Anusia8309
Fanka BB :)
tak czytam jak opisujecie role jaka moze spełaniac przy porodzie maz i odrazu przypomina mi sie jak to bylo u mnie ,wyobrazcie sobie ze moj maz byl moja polozna polozne se poszly na kawke a maz mi podstawial beasenik do siusiania, wymienial podklady ktore mialam miedzy nozkami jak lekko krwawilam zwilzal mi usta w czasie porodu trzymal mi reke bym sobie nie zrobila krzywdy bo mialam w okolicach nadgarstka podlaczona kroplowke z oskytocyna,poprostu chłopak na medal:-)pozniej dzielnie przeciol pepowine a gdy wychodzilam z synkiem ze szpitala to sie tak zajol synkiem ze ja moglam odpoczywac a nawet sie lekko zazdrosna zrobilam ale nie wiem czy o synka czy o meza