reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

3 latek nie mówi i ma duże opóźnienia w innych sprawach :/

Raz lepiej raz gorzej. Są dni kiedy budzi się wesoły a czasami od wstania jest naburmuszony. Teraz jest też czas wymiany zębów i najpierw boli bo się rusza a potem przeszkadza bo idzie drugi. Tu jest chwila spokoju a potem kolejny ząb :p Nie ma zbytniego progresu, używa więcej słów ale to nie przekłada się na jego radzenie sobie w życiu. Choć jesteśmy w dość dużym szoku ponieważ byliśmy na parę dni w trójmieście i rok dwa temu to po kawałku przejścia chciał na barana a już tez lekki nie jest. Teraz przechodził za rękę na prawdę duże odległości na nogach i nawet się nie odezwał. Były i tak awantury że miejsce niedobre albo coś innego chciał robić ale w sumie na plus wyjazd. Nie może być idealnie :)
W przedszkolu załatwiamy odroczenie, zostanie jeszcze rok a potem już na pewno do szkoły specjalnej. Tu ku naszemu zdziwieniu wygląda trochę inaczej niż każdy zawsze myślał że specjalna to już koniec świata. Masa zajęć i możliwości rozwoju ale to dopiero za rok bo w przedszkolu z paniami tez robi postępy małe w innych kierunkach.
Co mogę powiedzieć, nawet na urlopie nie ma chwili wytchnienia bo trzeba mieć oczy dookoła głowy, taka kamera 360 :) ciągle trzeba zwracać uwagę co robi, gdzie idzie, a to marudzi potem płacze bo nie po jego. Wielu rzeczy nie da się mu zwyczajnie wytłumaczyć albo bardzo ciężko, trzeba znosić każde humory choć nie zawsze ma się na to ochotę.
Jak kiedyś myśleliśmy że rodzicom można go zostawić na dzień, teraz widać że całkowicie sobie z nim nie dadzą rady. Nie potrafią rozszyfrować jego zachowań ani czego chce. Ostatnia sytuacja, był z dziadkami, czasami od pstryknięcia humor mu poleci to włączą mu bajkę w tv. Mówilismy żeby tego nie robić bo nie wszystkie dla niego. Ale zrobili po swojemu i odbieraliśmy go totalnie wściekłego i zapłakanego. Nic innego niż tv nie potrafią wymyśleć mimo rad z naszej strony.
Dobrze że jest jeszcze to przedszkole to rano możemy wyjść na jakieś śniadanie do restauracji czy normalne, spokojne zakupy. Było tego mało ostatnio bo mały właściwie od września do kwietnia bardzo często chorował. Słaba odporność i nic tego nie mogło zmienić, żadne wspomagacze, żadne leki. Migdał nie do wycięcia. Ten typ tak ma i tyle. Do tego ostatnio najpewniej dojdzie alergia na pyłki bo reaguje na pylenie i leki na nie ale to dopiero badania na jesień.
 
