reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Październikowe mamy 2018

reklama
@Margonelka No najwiekszy zgryz z ta gruźlica. Moja babcia (zmarla kilka lat przed moimi narodzinami) i 2 ciotki (z obu stron, ale nie utrzymujemy kontaktu) chorowaly na gruzlice pluc. Jakos mi sie widzi jako powszechna choroba jeszcze wsrod rocznikow 1950. Troche sie boje, ze dzieci moga miec kontakt. Ale z drugiej strony to jest zywa szczepionka a jej skutecznosc sprowadza sie do lagodzenia przebiegu zachorowania (i to nie w gruzlicy pluc, a innych typow).
Ja nad gruźlicą nie zastanawiam się,będziemy szczepić bo tego się realnie boję,że skądś może zarazek przyjśc, Tym bardziej,że nasze nowe okolice bardzo blisko wschodniej granicy (nie żebym miała coś przeciwko ukraińcom).
Ale właściwie,jakby nawet jej działanie i skutecznośc kończyły się tylko na łagodzeniu przebiegu choroby,to warto przemyśleć
 
A w późniejszych latach, jak już dziecko chodzi do szkoły i chyba ma 18 lat to nie ma w kalendarzu szczepień przypominających różyczki? Nie sprawdzałam ale coś mi się kojarzy.
Ja wczesniejszych nie pamietam (musze odgrzebać kartę szczepień),ale w liceum,w okolicach 18 faktycznie byłam szczepiona ponownie.
Sensu większego w tym nie widzę bo przechodziłam rózyczkę juz po dwóch dawkach,ale wołali do pielęgniarki,a lekcje odwołali to człowiek szedł...
 
Ja wczesniejszych nie pamietam (musze odgrzebać kartę szczepień),ale w liceum,w okolicach 18 faktycznie byłam szczepiona ponownie.
Sensu większego w tym nie widzę bo przechodziłam rózyczkę juz po dwóch dawkach,ale wołali do pielęgniarki,a lekcje odwołali to człowiek szedł...
I szczepili nawet tych, co przeszli chorobę? [emoji50] Przecież to kompletnie bezcelowe
 
@Margonelka No najwiekszy zgryz z ta gruźlica. Moja babcia (zmarla kilka lat przed moimi narodzinami) i 2 ciotki (z obu stron, ale nie utrzymujemy kontaktu) chorowaly na gruzlice pluc. Jakos mi sie widzi jako powszechna choroba jeszcze wsrod rocznikow 1950. Troche sie boje, ze dzieci moga miec kontakt. Ale z drugiej strony to jest zywa szczepionka a jej skutecznosc sprowadza sie do lagodzenia przebiegu zachorowania (i to nie w gruzlicy pluc, a innych typow).
Ta skuteczność szczepionki na gruźlicę jest właśnie bardzo wątpliwa. Nie wiadomo, czy ma w ogóle 80%. Jest to bardzo stara szczepionka, może na aktualne szczepy nie działać. No ale co zrobić, jak wkoło tyłu chorych teraz? Moja córka była na gruźlicę szczepiona jak miała parę miesięcy, wtedy jeszcze nie było tych ludzi z Ukrainy wokoło. Nie szczepiliśmy jej na nic do skończenia 2 miesiąca życia. Sprawdziłam kalendarze szczepień w innych krajach i na tej wiedzy się opierałam. U nas tłumaczą szybsze szczepienia właśnie tą dużo częstszą gruźlicą i nie zawsze pewnym stanem higienicznym w szpitalach w przypadku WZW b (sami siebie bronią - możemy mieć syf w szpitalu, ale jak dziecko złapie WZW b to twoja wina, bo nie zaszczepiłeś).

Potem było strasznie dużo zachodu żeby na gruźlicę zaszczepić, bo np. w Krakowie tylko w dwóch miejscach szczepią i trzeba się umawiać z wyprzedzeniem i ogólnie mówiąc dużo zamieszania było.
 
Ja wczesniejszych nie pamietam (musze odgrzebać kartę szczepień),ale w liceum,w okolicach 18 faktycznie byłam szczepiona ponownie.
Sensu większego w tym nie widzę bo przechodziłam rózyczkę juz po dwóch dawkach,ale wołali do pielęgniarki,a lekcje odwołali to człowiek szedł...

Mnie tez kazali przyjść do przychodni pamiętam mniej więcej w tym wieku się na coś zaszczepić. Wydzwaniali do mnie non stop ale nie poszłam.


Potem znów jak poszłam zaszczepić się na wzw B bo musiałam mieć na praktyki to mi dowalili wszystkie zaległe szczepienia na raz ;/
 
@Margonelka to miło że o mnie pamiętasz :) Mam podobne wrażenie... Czuję takie jakby rozciąganie i tylko z prawej strony. Raz wydawało mi sie że poczułam takie puknięcie poniżej pępka. Doczekamy się kopniaków, jeszcze trochę ;)
 
W Krakowie najlepiej szukać wizyty przez portal pacjenta dzień wcześniej, wtedy zawsze ktoś odwoła. Albo dzwonić na infolinię tak po 14 jak przychodząca SMSy. Napewno coś znajdziesz.

Na jutro jest 10 wolnych wizyt. :)


Rozumuem już , to właśnie mi się taka karta by przydała na bezpłatne badania .
Czyli muszę się umówić na wizytę do ginekologa ( w Kraków te terminy są słabe nie wiem czy zauważyłaś ze pojedyncze godzinki w danym dniu są o ile są do końca maja ) , teraz mam zrobić akurat drogie badania tzn wymaz z pochwy na mycoplazma i chlamydia i grzyby i bakterie , prywatnie ponad 200 zł . Może mi się uda u położnej za darmo pobrać :confused:
 
reklama
A może za pierwszym razem to nie była jednak ospa? :) Nie zastanawiałaś się nad tym? Bo jak się drugi raz zarazisz ospa to masz półpaśca a nie kolejny raz wysyp krostek. Tak słyszałam .
Jestem pewna na 100 %. Z zresztą moja córka nie jest jedynym przykładem na to, ze można chorować na ospę więcej niż jeden raz. A połpaśca to mają dorośli.
 
Do góry