reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

PORÓD - czy i czego się boicie??!!!

Ja nie wiem, czy pewna "elastyczność" tamtych okolic nie jest powiedzmy rodzinna - np. znam przypadek, w którym pewna pani urodziła dwoje dzieci bez nacięć, i jej córka również urodziła dwójkę dzieci bez nacięcia, przy czym w czasie drugiego porodu główka rodziła się razem z rączką! Pozazdrościć braku nacięcia...

Ja byłam cięta dwa razy - przy pierwszym porodzie, bo były kleszcze :-( przy drugim położna mnie nacięła nawet mnie o tym nie uprzedzając!! Ponoć mały się pchał tak szybko, ja nie byłam w stanie się powstrzymać od parcia i "trzeba było naciąć". Było to bardzo nieprzyjemne niestety :no:
 
reklama
saleminka8 amazonki - ladnie powiedziane, a teraz niby bardziej cywilizowanie a i tak nacinaja bez zgody :confused:

Ola K. wspolczuje! i jeszcze bez Twojej wiedzy! :wściekła/y: niewiem czy to napewno dla ulatwienia rodzacej a nie lekarza i poloznej ... a jak sie goilo po ? byly problemy z siadaniem naprzyklad?
 
Elastyczna ta Twoja mama ;-)
A w Szwecji też nacinają?? Myślałam, ze to tylko w Polsce taka zamierzchła praktyka..

Nacinaja pewnie jak niema innej mozliwosci , poza tym jak w Polsce nacinaja 80% kobiet a w Szwecji 9,7 % to juz jest dla mnie katastrofa:szok: zeby taka duza roznica byla!

Moja mama co prawda urodzila mnie jako druga ale moja siostra mala byla a ze mna chyba cukrzyce miala :-D
 
nie wiem co wy tu widzicie strasznego w nacieciu.....predzej bym sie przejmowała bólami skurczowymi a nie jakims małym szczypnieciem w krocze :-D
To nie chodzi o chwilowy ból, ktorego moze nawet nie poczujesz. Chodzi o skutki jakie może nacięcie wywołać. Tym bardziej, że w wielu przypadkach robi się je rutynowo i wcale nie ma nawet takiej potrzeby.
 
HalaKRK, po pierwsze to wcale nie musi być chwilowe szczypnięcie - mnie akurat nacinanie bardzo bolało.
Po drugie - problemy z siadaniem, bolesność tej okolicy, bolesność w czasie współżycia przez dłuuuuuuuuuuugi czas (ok. roku po pierwszym porodzie, ok 8 miesięcy po drugim porodzie). No to już dla mnie nie jest taki pikuś znowu. Jeżeli komuś się dobrze goi i nie boli, to fajnie, ale niektórym kobietom niestety tak się nie układa...

Angel, goiło się niby dobrze, ale bolało przy siadaniu no i w ogóle ta świadomość, że byłam tam cięta bardzo mnie zniechęcała do seksu przez pewien czas (nie wspominając o bólu w czasie stosunku). A położna była "moja" (opłacona), mogła chociaż powiedzieć, że będzie nacinać.... Mikołaj był dość spory (4000g) i faktycznie szybko wszystko szło.
 
To nie chodzi o chwilowy ból, ktorego moze nawet nie poczujesz. Chodzi o skutki jakie może nacięcie wywołać. Tym bardziej, że w wielu przypadkach robi się je rutynowo i wcale nie ma nawet takiej potrzeby.
he nie wiem czy jest potzreba czy nie he o tym to decyduje lekarz przy porodzie;-)i chyba maja takie założenie ze lepiej naciac niz zeby samo pekło bo wtedy mogą byc problemy...a po porodzie zawsze mogą pojawic sie powiklania z 100 innych powodów...jesli dba sie o to krocze to myśle ze nie ma problemu...tzreba sie myc kilka razy i podmywac po siczkach .ciezko jest przez jakies 1,5 tyg jak sie goi...przy wydalaniu kału ale wszystko da sie znieśc;-) nacinanie pomaga dziecku wydostac sie na swiat...;-)ja tam wole zeby mnie nacieli znów niz ma mi peknąc..bo wtedy to by było czym sie matwic he
 
HalaKRK, po pierwsze to wcale nie musi być chwilowe szczypnięcie - mnie akurat nacinanie bardzo bolało.
Po drugie - problemy z siadaniem, bolesność tej okolicy, bolesność w czasie współżycia przez dłuuuuuuuuuuugi czas (ok. roku po pierwszym porodzie, ok 8 miesięcy po drugim porodzie). No to już dla mnie nie jest taki pikuś znowu. Jeżeli komuś się dobrze goi i nie boli, to fajnie, ale niektórym kobietom niestety tak się nie układa...
ja akurat nic nie czułam...i mi sie szybko zagoiło...a jakie miałas szwy?sciagali ci je?? bo ja miałam takie co same znikły...samorozpuszczalne i nie musiałam rozdrazniac tego miejsca...ja mialam z siadaniem na kibelku i przy robieniu kupki..ale jak pisałam max 2 tyg i przeszło...a z wspołzyciem problemu nie miałam....może to sprawa indywidualna...tez zalezy od odpornosci na ból..... ja miałam takie nastawienie do porodu ze chyba dzieki temu tez mniejsze miałam bolesci bo nawet po porodzie po roku jak szłam do dentysty to wyrwanie zebow..kazde leczenie...nawet kanałowe robiłąm bez znieczulenia ;-) moze w twoim przypadku ktos troche spiepszył sprawe nie wiem nie wiem
 
reklama

he nie wiem czy jest potzreba czy nie he o tym to decyduje lekarz przy porodzie;-)i chyba maja takie założenie ze lepiej naciac niz zeby samo pekło bo wtedy mogą byc problemy...a po porodzie zawsze mogą pojawic sie powiklania z 100 innych powodów...jesli dba sie o to krocze to myśle ze nie ma problemu...tzreba sie myc kilka razy i podmywac po siczkach .ciezko jest przez jakies 1,5 tyg jak sie goi...przy wydalaniu kału ale wszystko da sie znieśc;-) nacinanie pomaga dziecku wydostac sie na swiat...;-)ja tam wole zeby mnie nacieli znów niz ma mi peknąc..bo wtedy to by było czym sie matwic he
Podziwiam Twój optymizm i zaufanie do lekarzy ;-) To o czym piszesz też jest zresztą dyskusyjne.
Czytałaś te artykuły?
Jak uniknąć nacięcia krocza
Nacinanie krocza rodzącej kobiety - Poród - arykuł
Ja niestety rozmawiałam z koleżankami które nie mają tak pozytywnych doświadczeń jak Ty. Moga się pojawić powikłania z innych powodów, a jakże! Ale rozmawiamy akurat o nacięciu i jeżeli jest możliwość by go uniknąć to po co je robić?? Jeżeli nie ma innej możliwości to zgadza się- trzeba je zrobić. Ale jeżeli wykonuje się je rutynowo to po co?? Tak samo jak do niedawna powszechne było kładzenie się na brzuchu, żeby przyspieszyć poród- teraz to niedopuszczalne (chyba że są jakieś skrajne przypadki, kiedy jest to potrzebne) Medycyna się rozwija, cały czas wymyśla się nowe techniki, żeby poród udogodnić, dlaczego więc stać w miejscu?
 
Ostatnia edycja:
Do góry