reklama
Raz lepiej raz gorzej. Są dni kiedy budzi się wesoły a czasami od wstania jest naburmuszony. Teraz jest też czas wymiany zębów i najpierw boli bo się rusza a potem przeszkadza bo idzie drugi. Tu jest chwila spokoju a potem kolejny ząb :p Nie ma zbytniego progresu, używa więcej słów ale to nie przekłada się na jego radzenie sobie w życiu. Choć jesteśmy w dość dużym szoku ponieważ byliśmy na parę dni w trójmieście i rok dwa temu to po kawałku przejścia chciał na barana a już tez lekki nie jest. Teraz przechodził za rękę na prawdę duże odległości na nogach i nawet się nie odezwał. Były i tak awantury że miejsce niedobre albo coś innego chciał robić ale w sumie na plus wyjazd. Nie może być idealnie :)
W przedszkolu załatwiamy odroczenie, zostanie jeszcze rok a potem już na pewno do szkoły specjalnej. Tu ku naszemu zdziwieniu wygląda trochę inaczej niż każdy zawsze myślał że specjalna to już koniec świata. Masa zajęć i możliwości rozwoju ale to dopiero za rok bo w przedszkolu z paniami tez robi postępy małe w innych kierunkach.
Co mogę powiedzieć, nawet na urlopie nie ma chwili wytchnienia bo trzeba mieć oczy dookoła głowy, taka kamera 360 :) ciągle trzeba zwracać uwagę co robi, gdzie idzie, a to marudzi potem płacze bo nie po jego. Wielu rzeczy nie da się mu zwyczajnie wytłumaczyć albo bardzo ciężko, trzeba znosić każde humory choć nie zawsze ma się na to ochotę.
Jak kiedyś myśleliśmy że rodzicom można go zostawić na dzień, teraz widać że całkowicie sobie z nim nie dadzą rady. Nie potrafią rozszyfrować jego zachowań ani czego chce. Ostatnia sytuacja, był z dziadkami, czasami od pstryknięcia humor mu poleci to włączą mu bajkę w tv. Mówilismy żeby tego nie robić bo nie wszystkie dla niego. Ale zrobili po swojemu i odbieraliśmy go totalnie wściekłego i zapłakanego. Nic innego niż tv nie potrafią wymyśleć mimo rad z naszej strony.
Dobrze że jest jeszcze to przedszkole to rano możemy wyjść na jakieś śniadanie do restauracji czy normalne, spokojne zakupy. Było tego mało ostatnio bo mały właściwie od września do kwietnia bardzo często chorował. Słaba odporność i nic tego nie mogło zmienić, żadne wspomagacze, żadne leki. Migdał nie do wycięcia. Ten typ tak ma i tyle. Do tego ostatnio najpewniej dojdzie alergia na pyłki bo reaguje na pylenie i leki na nie ale to dopiero badania na jesień.
Najważniejsze, że robi postępy. Musicie być bardzo dzielni. Na prawdę bardzo Was podziwiam, Wasz Synek ma ogromne szczęście, że ma tak czułych i opiekuńczych Rodziców. Dobrze, że macie takie podejście do szkoły specjalnej. Myślę, że posłanie Synka do, nie wiem jak to nazwać, tradycyjnej (?) szkoły (nie chce mówić, że normalnej bo specjalna też jest normalna) byłoby dla niego krzywdą. Sama znam osoby, które mają córkę z trudnościami w rozwoju ale chodzi do tradycyjnej szkoły, a powinna do specjalnej gdzie kształcenie byłoby dostosowane do możliwości ale rodzice dziewczynki nie chcą przyjąć do wiadomości ze ich Dziecko mogłoby chodzić do takiej szkoły. Niestety.
 
Najważniejsze, że robi postępy. Musicie być bardzo dzielni. Na prawdę bardzo Was podziwiam, Wasz Synek ma ogromne szczęście, że ma tak czułych i opiekuńczych Rodziców. Dobrze, że macie takie podejście do szkoły specjalnej. Myślę, że posłanie Synka do, nie wiem jak to nazwać, tradycyjnej (?) szkoły (nie chce mówić, że normalnej bo specjalna też jest normalna) byłoby dla niego krzywdą. Sama znam osoby, które mają córkę z trudnościami w rozwoju ale chodzi do tradycyjnej szkoły, a powinna do specjalnej gdzie kształcenie byłoby dostosowane do możliwości ale rodzice dziewczynki nie chcą przyjąć do wiadomości ze ich Dziecko mogłoby chodzić do takiej szkoły. Niestety.
Dzięki za dobre słowo. Nie no, u nas to nie ma szans nawet na klasę integracyjną, absolutnie żadnych. Jedyne wyjście to specjalna szkoła. Wiesz, to też kwestia na jakim poziomie intelektualnym jest dziecko. Z naszym synkiem nie ma dialogu, żyje w swoim świecie na chwilę tylko z niego wychodząc jak coś chce. Tutaj nie byłoby innego wyjścia.
 
Dzięki za dobre słowo. Nie no, u nas to nie ma szans nawet na klasę integracyjną, absolutnie żadnych. Jedyne wyjście to specjalna szkoła. Wiesz, to też kwestia na jakim poziomie intelektualnym jest dziecko. Z naszym synkiem nie ma dialogu, żyje w swoim świecie na chwilę tylko z niego wychodząc jak coś chce. Tutaj nie byłoby innego wyjścia.
Rozumiem. Trzymajcie się ❤️ Życzę Waszemu Synkowi samych dobrych dni ❤️
 
Mam tą książkę. Jest naprawdę świetna. Możesz polecić co jeszcze warto mieć?

Przepraszam za spam.
Ja mam syna w spektrum. Oficjalnie zespół Aspergera, ale po ADOS wątpliwości czy nie autyzm atypowy. Sama mam cechy autystyczne i długo nie widziałam jego odmienności.
Jeżeli coś mogę dodać to :
- logistyka autyzmu. K.Wilde
- zespół Aspergera T. Atwood
Ma tez fantastyczny wykład na yb. Profesor, który ogrom pracy włożył w zrozumienie spektrum autyzmu. I ma syna z zespołem Aspergera.
Książkę T. G tez czytałam, nie zrobiła na mnie dużego wrażenia.
 
