reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Październikowe mamy 2018

reklama
Jakby co to sa klamki do okien mozna wymirnic na takie z zamkami na kluczyk....
Nie kazdy wie, a dzieci w pewnym momencie wlasnie uwielbiaja okna....i parapety..ja ra w ostatniej sekundzie zlapalam jak lecial glowa w dół w pokoju.. sam sobie krzeslo pod parapet przysunal
..chwila nieuwagi.....nawet do lazienki strach na chwile wyjść
A da sie je na kazde okna zalozyc? U mnie w salonie kanapa stoi pod oknem i od niedawna opanowal ze mozna zrobic z niej taki uzytek. Niby okno otwiera sie do srodka i pewnie by spadl na te kanape ciagnac za klamke, a za oknem balkon ale i tak mi sie nie usmiecha zeby spadl :/ niby za jakiś czas wyrosnie z glupich pomyslow, ale beda maluchy a wtedy juz sie nie rozdwoje zeby ratowac w dwoch roznych katach...
 
A ja jestem w szpitalu od wczoraj . Po 23 poszłam do łazienki a tam żywa krew więc pojechałam na ip. Na szczęście z dzieckiem jest dobrze. Szyjka twarda i zamknięta 35mm. Krwawienie ustalo. Zostawili mnie na obserwacji do soboty.
Dużo zdrówka życzę wam ważne że z dzidzią wszystko ok
 
Witajcie.
Mam jakiś słabszy czas. Brzuch mi się napina byłam już u lekarza...nospa czasem + zwiększona dawka magnezu...
Mała kręci się w brzuszku bardzo często. Najczęściej jest w poprzek co mnie rozwala...boli i ciężko mi nawet chodzić wtedy.
Przez tą cukrzycę mam chyba też spadek mocy...Bo czuję się jak by mi ktoś dał w łeb.
Wczoraj byłam u diabetologa i dietetyczki...dostałam glukometr i pierwsze moje z nim śniadanie (choć wg tego co pani dietetyczka powiedziała) cukier skoczył do 175 [emoji44]
Nie wiem. ...może to stres spowodował bo mało spałam rano miałam pociąg do Gdańska...przed wyprawą też sporo stresu i może to stąd ten cukier??? [emoji17]
Jestem w Gdańsku. Mąż jedzie na metę i dzisiaj się zobaczymy...Przyjechałam specjalnie go przywitać z Synem.
Jeszcze mam troszkę czasu więc odpoczywam...
 
.]
@Emol Ja bym nie pisała, że chcesz zdjęcia z tych USG, bo Ty przecież dobrze wiesz, że takie zdjęcia nie istnieją, a osoba postronna może uważać, że naprawdę sobie ich życzysz - taka ironia zaciemnia sytuację i robi z Ciebie wariata. Odpisałabym raczej, że odpowiedź lekarza odbierasz jako próbę obrony poprzez atak na Ciebie, że zawiera ona stwierdzenia nieprawdziwe (i tu wymieniła, które), że jest ona dla Ciebie oszczercza i narusza Twoje dobre imię, że również personel medyczny był świadkiem uchylania się lekarza od wykonania USG (z tego, co pamietam to chyba raz był jakiś lekarz praktykant, miałaś przyjść kilka dni później i zrobiłaś to na darmo, za co nawet przepraszała Cię jakaś pani z personelu - tak było?)
Ze zdjeciami usg... ja bym walila prosto z mostu...
Skoro lekarz twierdzi ze robil...ona twierdzi ze nie...( slowo przeciwko slowu)
....to niech to lekarz udowodni ze robil usg
..że sprawdzal jak ciaza sie.rozwija... w ten sposob by pokazal ze pacjentka klamie... a ze nie ma zdjec..to wyjdzie ze sie nie badal ciąży..... takie dokumenty sie ma i sie sprawdza... to sa dowody
 
W tym czasie jak patrzyłam na zdjecie Twojego synka, moj zdazyl wlezc na parapet i próbował otworzyc okno (9pietro). Czasem zeby jednego posta napisac to po 15 razy telefon musze cisnac w kat i interweniowac bo cos broi. Bardzo rzadko udaje mi sie zjesc dwie kanapki bez przerw bo juz gdzies sie gramoli, albo sie domaga pic, siku, kupe, chrupka, probuje z szafek wywalac albo ze smieci i tak ciagle cos. Przewaznie nie jestem w stanie zrobic obiadu bo ledwo rece wsadze w mieso a juz jest jakas awaria. Zanim w ciaze zaszlam to robiłam jak spal w poludnie. Teraz sama potrzebuje lezec/spac i niestety obiad robimy jak maz wraca. Rozumiem Cie, bo nie kazde dziecko wystarczy wsadzic do łóżeczka i bedzie tam sie grzecznie samo bawilo przez godzine :)
A macie zabezpieczenia w oknach? Można kupić takie naprawdę sprytne. Ja na pierwszym piętrze mieszkam, ale bez nich bym osiwiała.
Wszystkie szafki i kontakty też miałam zablokowane, a na szuflady mam patencik z parasolką [emoji6] Córka miała dostęp do paru miejsc, z których mogła wyciągać rzeczy i była tym usatysfakcjonowana. A ja mogłam ją nawet na pół godziny zostawić jak była mała, bo nie miała dostępu do niczego niebezpiecznego. Tylko, że moja nie była tak sprytna jeśli chodzi o wspinaczki...
1531475444384.jpg
 

