Jak się cieszę, że nie tylko ja mam takie dylematy - że za późno, że mogłam wcześniej. Chociaż za długo o tym nie myślę, bo przecież już tego nie zmienię.
Od wczoraj mam mega doła - miałam zajebiste pożegnanie w pracy, przyszło całe biuro, wszyscy wyściskali, dali tonę prezentów dla Małego i dla mnie i było tak miło i cudownie. A potem BACH dotarło do mnie, że podczas rozmowy podsumowującej z szefową powiedziała, że tak naprawdę po moim powrocie mogą zaproponować mi moje byłe stanowisko - niższe, recepcyjne, które kompletnie mnie nie interesuje. Szłam do domu i łzy same leciały mi po policzkach. Tak lubiłam tę pracę, tych ludzi z którymi pracowałam, szefowa wielokrotnie podkreślała, że dużo lepiej sprawdzam się na tym stanowisku niż dziewczyna, którą zastąpiłam, bo też poszła na macierzyński... a tutaj taka "niespodzianka". I podwójna załamka jak zaczęłam myśleć o tym, że w przyszłym roku już po macierzyńskim będę musiała zostawić Małego pod czyjąś opieką, a sama wrócić do pracy - nowej, do wielkiej niewiadomej czy tam będzie ok, czy odnajdę się z nowymi obowiązkami i wśród kompletnie nieznanych ludzi. Podwójnie nowa sytuacja...
![Frown :( :(](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
wiem, że to jeszcze tyyyle czasu, że może się jeszcze wiele zmienić, ale wiadomo - pierwsze "uderzenie" takimi wiadomościami przytłacza i muszę to przetrawić jeszcze
A co do dziecka to też stwierdziłam w którymś momencie, że wpadka w wieku 20 lat jest o milion razy lepsza niż wyczekiwanie i wyliczanie - czy wystarczy nam kasy, czy nie mamy za małego mieszkania, czy nie wyrzucą mnie z pracy, czy dam radę... Nam niestety nie udało się za pierwszym razem donosić naszego Maluszka, a kolejne starania zajęły ponad rok
![Frown :( :(](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
i mimo, że Mały był planowany i wyczekiwany to też smutno mi gdy oglądam zdjęcia albo przeglądam strony internetowe i widzę konkursy na "najpiękniejszy pokoik dziecięcy", którego ja mieć nie będę, bo mieszkam w kawalerce i nie mam po prostu fizycznie miejsca na takie bajery... aaaale sobie ponarzekałam... dzisiaj jakiś taki ponury nastrój mnie dopadł
![Frown :( :(](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)