Wiem wiem, że to nie jest choroba ale ciężko też nazywać kogoś zdrowym lub rozwijającego się inaczej, jak bez pomocy nie rozwinąłby się w ogóle, a dzieci np. w rodzinie same praktycznie się wychowały i nauczyły. No kwestia nazewnictwa ale mniejsza o to. Szukaliśmy też w pamięci "innych" dzieci właśnie w rodzinie , ale zupełnie nie przypominamy sobie kogoś podobnego. I tu też był ból bo każdy ale to każdy miał po kilkoro zdrowych dzieci.
Wiesz co nie wiem jak twój syn, ale Ja rozwinęłam się bez pomocy.
Takie były czasy. Wiecznie z łatką dziecka przygłupiego. Nabywając kompetencje w swoim czasie. U mnie nic nie rozwijało się liniowo. Z czasem nauczyłam się uczyc. Uczę się inaczej, niż większość ludzi. Mam problemy z przetwarzaniem słuchowym. Mam deficyty w pamięci roboczej. Nauczyłam się żyć z nadwrazliwosciami sensorycznymi- do 1 rz byłam na luminalu, żeby blokować OUN. W szkole podstawowej było bardzo słabo. Dodatkowe zajecia bo pisanie nie szło, dodawanie - we wszystkim były opóźnienia. Zajęcia z pedagogiem a potem po 1 klasie odpuścili. Pod koniec podstawówki miałam iść do zawodówki. Poprawność form gramatycznych zostawiała duzo do życzenia. Ledwo co zdałam egzaminy do szkoły średniej. Ale nie wiem kiedy zaczęłam mówić. Kompetencje społeczne zdobyłam na terapiach.. Bo nie kumałam ludzi. Teraz są TUSy. Skończyłam studia, mam przyjaciół, rodzine. Mam za sobą długą drogę. Nauczyłam syna nazywać emocje, bo sama się tego nauczyłam. Rozumiem jak należy mówić, żeby mnie zrozumiał. Bo ja czasem tez nie rozumiem o co chodzi ludziom. I serio nie rozumiem ironii i żartów. Z czasem się tego nauczyłam. Jego tez uczę. Nie czytam poprawnie mimiki twarzy, wykształciłam odmienne schematy kompensacyjne. Pytanie jakie są możliwości poznawcze , IQ itp.
Edit: jestem naukowcem
 
@adamosis dzięki za podzielenie się Waszą historią. Nie bójcie się szkoły specjalnej. Obecnie to są zazwyczaj wspaniałe ośrodki z naprawdę wysoko wykwalifikowaną kadrą. Odroczenie to bardzo dobry pomysł, na wszystko przyjdzie czas. Życzę samych pozytywnych chwil dla Was :)
 
Dzięki wielkie 🙂 dobrego słowa nigdy za dużo. Tym bardziej że z żadnej strony, nawet od rodziców, takiego się nie dostanie 😑
Jesteście wielcy. I mówię to z pełnym przekonaniem. Teraz jako terapeuta SI, który praktykę odbywał głównie z dziećmi że spektrum, a obecnie ucząc się pracy z takimi dziećmi. Naprawdę jesteście wielcy.

Moja córeczka urodziła się przedwcześnie. Ponieważ ma uszkodzony mózg nigdy nie dostanie diagnozy autyzmu, ale rys autystyczny ma, dość oczywisty dla mnie. Między innymi stąd moje studia, by zrozumieć dziecko, by wiedzieć, jak się do niego zwracać, jak podejść, jak tworzyć relacje, jak dotrzeć. My już kończymy terapię Johansena, bo tomatisa w jej przypadku odradzali. Za to syn póki co z ADHD, choć mnie się wydaje, że to nie wszystko. To tak trochę prywaty, tylko po to, by powiedziec, że jesteście z żoną wspaniali. To, co robicie, wasze zaangażowanie i dbanie o dobrostan swój i dziecka, to naprawdę kawał wspaniałej roboty. Tak, to ogromnie ważne, byście również dbali o własny dobrostan. Potrzebujecie mieć siłę, by wspierać synka. A odroczenie, czy szkoła specjalna to obecnie naprawdę wykwalifikowana kadra i ogromne wsparcie dla was i dla dziecka.
Odezwij się czasem z aktualizacja
 
reklama
Każde dziecko rozwija się w swoim tempie. Moja córka jest bardzo rozgadana w wieku 2,5 roku. Jednak syn sąsiadów nie rozmawiał do 5 roku życia.
Oczywiście warto jest porozmawiać z psychologiem, jeśli mamy jakieś wątpliwości. Dzięki temu specjalista je rozwieje:
twojpsycholog.online/zakres-pomocy/konsultacje-rodzicielskie
Na stronie mozna sobie poczytać o konsultacjach rodzicielskich.
 
Ostatnia edycja:
Do góry