reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Pogaduchy czerwcówek

Asiorreek podziwiam za wytrwałość w odciąganiu, a co do smarowania ja już smaruje maścią maltan, żeby hartować brodawki, przy synku też smarowałam i nie miałam problemów ale jak wcześniej pisałam karmiłam tylko 3 tyg., więc krótko.

Ja to najbardziej rozbita się czułam właśnie jak mała kopała, bo to był namacalny dowód że to nie sen i ona tam faktycznie jest, nawet miałam wyrzuty sumienia że jestem złą matką bo zamiast się cieszyć (dzidza w 100% planowany) to wymyślam, że mogłam poczekać, że znowu te nieprzespane noce, a synek już taki duży i samodzielny, że z dwójką będzie jeszcze gorzej niż było z jednym. Ale ostatnio takie uczucie mi przeszło i mimo coraz bardziej bolących kopniaków cieszy mnie jej każdy ruch i świadomość że wkrótce będzie z nami tu na zewnątrz.
 
reklama
inzagata doskonale cie rozumiem... tez czasem sie zastanawiam czy mi sie to nie sni ze znowu ciaza... i czasem do mnie to nie dociera.. ale niestety brzuch mi wisi i ciagnie ze chodzic sie nie da czasem.. my tez planowalismy ta ciaze aczkolwiek nie myslelismy ze tak szybko sie nam uda w nia zajsc pierwszy cykl staran i bach... tez mnie przeraza wizja 2 w domu ale pocieszam sie tym ze teo od wrzesnia do przedszkola idzie- choc ostatnio mnie jedna baba zkrytykowala ze pociskam go do przedszkola mimo ze teraz bede w domu rok siedziec i spokojnie moglabym sie 2 dzieci zajac... najgorsze te noce... matko zeby tylko jako tako spal w nocy...
 
Nunka jeśli chodzi o liczenie ruchów to pytałam moja gin o to i ona powiedziała ze jeśli ruchy czuje to nie ma potrzeby liczyć dokładnie.Jakbym nie czuła np cały dzień to żebym podjechała na IP i oni sprawdza czy wszystko jest OK.
Mi nikt nie mierzył obwodu brzucha ani jego wysokości.
Inzagata,Asiorreek powiem Wam ze ja tez miałam takie myśli,ze moze za szybko sie zdecydowaliśmy na dziecko.Mam 25 lat,wokol siebie żadnych koleżanek z dziećmi,wszystko będę przezywać sama,bo moje koleżanki maja zupełnie inne życie.
Tez miałam wyrzuty sumienia ze powinnam sie cieszyć,bo to wymarzone dziecko,ale były momenty ze sie nie cieszyłam.
Teraz jak brzuszek jest coraz większy,to wszystko staje sie takie realne,te ciuszki,łóżeczko,wózek..Nie powiem,przeraza mnie to,nie wiem czego sie spodziewać,w końcu to moje pierwsze dziecko.Ale wiem ze dam radę,mam wspaniałego męża,który będzie przy mnie cały czas (maz pracuje w domu,w każdej chwili moze sie oderwać od pracy i mi pomoc).Moja mama albo teściowa mogą przyjechać i pomoc,czego chcieć więcej..
 
malinka szczerze to gdybym mogla wybierac to wolalabym miec 20- 24 lata i miec juz 2 dzieci szkoda ze szybciej sie nie zdecydowalismy na slub i dziecko.. zawsze bylo cos innego bo szkola bo trza gdzies mieszkac bo praca na stale..,a gdyby wszystko bylo w innej kolejnosci tez by sie poukladalo.... im pozniej tym jest gorzej.. ale wiem to dopiero teraz jak mam 30 na karku..
 
Ojej dobrze poczytać że nie tylko ja mam takie myśli. Też czasem mnie nachodzi myślenie czy to dobra decyzja, bo tyle wyrzeczeń, bo mamy tylko jeden pokój dziecięcy a między dziewczynami ponad 6 lat różnicy. No i martwię się studiami, czy dam radę pozaliczać sesję czerwiec-lipiec z noworodkiem przy cycku, i pracą bo branża it nie jest otwarta na matki ciągle chorujących żłobkowych dzieci.
I też się złoszczę o bzdury a mężu cierpi - muszę mu powiedzieć że to normalne i ma przywyknąć :-D.
 
Nunka, mi też nikt nie mierzy obwodu, tylko waga i ciśnienie. A co do ruchów to lekarz tylko pyta czy czuję regularnie.

Chyba wszystkie mamy czasem jednakowe wątpliwości. Ja też się czasami zastanawiam czy to nie za szybko, że wszystko się zmieni o 180 stopni, że już nie będziemy mieć z mężem takiej wolności jak do tej pory. A potem te wątpliwości mijają i nie mogę się doczekać. To chyba normalne :)
 
Ja też mam czasem myśli takie, że jakbym czas cofnąć mogła to przed 25 bym już 2 dzieci mieć ciała. A tak to 30 na karku i drugi dzidziak dopiero w drodze. Czasem się zastanawiam czy nie za duża różnica wieku między naszymi synkami będzie. Czasem i całą noc nie prześpię dumając nad sprawami których i tak już zmienić się nie da ;)

A dzisiaj od rana chodzę zaspana i non stop bym coś zjadła. A ostatnio żołądek ma dosyć zmniejszoną pojemność i o uczucie przejedzenia u mnie nie trudno, chociaż mało w sumie jem.
 
marzycielka, asiorreek! taka piękna pogoda za oknem! wyjdźcie na słońce, złapcie trochę świeżego powietrza i słońca i od razu Wam się polepszy :)

U nas 3/4 dnia padał deszcz i było szaro :-(

aaa jakie Wy macie male te brzuszki! Az poszlam z ciekawosci zmierzyc i mam 107 ;( Mozecie nie wierzyc, ale naprawde bylam szczupla przed :p Najlepsze jest to ze nie widze tego ze tak mocno przytylam ale fakty mowia same za siebie ;)

Ja też mam spokojnie ponad 100 cm .......


Też miałam i mam takie wątpliwości jak wy dziewczyny. Zastanawiam się czy dam radę czy nie za duża różnica i jak to wszystko ogarniemy.
 
heh.. ja myślę, że to jest zawsze tak wielka decyzja, że nie da się nie mieć wątpliwości.. konsekwencje przecież są jednocześnie cudem i radością, ale też nie ukrywajmy.. sporym wyzwaniem.. trzeba spiąć tyłek na jakiś czas, żeby wszystko poogarniać.. no ale ja np. boję się zawsze przyznać do jakichkolwiek rozterek przed osobami, które nie są w ciąży lub nie mają dzieci.. czyli właściwie z nikim z moich znajomych nie mogę o tym pogadać, bo mam wrażenie, że będą patrzyć na mnie jak na wariatkę, że narzekam na coś na co sama się zdecydowałam.. no ale kurcze sorry.. to jest przewrót życia do góry nogami - szczególnie przy pierwszej ciąży, ja mam wrażenie, że staję się inną osobą z tygodnia na tydzień.. ciężko tego nie przeżywać.. no i to nie jest tak, że tymi wątpliwościami żyje się cały czas.. po prostu raz na czas człowieka najdą.. ja bym się nie zamieniła z nikim.. mam nadzieję, że moja kruszynka wyrośnie i urodzi się zdrowa i żwawa, a wątpliwości, co do tego czy podołam mam prawo mieć na każdym etapie ciąży i kropka.. amen.. pewnie nie jeden kryzys sił jeszcze przed nami.. trzeba się zaprawić do boju już teraz
 
reklama
Do góry