Kiedys tu napisalam ze w moim lrzedszkolu nie bylo dni adaptacyjnych bo w pandemii nie można bylo tego zorganizować, to myslalam ze mnie zjedzą :)

Mam to samo z synkiem dlatego nie pojdzie poki co do zlobka, dosyc mamy szpitali...

Tak, potwierdzam, przyprowadzają chore, robią to nagminnie :/
Nie. Nie rozumiesz. Rodzice nie pracujący przyprowadzają np dziecko z gorączką, wymiotami, rozwolnieniem. Ile mialam takich sytuacji ze rodzice nie chcieli uwierzyc ze dziecko jest chore, nie chcieli po nie przyjechać bo przecież godzinę temu bylo zdrowe. Chociaz juz na wejściu bylo nieswoje, blade.
Pamiętam taką sytuację : Jedna mama pracowała w moim przedszkolu, jej dziecko mialo potworną biegunkę, ale taką ze nie moglam zapanować. 17 roczniaków, ja sama. Zamiast zajmowac sie dziecmi na sali, to siedzialam z dziewczynką w łazience i co chwila mycie pod prysznicem i przebieranie ubrań. Dziecko cale plecki, pupę, nóżki do samych stop mialo w kupie! Prosilam mamę wielokrotnie, dzownilam do jej męża, prosilam by ktos zabral to dziecko do lekarza bo to wyjatkowo krytyczna sytuacja. Matka miala to gdzieś. Az w koncu jak x raz mała zaliczyła wpadkę, poprosiłam jej mamę do łazienki w zlobku. Chcialam jej pokazać, bo zadne argumenty nie docieraly. Dziecko wrecz pływało. Ona za telefon i do męża, prosila go zeby przyjechał a on coś jęczał, ze nie i zly byl ze musi przyjechsc po chore dziecko. wszystko bylo słychać... Gadali raz, drugi. Bylam zla jak nie wiem co. W koncu przyjechał. A za jakiś czas poskarzyl sie żonie ze odebral córkę z kupą w pampersie, i koleżanka przyszla mnie ochrzanić :)

😳😳😳
 
reklama
W sensie szok? Pracujesz w przedszkolu, mogę się założyć że też miałabyś co opowiadać

Książkę by opisał 😁

Pamiętam sytuację już w trakcie pandemii rodzic przynosi zaświadczenie od lekarza ze dziecko ma alergie 😉

Minęło może z parę dni dzieciak zielone glutki- mama została poinformowana ze dziecko chore to mamusia powiedziała że przecież przyniosłam zaświadczenie ze dziecko ma alergie.
Zielony glut - alergia ? Pierwsze słysze.
 
Do góry