G
guest-1714079215
Gość
Tak jak mówisz. Spróbować zawsze można, a pokolenie Z robi lepsze numery pracodawcom bez cienia wyrzutów sumienia Co innego powiedzieć po jakimś czasie szefowi, że nie daje się rady, a co innego po prostu się nie pojawić w pracy i tyle. Tylko w tym miesiącu miałam dwa porzucenia stanowiska pracy u klientów. Chłopcy lat 18-20 (nie więcej) po prostu stwierdzili, że praca za bardzo ich obciąża i nie przyszli Klient w wieku powyżej 50 lat był w ciężkim szoku jak to tak można, wziąć i nie przyjść do pracy. No można. Tym bardziej jeśli stary, dobry pracownik powie kilku czy kilkunastu tygodniach, że nie wyrabia i złoży wypowiedzenie, to normalny pracodawca nie powinien mieć żalu jeśli trochę się oswoił z obecnymi 20parolatkamiNo ja mam dużo szczęścia. Babcia jest na miejscu. A u mnie w pracy jest bardzo łatwo się dogadać jeśli chodzi o elastyczne godziny, pracę zdalną itp. Jedyny minus jest taki, że mąż pracuje sporo ponad normę i baaardzo często w soboty. No ja też muszę dojechać ponad 20 km, ale ja jadę 20 minut.
@ZielonaMamma skoro boisz się, że nie dasz rady w starej pracy to może spróbuj. W najgorszym wypadku nie będą kontynuować umowy po okresie próbnym i wtedy będziesz miała jasną odpowiedź, że trzeba szukać czegoś innego. Poza tym zawsze sama możesz zrezygnować. Umowa o pracę to nie dożywotnia zsyłka na Sybir.