Załączniki

  • 1531475444384.jpg
    1531475444384.jpg
    372,5 KB · Wyświetleń: 227
Jakby co to sa klamki do okien mozna wymienic na takie z zamkami na kluczyk....
Nie kazdy wie o tych klamkach
dzieci w pewnym momencie wlasnie uwielbiaja okna....i parapety..ja raz w ostatniej sekundzie zlapalam jak lecial glowa w dół w pokoju.. sam sobie krzeslo pod parapet przysunal
..chwila nieuwagi.....nawet do lazienki strach na chwile wyjść
A takich dzieci to chyba nie ma co same sie bawia przez godzine w łóżeczku..
.... ale jak sie dobrze czlowiek zorganizuje i rozegra..to tylko nowe rekwizyty do zabawy podsunie co jakis czas.....i gotowe.... raz miska z borowkami.... raz schowane pudelko
(zabawki ktorych dziecko dawno nie widzialo..ja mam 4 takie
.co jakis czas wymiana zabawek )
raz kartki i kredki..... tylko wpierw pare razy na poczatek trzeba siasc i pokazac co do czego służy..potem juz samo sie chetnie obsluguje..
U mnie taki system dziala...
A jak gotuje..to daje im przyprawy do posmakowania...surowego ziemniaka do potrzymania... wrzucaja do garka czy miski rozne rzeczy.. jak tre marchewke.to podjadaja... na czas smazenia robia wylot dostaja wlasnie banki....czy kartki i kredki
Wiesz, w teorii to ja mam wszystko obcykane, niestety poki co sie nie sprawdza. Mlody nie moze jesc tego co my, w ogóle malo co moze, dlatego o probowaniu w kuchni i dawaniu do "zabawy" jedzenia nie ma mowy. Kredki ma na razie w nosie (niestety doslownie) nad czym bardzo ubolewam, bo chetnie bym razem z nim rysowala :p wiem ze do wszystkiego dorosnie, ale musimy przeczekac. Gdyby mial starsze rodzenstwo to by bylo latwiej, bo z dziewczynkami na wsi (5,7, 10 lat) pieknie sie bawił i moglo mnie nie byc (oczywiście dopoki sie nie rozchorowal).
 
A ja zauwazylam ze to zmeczenie bardzo czesto wynika paradoksalnie z braku aktywności ;) jak sie czlowiek rozkreci to pozniej sie energia znajduje :)
Tez tak wlasnie mam, najtrudniej sie po prostu ruszyc. Jak mam cos do zalatwienia rano to jakos potem ten caly dzien z zyciem i energia jest, a jak sie snuje w pizamie do 12to wydaje mi sie ze juz nie ma sensu sie ogarniac i zamulam.
 
Ja chyba wezmę 1 paracetamol i sinupret, bo zatyka zatoki. Na chwilę obecną siedzę w przychodni okulistyczne i jest tak duszno że można paść trupem.


Mnie też rozkłada przeziębienie I nie wiem czym się ratować :/
Tantum verde, nasivin soft, płukanie zatok Irigasinem, dużo czosnku i wit C i nie ma widocznej poprawy...buuu
Chciałabym się położyć i to przespać ale ten mój mały oszołom jest pełen energii od świtu :(Dobrze, że przy okazji ta twoja niepewność o tą hipotrofię została rozwiana.
To na pewno duża ulga, że z dzidziusiem wszystko ok. Ciebie podkurują troszkę i będzie dobrze :)
 
reklama
Dziękuję dziewczyny za miłe słowa i wsparcie :)[emoji9]. Z krwi mam podwyższone crp. Przez to przeziębienie. Czekają na wyniki z moczu zeby zadecydować czy podac mi antybiotyk -amotaks.
Nawet nie zdajecie sobie sprawy jaka czuję ulgę że wszystko jest dobrze z dzieckiem. Jadąc do szpitala miałam już czarne wizje że lepiej nie będę tu ich przytaczac.
Domyslam sie, jaki olbrzymi stres przezylas. Cale szczescie,ze wszystko dobrze! Bardzo sie ciesze. Troche dziwne,ze nie do konca wiadomo z czego to sie wzielo, bo dobrze byloby znac przyczyne, zeby zapobiec takim krwawieniom. Trzymaj sie!
 
Do góry