Skok skokiem, bliskość bliskością... u nas też tak było. W ciągu dnia spał ok, a wieczorem potrafił nie spać od 19-20 do nawet 2-3 w nocy. Cieszyłam się jak i północy poszłam spać. Czasem spałam po 4 godziny, skąd ja brałam energię to się sama dziwię.
U nas powodem był refluks, ukryty refluks, bo Syn nawet mało kiedy ulewał. Dostaliśmy debridat i po 2 dniach całkiem przeszło, a zawiesinę braliśmy miesiąc.
Edit a przez ten płacz dopiero wtedy nauczył się na rękach.
Nas przestawał płakać jak brałam Go na ramię do odbicia, w sekundę potrafił zasnąć... i to podsunelo myśl z refluksem, bo jak wyżej pisałam nawet mi nie ulewał, sporadycznie jak się przejadł